Niemal 222 tys. mieszkań oddano do użytku w 2020 r. - To rekordowy wynik w III RP i najlepszy od 1980 roku – mówi Michał Guzowski, analityk portalu Domiporta.pl. - Tylko w czwartym kwartale ubiegłego roku na rynek trafiło 65 tys. mieszkań.
Ekspert analizuje, jak wpłynie to na rynek nieruchomości. - Inwestowanie w nieruchomości stało się popularną metodą lokowania kapitału. Jedni widzieli tu bezpieczną i rentowną przystań dla środków wycofywanych z lokat, inni inwestowali pieniądze pożyczone z banku licząc, że rentowność najmu będzie utrzymywać się powyżej oprocentowania kredytów – tłumaczy Michał Guzowski. - Zgodnie z szacunkami NBP w ostatnich latach na rynku pierwotnym popyt inwestycyjny sukcesywnie rósł – początkowo równolegle ze wzrostem popytu konsumpcyjnego, ale już od 2018 r. inwestorzy zaczęli wypierać z rynku kupujących mieszkania na własne potrzeby. Tak duży popyt inwestycyjny spowodowany był relatywnie wysokimi szacowanymi stopami zwrotu z wynajmu mieszkania w relacji do stóp zwrotu z innych aktywów np. lokat bankowych.
Wielki wysyp
Przypomina, że już pod koniec 2019 r. na rynku pierwotnym na siedmiu największych rynkach nieruchomości w Polsce (Gdańsk, Gdynia, Kraków, Łódź, Poznań, Warszawa, Wrocław) inwestorzy byli odpowiedzialni za ponad połowę popytu na mieszkania. - To o tyle istotne, że proces budowlany trwa, a co za tym idzie, mieszkania kupowane na przełomie 2019 i 2020 trafiają na rynek teraz i będą sukcesywnie zasilać zasób mieszkaniowy w kolejnych miesiącach – tłumaczy Michał Guzowski. - Jeśli przyjmiemy, że połowę mieszkań oddanych do użytkowania w czwartym kwartale 2020 r. kupiono inwestycyjnie, to wkrótce na rynek najmu może trafić ponad 30 tys. lokali. Te same wartości odniesione do całego 2020 r. oznaczają, że rynek najmu powiększył się o 111 tys. nowych mieszkań. Część z nich już jest wynajęta lub czeka na najemcę, część jest wykańczana.
Ekspert Domiporty mówi o rosnącym „nawisie" podaży. - Nowe mieszkania oddawane właśnie do użytkowania oraz te, które zostaną oddane w kolejnych kwartałach, a zostały zakupione inwestycyjnie, stanowią nawis podaży dla i tak już poturbowanego w 2020 rynku najmu – mówi. – Z naszych danych wynika, że stawki najmu w ciągu roku spadły od 3,1 proc. we Wrocławiu do 13 proc. w Gdyni.
Michał Guzowski przypomina, że o najemcę jest coraz trudniej z powodu nauki zdalnej na uczelniach, zaniku najmu krótkoterminowego związanego z ruchem turystycznym, popularyzacji pracy zdalnej oraz właśnie z powodu coraz większej liczby mieszkań na rynku.