Najwięcej jak dotąd na telewizyjne reklamy wokół relacji z mistrzostw Euro 2016 (bez sponsoringu) wydał operator telekomunikacyjny Orange – 2,74 mln zł – policzyli eksperci agencji SMG Polska. Za nim uplasowało się Pepsico z przychodami na poziomie 2,53 mln zł, kolejne były Grupa Żywiec (2,4 mln), Polkomtel (2,24 mln zł) i Media Saturn (2,11 mln zł).

Choć to w TVP1 więcej widzów obejrzało ostatni emocjonujący mecz polskiej reprezentacji, (6,58 mln widzów vs. 4,5 mln w Polsacie) na poziomie reklamowym zwycięzcą jest Polsat, który podniósł ceny reklam przy rozgrywkach w fazie pucharowej. - Sobotni mecz mógł przynieść Polsatowi 3,88mln zł netto, czyli ponad 0,5 mln zł więcej niż przy ostatnim meczu grupowym. Już wiadomo, że przy kolejnym meczu - z Portugalią ceny wzrosną jeszcze bardziej. Takie posunięcie może świadczyć o dużym zainteresowaniu reklamodawców. Jeżeli wypełnienie bloków reklamowych będzie na podobnym poziomie jak w ostatnich meczach, Polsat może osiągnąć wpływy bliskie 5 mln zł –ocenia Paweł Bronisz, menedżer ds. kampanii wielkoekranowych w SMG Polska. Za spot reklamowy po I połowie meczu z Portugalią według cennika w Polsacie zapłacić trzeba 158,4 tys. zł, podczas gdy przy meczu ze Szwajcarią analogiczna stawka wynosiła jeszcze 93,7 tys. zł.

Na tym tle blado wypada TVP, która odnotowała spadek wpływów reklamowych przy meczu ze Szwajcarią w porównaniu z tymi pozyskanymi przy okazji meczu z Ukrainą. Zainkasowała „tylko" 1,22 mln zł (0,8 mln zł mniej niż z meczu z Ukrainą). - Po meczu z Niemcami wydawało się, że wpływy TVP w kolejnych meczach będą rosły. Niestety mimo wyższych oglądalności niż na antenie Polsatu, TVP nie jest w stanie nakłonić reklamodawców do istotnego zwiększenia inwestycji – mówi Bronisz.

SMG Polska szacuje, że dzięki niespodziewanemu wypełnieniu wszystkich bloków reklamowych wokół Euro Polsat już teraz osiągnął reklamowe przychody związane z tą imprezą na poziomie 23 mln zł (w czasie 15 meczów, do 26. czerwca), podczas gdy eksperci zakładali, że przez całe Euro uda mu się zainkasować ok. 25 mln zł. - Zakładaliśmy, że o ile popyt na czas reklamowy przy mecze z udziałem Polaków pozwoli na całkowite wypełnienie bloków reklamowych, o tyle przy meczach z udziałem innych drużyn wypełnienie będzie na niższym poziomie. Finalnie Polsatowi udaje się jednak sprzedać całość dostępnych zasobów reklamowych – mówi Bronisz. TVP pokazała jak dotąd mniej, bo pięć spotkań, a wpływy z nich wynosiły „tylko 9,6 mln zł". - Szczególnie widoczna jest bardzo słaba sprzedaż spotów przy studio meczowym. Różnica w cenie tej pozycji programowej była największa na niekorzyść TVP, w związku z czym reklamodawcy negatywnie ocenili efektywność zakupu spotów przy tym programie –komentują eksperci SMG.

Hossa w Polsacie wynika nie tylko z samego Euro, ale ogólnie poprzepełniane bloki reklamowe w największych telewizjach w czerwcu. - Reklamodawcy kupują więc spoty przy meczach mimo, że wcześniej nie było to w ich strategii zakupu kampanii telewizyjnej – mówi Bronisz.