Bioniczna trzustka jako dzieło sztuki

O aukcji zdjęć mikroskopowych wydrukowanego organu opowiada prof. Michał Wszoła, chirurg transplantolog

Aktualizacja: 13.03.2019 21:47 Publikacja: 13.03.2019 18:07

Wykonane pod mikroskopem zdjęcia komórek trzustkowych tworzą niemal kosmiczną harmonię barw i kształ

Wykonane pod mikroskopem zdjęcia komórek trzustkowych tworzą niemal kosmiczną harmonię barw i kształtów

Foto: materiały prasowe

Zdjęcia wystawione na aukcję przypominają obrazy abstrakcjonistów. Po raz kolejny natura okazuje się najwybitniejszym z malarzy.

Gdy po raz pierwszy zobaczyłem je oprawione, zakochałem się w nich jeszcze bardziej. I to nie tylko dlatego, że mam do nich stosunek emocjonalny czy dlatego że w pełni zdaję sobie sprawę z doniosłości projektu bionicznej trzustki. Są po prostu bardzo atrakcyjne. Zamierzam sam wylicytować kilka z nich i powiesić w domu czy w klinice. To, co jako naukowcy widzimy pod mikroskopem świetlnym czy – jeszcze dokładniejszym – elektronowym, wygląda nieco inaczej. Na potrzeby aukcji obróbkę zdjęć powierzyliśmy fotografikowi Piotrowi Kłoskowi, który włożył w nie artystyczną duszę i trochę je podkolorował.

Zdjęcia pokazują drogę, jaką projekt przeszedł od pierwszej komórki do wydruku bionicznej trzustki.

Te kolory, kształty i figury zarówno w barwach soczystych, jak i różnych odcieniach szarości pokazują kolejne etapy naszej pracy, którą rozpoczęliśmy dwa lata temu, w marcu 2017 r. Na zdjęciach znajdziemy pierwszą wyspę trzustkową, którą zobaczyliśmy po drukowaniu oraz obraz pierwszego wydrukowanego płata trzustkowego w mikroskopie świetlnym i elektronowym. Taki płat nie jest duży – ma powierzchnię 1 cm kw. i grubość 1 mm i składa się z wysp trzustkowych zanurzonych w stworzonym przez nas biotuszu, który podczas drukowania z substancji płynnej przechodzi w stałą i który sprawia, że wyspy trzustkowe zachowują swoje funkcje – produkują insulinę i glukagon.

To biotusz jest najważniejszym elementem projektu?

Jest wynalazkiem unikalnym na skalę światową, podobnie jak inne elementy projektu, podczas którego poruszamy się po białych plamach wiedzy medycznej. Dochodzenie do optymalnej postaci biotuszu zajęło wiele miesięcy. Wydrukowana trzustka zostaje wprowadzona do bioreaktora z płynem dostarczającym jej tlen i substancje odżywcze, dzięki czemu między połączonymi biotuszem komórkami wytwarzają się połączenia i sygnały. Chodzi o to, by komórki śródbłonka naczyniowego połączyły się między sobą i ściśle wyściełały naczynia krwionośne nowego narządu od wewnątrz. Obecnie dopracowujemy kolejny biotusz, który będzie reagował nie z wyspami trzustkowymi, a najmniejszymi naczyniami krwionośnymi, odpowiadającymi za mikrokrążenie. Okazało się, że najmniejsze naczynia, jakie jesteśmy w stanie wydrukować, mają średnicę 1 mm, a w mikrokrążeniu biorą udział znacznie mniejsze. Biotusz i technologia jego wytwarzania mogą okazać się przełomowe dla medycyny. Wierzymy, że mogą posłużyć naukowcom na całym świecie i dlatego staramy się je skomercjalizować. Aukcja charytatywna jest jedną z okazji do nawiązania znajomości z przedstawicielami biznesu, który mógłby wesprzeć nas, lekarzy, w sfinansowaniu projektu.

Na co przeznaczony zostanie dochód z aukcji?

Na razie działamy w ramach grantu. Projekt finansowany jest przez Narodowe Centrum Badań i Rozwoju w ramach w programu Strategmed. Realizuje je konsorcjum Bionic, w skład którego wchodzą Fundacja Badań i Rozwoju Nauki, Instytut Biologii Doświadczalnej im. M. Nenckiego, Politechnika Warszawska, Warszawski Uniwersytet Medyczny, Szpital Kliniczny im. Dzieciątka Jezus i spółka Medispace. Jednak już dziś wybiegamy do przodu, gromadząc fundusze na rozpoczęcie badań klinicznych. Na razie nasz projekt testujemy na myszach, ale w październiku chcemy rozpocząć badania na świnkach, których wyspy trzustkowe są bardzo podobne do ludzkich – przecież przez wiele lat pacjenci byli leczeni świńską insuliną i dopiero od 20 lat stosuje się insulinę ludzką i jej ulepszoną wersję, czyli analogi. Kiedy wejdziemy w etap badań klinicznych, każdy element projektu, m.in. biotusz, będzie musiał przejść odpowiednie testy i certyfikacje, które potwierdzą, że mogą być one stosowane u ludzi. A to kosztuje.

Ile czasu dzieli państwa od stworzenia bionicznej trzustki?

Oceniamy, że przy sprzyjających okolicznościach i odpowiednim finansowaniu, może nam to zająć cztery–pięć lat. Przez ostatnie dwa lata, prócz stworzenia tuszu, zaplanowaliśmy i przetestowaliśmy teoretycznie na modelu matematycznym, jak ma wyglądać bioniczna trzustka. Jesteśmy na etapie drukowania jej kolejnych modeli i dopracowywania tego optymalnego zarówno pod względem informatycznym, jak i biologicznym. Zatrudniliśmy rzecznika patentowego i przygotowujemy wnioski patentowe dla naszego know-how. Rozpoczynające się październiku badania na świnkach będą kolejnym kamieniem milowym badania. Liczymy, że na tym etapie pozyskamy już partnera biznesowego.

Zdjęcia wystawione na aukcję przypominają obrazy abstrakcjonistów. Po raz kolejny natura okazuje się najwybitniejszym z malarzy.

Gdy po raz pierwszy zobaczyłem je oprawione, zakochałem się w nich jeszcze bardziej. I to nie tylko dlatego, że mam do nich stosunek emocjonalny czy dlatego że w pełni zdaję sobie sprawę z doniosłości projektu bionicznej trzustki. Są po prostu bardzo atrakcyjne. Zamierzam sam wylicytować kilka z nich i powiesić w domu czy w klinice. To, co jako naukowcy widzimy pod mikroskopem świetlnym czy – jeszcze dokładniejszym – elektronowym, wygląda nieco inaczej. Na potrzeby aukcji obróbkę zdjęć powierzyliśmy fotografikowi Piotrowi Kłoskowi, który włożył w nie artystyczną duszę i trochę je podkolorował.

Pozostało 83% artykułu
Nauka
Czy mała syrenka musi być biała?
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Nauka
Nie tylko niesporczaki mają moc
Nauka
Kto przetrwa wojnę atomową? Mocarstwa budują swoje "Arki Noego"
Nauka
Czy wojna nuklearna zniszczy cała cywilizację?
Nauka
Niesporczaki pomogą nam zachować młodość? „Klucz do zahamowania procesu starzenia”