Condor pozywa Polską Grupę Lotniczą za nieudaną fuzję

Niemiecka linia czarterowa Condor pozwała Polską Grupę Lotniczą o odszkodowanie z powodu rezygnacji z przejęcia jej aktywów. Ani PGL, ani Condor nie chcą komentować sprawy. Uważają, że powinien ją rozstrzygnąć sąd.

Aktualizacja: 10.11.2020 13:48 Publikacja: 10.11.2020 12:09

Condor pozywa Polską Grupę Lotniczą za nieudaną fuzję

Foto: Bloomberg

W sprawozdaniu finansowym PGL czytamy: „W opinii zarządu odstąpienie przez spółkę od umowy było w pełni skuteczne, a posiadana opinia prawna wskazuje na brak podstaw prawnych do kwestionowania przez stronę niemiecką zarówno skuteczności, jak i zasadności odstąpienia. Po wstępnej analizie pozwu, zdaniem zarządu, nie ma podstaw do zmiany stanowiska odnośnie skuteczności odstąpienia przez spółkę od umowy inwestycyjnej, a pozew jest nieuzasadnioną próbą uzyskania przez CFG nienależnego świadczenia"

Nieoficjalnie wiadomo, że Niemcy wycenili swoje straty z powodu wycofania się PGL na niespełna 60 mln euro. A PGL dowiedziała się o tym 31 lipca – poinformował jako pierwszy portal Pasazer.com. Ani Condor, ani PGL nie informowały o tym opinii publicznej. Jednak niemieckie wystąpienie do sądu zbiegło się w czasie z rynkowymi pogłoskami o pojawieniu się chętnych do przejęcia/fuzji Condora z jakąś inną linią. Najczęściej wymieniany był TUIfly.

PGL zrezygnował z transakcji przejęcia jeszcze w kwietniu, po wybuchu pandemii COVID. Wtedy już było wiadomo, że to właśnie branża lotnicza będzie jedną z tych, które najbardziej ucierpią z powodu rozszerzania się zakażeń. Praktycznie uziemienie regularnych rejsów pasażerskich na 3 miesiące spowodowało, że linie mogły wykonywać jedynie loty cargo i repatriacyjne. I z dnia na dzień traciły gotówkę.

Także w kwietniu, kiedy PGL informowała o rezygnacji z zakupy Condora. Rzeczniczka niemieckiej linii przyznała, że obie firmy nadal ze sobą rozmawiają. Nie ukrywała jednocześnie, że Condor zastanawia się nad pójściem drogą sądową, ale wtedy wszystko wskazywało na to, że rozmowy jednak zakończą się porozumieniem.

– W aktualnej sytuacji nikt nie myśli z zakupach. Dlatego uważam, że proces sprzedaży ruszy najwcześniej z końcem przyszłego roku i w 2022 przedstawimy nowego kupca. Dałbym wtedy nawet LOT-owi drugą szansę – mówi w rozmowie z „Frankfurter Allgemeine Sonntagzeitung" Ralf Teckentrup, prezes zarządu Condora.

Wcześniej podkreślał, że z nikim z branży nie rozumie się tak dobrze, jak z prezesem PGL i LOT, Rafałem Milczarskim.

Condor był jedną z pierwszych linii europejskich, która otrzymała pomoc publiczną. I szybko okazało się, że po rządowym wsparciu w wysokości 550 mln euro, dzięki której mogła spłacić wierzycieli, szybko wyszła na prostą. Nadal jest to pierwszy przypadek w branży lotniczej, że jakikolwiek przewoźnik wychodzi ze strat.

W październiku prezes przewoźnika Ralf Teckentrup ujawnił, że linia jest już ozdrowieńcem i wyszła z ochrony przed wierzycielami a także nadal wykonuje loty czarterowe.

W sprawozdaniu finansowym PGL czytamy: „W opinii zarządu odstąpienie przez spółkę od umowy było w pełni skuteczne, a posiadana opinia prawna wskazuje na brak podstaw prawnych do kwestionowania przez stronę niemiecką zarówno skuteczności, jak i zasadności odstąpienia. Po wstępnej analizie pozwu, zdaniem zarządu, nie ma podstaw do zmiany stanowiska odnośnie skuteczności odstąpienia przez spółkę od umowy inwestycyjnej, a pozew jest nieuzasadnioną próbą uzyskania przez CFG nienależnego świadczenia"

Pozostało 81% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Transport
Chiny potajemnie remontują rosyjski statek przewożący broń z Korei Północnej
Transport
Cywilna produkcja ciągnie Boeinga w dół
Transport
PKP Cargo ma nowy tymczasowy zarząd
Transport
Prezes PKP Cargo stracił stanowisko. Jest decyzja rady nadzorczej
Transport
Airbus Aerofłotu zablokował lotnisko w Tajlandii. Rosji brakuje części do samolotów