- Naszym zadaniem jest przeprowadzić debatę jaka miałaby być ta następna prezydentura. Jak odbudować - w sensie symbolicznym - Pałac Prezydencki, który został przez prezydenta zburzony - mówiła posłanka Lewicy.
Na uwagę, że prezydent Duda cieszy się wysokim poparciem, Dziemianowicz-Bąk odparła, że "jak na urzędującego prezydenta cieszy się dość niskim poparciem". - Zazwyczaj u progu wyborów urzędujący prezydent cieszy się wyższym poparciem - dodała.
Posłanka odniosła się też do odebrania przez prezydenta Dudę ślubowania od nowych sędziów TK - m.in. byłych posłów PiS, Stanisława Piotrowicza i Krystyny Pawłowicz, bez obecności mediów, w Belwederze.
- Ewidentnie prezydent wstydzi się kandydatur Pawłowicz i Piotrowicza, wstydzi się też roli, do jakiej został sprowadzony przez PiS. Nie zbudował autonomicznej pozycji - i teraz płaci za to rachunek - oceniła.
Dziemianowicz-Bąk mówiła też o wypowiedzi innego posła Lewicy, Marcina Kulaska, który w rozmowie z Interią stwierdził m.in. "proponuję spróbować się utrzymać w Warszawie za 6,5 tys. zł na rękę, plus dieta 2,5 tys. zł". Poseł przeprosił potem za swoje słowa i tłumaczył, że został źle zrozumiany.