Popularna platforma streamingowa zmienia zasady gry. W ubiegłym tygodniu Netflix postanowił usunąć wszystkie opinie użytkowników, jakie zostawiali pod dostępnymi w serwisie serialami i filmami i zablokować tę opcję. W piątek z platformy zniknęły bezpowrotnie ostatnie wpisy internautów. Decyzja ta wywołała zdziwienie i oburzenie u wielu osób korzystających ze znanej wypożyczalni internetowej. Netflix wprawdzie tłumaczy, że powodem zablokowania tej funkcji była malejąca aktywność użytkowników w komentarzach pod filmami, jednak pojawiły się opinie, że platforma chciała przede wszystkim usunąć negatywne recenzje pod jej produkcjami.
Czytaj także: Magda Gessler w reklamie popularnego serialu Netflixa. Klip podbija sieć
To nie jedyna zmiana, jaką wprowadził ostatnio Netflix. Kolejną są reklamy, które będą wyświetlały się między oglądanymi odcinkami. Dotychczas, po skończonym odcinku automatycznie ładował się kolejny epizod serialu, co miało oczywiście na celu skłonienie widza do nie odchodzenia sprzed ekranu i spędzenia więcej czasu na platformie. Teraz w czasie pomiędzy odcinkami ukazywać się będą zwiastuny innych produkcji Netflixa.
Wielu użytkowników mogą już irytować krótkie spoty puszczane przez kolejnym odcinkiem. Póki co wyświetlanie reklam na platformie znajduje się w fazie testów i istnieje sposób, by je wyłączyć – można wejść na adres www.netflix.com/donottest i zaznaczyć tam, że nie chcemy brać udziału w testach. Natomiast jeśli funkcja zostanie wprowadzona na stałe, widzowie będą już zmuszeni do oglądania reklam pomiędzy odcinkami.
Pewnym pocieszeniem może być fakt, że – jak zapewnia Netflix – promowane będą tylko inne filmy i seriale dostępne na platformie. Przypomnijmy jednak, że Netflix dopuszcza lokowanie produktów w swoich serialach, które może przynieść od 50 tys. dol. do nawet 500 tys. dol. za odcinek. Przykładem może być choćby scena jednego z odcinków „Stranger Things”, w której główni bohaterowie jedzą w domu obiad zamówiony z KFC, twierdząc, że „to jest tak dobre, że palce lizać”.
Ostatnie próby zwiększenia zysków platformy mogą wynikać z faktu, że w lipcu tego roku Netflix po raz pierwszy od pięciu kwartałów zanotował miesięczny spadek liczby nowych użytkowników. Wcześniej przybywało ich w dynamicznym tempie zarówno w Stanach Zjednoczonych, jak i na całym świecie, teraz jednak zainteresowanie platformą chwilowo wyhamowało. Netflix jest jednak przekonany, że powróci na falę szybkiego wzrostu i planuje kolejne duże inwestycje. Firma zapowiedziała, że zamierza w całym 2018 r. wydać w sumie ok. 8 mld dol. na nowe produkcje oraz 2 mld dol. na marketing.