Nowe przepisy dyrektywy o audiowizualnych usługach medialnych, które pod koniec kwietnia przyjęła Komisja ds. Kultury i Edukacji Parlamentu Europejskiego, zakładają m.in. zmianę w limitach reklamowych dla telewizji (politykę reklamową w stacjach telewizyjnych będzie można po zmianach prowadzić bardziej elastycznie). „Nadawca będzie mógł przenieść reklamy z okresu niskiej oglądalności w godziny, kiedy oglądalność jest wysoka. Wpłynie to niewątpliwie na zwiększenie udziału nadawców w torcie reklamowym, kosztem wydawców" – napisała w swojej analizie Izba Wydawców Prasy (IWP). – Implementowaniu tych przepisów przyświecało przekonanie, że telewizja przegrywa dziś często rywalizację reklamową z internetem. Ale prasa także ma ten problem – zauważa Maciej Hoffman, dyrektor generalny IWP.
Nowelizacja dyrektywy audiowizualnej będzie mieć dla wydawców jednak znacznie poważniejsze skutki, bo przewiduje, że państwa członkowskie zaczną traktować materiały wideo zamieszczane przez witryny internetowe wydawnictw tak samo jak te udostępniane przez nadawców telewizyjnych. To wiąże się z objęciem ich szeregiem zupełnie nowych, potencjalnie kosztownych, obowiązków. – Redakcja nie będzie w stanie sama decydować, jakie materiały audiowizualne i w jakim miejscu strony zamieszcza (30 proc. będzie musiało być poświęcone sprawom europejskim i być odpowiednio wyeksponowane). Dodatkowo może się pojawić obowiązek współfinansowania produkcji europejskich, co przełoży się na zdolność wydawcy do reinwestowania środków w produkcję materiałów prasowych – podaje IWP.
Maciej Hoffman szacuje, że jeśli w ogóle do polskiego prawa zostaną naniesione nowe przepisy, to stanie się to na przełomie 2018 i 2019 r. – Nie wiadomo jednak na razie, jak szeroko ta nowelizacja zostanie wdrożona w Polsce – mówi. Z informacji „Rz" wynika też, że zdania na temat wprowadzanych w dyrektywie audiowizualnej zmian są w Brukseli podzielone tak bardzo, że całkiem prawdopodobne, iż Parlament wcale nie przyjmie stanowiska Komisji ds. Kultury, a europarlamentarzyści jeszcze przed wakacjami ponownie otworzą debatę nad nowelizacją dyrektywy.
To, na czego wdrożeniu wydawcom kolei bardzo zależy, to wprowadzenie w Europie praw pokrewnych obejmujących ich działalność (analogicznych do tych, jakie mają dziś producenci filmów i muzyki). -– Utworu muzycznego nie można dziś bez określonych konsekwencji wyemitować nigdzie publicznie nawet przez kilka sekund, wydawcom powinny przysługiwać takie same prawa, nawet w przypadku krótkich informacji – uważa mec. Jacek Wojtaś, koordynator ds. europejskich IWP.
Wydawcy chcą też tzw. podatku od linków, który ułatwiłby im zarabianie na ich treściach powielanych w sieci przez witryny agregujące treści (takie jak Google News).