Reklama

Pomógł nietypowy list

Naukowcy ustalili tożsamość pierwszych ofiar zbrodni komunistycznych pochowanych na Cmentarzu Bródnowskim w Warszawie – ustaliła „Rzeczpospolita".

Aktualizacja: 07.12.2015 21:07 Publikacja: 07.12.2015 20:00

Cmentarz Bródnowski w Warszawie

Cmentarz Bródnowski w Warszawie

Foto: Fotorzepa/Dominik Pisarek

Prokurator warszawskiego oddziału IPN otrzymał wyniki ekspertyz genetycznych szczątków dwóch osób przygotowanych przez specjalistów z Uniwersytetu Wrocławskiego.

– Mamy potwierdzoną tożsamość por. Zygmunta Kęski oraz Aleksandra Gąski – mówi nam Marcin Gołębiewicz, naczelnik pionu śledczego warszawskiego IPN. O wynikach ekspertyz zostały poinformowane rodziny zmarłych.

Na razie nie ma pewności, kiedy i gdzie zostanie zorganizowany ponowny pochówek por. Zygmunta Kęski. Szczątki Aleksandra Gąski najpewniej zostaną złożone na cmentarzu w okolicach Ostrołęki.

W czasie prac prowadzonych latem na Bródnie archeolodzy znaleźli szczątki sześciu dorosłych osób oraz dziecka. Nie ma wątpliwości, że w trzech przypadkach metodą uśmiercenia był tzw. strzał katyński w potylicę. Poszukiwania prowadził zespół IPN kierowany przez prof. Krzysztofa Szwagrzyka. Naukowcy zlokalizowali miejsce pochówku ofiar komunizmu zamordowanych i zmarłych w więzieniach warszawskiej Pragi w latach 40. XX w.

Podczas prac na Bródnie odnaleziono wyjątkowy list wyryty na szczoteczce do zębów. Widniał na niej napis: „Kazimiera Adamkiewicz, Demblin, ul. Lipowa 35. Adres nadawcy: Cela śmierci. »Świt«, AK Orlik, Kęska Zygmunt" oraz data 8 marca 1946.

Reklama
Reklama

Dzięki tej szczoteczce szybko ustalono tożsamość jednej z ofiar. Zygmunt Kęska ps. Świt to wyjątkowa postać. Uczestniczył w kampanii wrześniowej 1939 r. Na początku 1940 r. wstąpił do ZWZ, a następnie do AK. Do lipca 1944 r. walczył w oddziale mjr. Mariana Bernaciaka ps. Orlik, który działał na Lubelszczyźnie oraz Mazowszu. Po zakończeniu wojny Kęska został dowódcą samodzielnej kompanii WiN. Uczestniczył w potyczkach z oddziałami UB, MO i KBW. 1 maja 1945 r. na czele oddziału krokiem defiladowym przemaszerował przez Kock. 14 czerwca 1945 r. rozbroił posterunek MO w Żelechowie. Nocą z 27 na 28 lipca 1945 r. uczestniczył w zasadzce koło Dęblina na pociąg przewożący do więzienia we Wronkach żołnierzy AK (uwolniono ok. 120 więźniów). Został złapany przez UB jesienią 1945 i stracony w kwietniu 1946 r.

– Aleksander Gąska zmarł w więzieniu, w którym został osadzony za pomoc udzielaną żołnierzom Narodowego Zjednoczenia Wojskowego – mówi prok. Gołębiewicz.

Wiosną przyszłego roku zostaną wznowione poszukiwania szczątków żołnierzy na Cmentarzu Bródnowskim. Śledczy przypuszczają, że potajemnie pochowano tam jeszcze 23 osoby.

—Marek Kozubal

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Warszawa
Warszawski PiS łączy siły z organizacjami pozarządowymi. Wypracują wspólny program?
Kraj
Serhij Żadan: Pamiętajmy o cenie, jaką Ukraińcy płacą za naszą i waszą wolność
Kraj
List prezydenta Karola Nawrockiego z okazji wręczenia Nagrody im. Giedroycia
Materiał Promocyjny
Startupy poszukiwane — dołącz do Platform startowych w Polsce Wschodniej i zyskaj nowe możliwości!
Kraj
Krzysztof Pomian: W sprawie Ukrainy Giedroyc okazał się prorokiem
Materiał Promocyjny
Nowa era budownictwa: roboty w służbie ludzi i środowiska
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama