Rozmowy mają być podjęte jeszcze dzisiaj, nie wiadomo jednak o której godzinie.
Tak, jak i we wtorek, 30 października, tak samo i dzisiaj odwołane są rejsy do Warszawy z Mediolanu, do Moskwy na lotnisko Domodiedowo, do Kijowa na lotnisko Żuljany, do Koszyc, Pragi, a także z Londynu i dwa na trasie Warszawa-Koszyce i Warszawa - Kijów Żuljany. W sumie osiem na 330 zaplanowanych.
Jak informuje Konrad Majszyk z biura prasowego LOT-u, pasażerowie, którzy ucierpieli z tego powodu zostali już poinformowani o konieczności zmiany planów podróży i mogą lecieć inną trasą, bądź z innym przewoźnikiem. Wszystkie te rejsy zostały odwołane z powodu ograniczenia siatki LOT-u na czas strajku, ponieważ brakuje kompletnych załóg - głównie starszych stewardes, czyli szefowych pokładu i kapitanów samolotów. Wprawdzie kolejni piloci i członkowie personelu pokładowego wracają do pracy, ale nadal prawie 300 osób przebywa na zwolnieniach lekarskich. Od 18 października, czyli od rozpoczęcia akcji protestacyjnej LOT odwołał łącznie 215 rejsów przy wykonanych 4619.
Związkowcy negocjujący w imieniu załogi warunki pracy w Locie domagają się od wczoraj zmiany negocjatora ze strony spółki. Jest nim Dariusz Piechota, prawnik, członek rady nadzorczej dokooptowany jako członek do zarządu przewoźnika. Rozmowy zostały zawieszone.
Na Twitterze ZZ Pilotów Komunikacyjnych PLL LOT poinformował: „Międzyzakładowy Komitet strajkowy informuje, że dzisiejsze rozmowy zostały przerwane. Powodem ich przerwania były groźby kierowane w trakcie dzisiejszych negocjacji pod adresem strony związkowej i jej negocjatora przez upoważnionego do rozmów Pana Bartosza Piechotę. To dzisiejsze, a także wczorajsze zachowanie Zarządu, polegające na bezprawnym nagrywaniu pracowników przywracanych do pracy świadczy o prawdziwych jego intencjach.. Jesteśmy gotowi do kontynuacji rozmów pod warunkiem zmiany negocjatora po stronie Pracodawcy. Strajk w tej samej formule zostaje przedłużony do jutra do godz. 22.30".