I wyraźnie bardzo dobrze byli przygotowani do tej akcji.

Incydent miał miejsce we czwartek, 15 października na lotnisku Fuhlsbuettel obsługującym Hamburg. Wylądował tam Boeing z numerem rejestracyjnym EW-001PA, a związkowcy z Lufthansa Technik dostali wcześniej informację, że tym samolotem normalnie przemieszcza się Aleksander Łukaszenko.

Pracownicy kategorycznie odmówili mu obsłużenia i natychmiast pojawiły się ulotki o następującej treści: „My, aktywiści związkowi Lufthansa Technik nigdy nie zapomnimy o wieloletniej tradycji międzynarodowej solidarności i zawsze staniemy ramię w ramię z naszymi białoruskimi kolegami”.

W ulotkach znalazła się jeszcze lista żądań skierowanych do białoruskiego rządu, w tym rezygnacji prezydenta, przeprowadzenia wolnych i demokratycznych wyborów, uwolnienia wszystkich więźniów politycznych i przywrócenia do pracy wszystkich, którzy stracili pracę w czasie ostatnich wydarzeń na Białorusi. Przypomniano jednocześnie, że Aleksander Łukaszenko otrzymał już dwa dni temu ultimatum od białoruskiej opozycji, że jeśli w ciągu dwóch tygodni nie poda się do dymisji, w kraju zostanie przeprowadzony strajk generalny.

Nie jest to pierwszy przypadek, kiedy związkowcy z Lufthansa Technik organizują taką akcję. Poprzednia odbyła się 31 lat temu i wtedy odmówili obsłużenia samolotu, którym leciał rumuński prezydent Nicolae Ceausescu.