Poseł Andrzej Sośnierz: Być może musimy wprowadzić godzinę policyjną

- Mamy lockdown w mniej więcej takim rozmiarze, jaki był przed rokiem, i co? Ulice pełne. To już nie działa - ocenił poseł Porozumienia Andrzej Sośnierz. W rozmowie z Polsat News powiedział, że jeżeli chcemy zapanować nad epidemią koronawirusa, to "musimy wprowadzić być może nawet godzinę policyjną".

Aktualizacja: 25.03.2021 05:16 Publikacja: 24.03.2021 19:09

Poseł Andrzej Sośnierz: Być może musimy wprowadzić godzinę policyjną

Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński

W środę Ministerstwo Zdrowia poinformowało, że testy wykazały 29 978 kolejnych przypadków SARS-CoV-2. To najwyższa dobowa liczba zakażeń od początku epidemii w naszym kraju. W porównaniu z poprzednią środą, liczba nowych przypadków wzrosła o 4 926 (19,7 proc.). Przed tygodniem analogiczny wzrost wynosił 7 792 (73,4 proc.).

W związku z sytuacją rząd Mateusza Morawieckiego ma w czwartek ogłosić kolejne obostrzenia.

Były prezes NFZ, poseł Porozumienia Andrzej Sośnierz był w Polsat News pytany, czy czas na wprowadzenie godziny policyjnej lub zakazu podróżowania.

- A co nam pozostało? Niestety, pozwoliliśmy sobie na to, że epidemia rozpanoszyła się w sposób niekontrolowany - odparł.

Czytaj także: Obostrzenia. Prof. Gut: Luzowania nie będzie, nie ma powodu

- Z przerażeniem dowiaduję się, że w tej chwili śmiertelność na COVID-19 w Polsce jest najwyższa na świecie, a wczoraj mieliśmy chyba drugie miejsce na świecie co do liczby zgonów w danym dniu - dodał.

- Czy my straciliśmy w ogóle instynkt samozachowawczy, czy my idziemy ku zatraceniu? Na Boga, zmieńmy w końcu naszą politykę - mówił.

Andrzej Sośnierz ocenił, że liczba przypadków jest na tyle duża, że "nie ma już możliwości wprowadzenia sensownych i skutecznych metod" wprowadzonych przez "szereg państw". - Nawet wśród tych państw europejskich, które też dość nieudolnie walczą z epidemią, to my jesteśmy na samym końcu - stwierdził.

Poseł koalicyjnego Porozumienia zauważył, że na początku epidemii koronawirusa obywatele "zachowywali się doskonale" i w czasie pierwszego lockdownu ulice były puste.

- Mamy lockdown w mniej więcej takim rozmiarze, jaki był przed rokiem, i co? Ulice pełne. To już nie działa - podkreślił.

Dopytywany, czy gdyby to od niego zależało wprowadziłby ograniczenia w swobodzie przemieszczania się lub godzinę policyjną, Andrzej Sośnierz odpowiedział: - No chyba trzeba będzie wprowadzić.

- Może tak: musimy sobie wyznaczyć cel. Jeżeli chcemy przytłumić epidemię do jakiegoś poziomu, którym da się jeszcze sterować i ponownie uruchomić obezwładniony sanepid, to musimy doprowadzić do niższego poziomu, bo przy tym poziomie zachorowań już nie da się panować nad epidemią. Jeśli ten cel chcemy uzyskać, musimy wprowadzić być może nawet godzinę policyjną - oświadczył polityk.

W środę Ministerstwo Zdrowia poinformowało, że testy wykazały 29 978 kolejnych przypadków SARS-CoV-2. To najwyższa dobowa liczba zakażeń od początku epidemii w naszym kraju. W porównaniu z poprzednią środą, liczba nowych przypadków wzrosła o 4 926 (19,7 proc.). Przed tygodniem analogiczny wzrost wynosił 7 792 (73,4 proc.).

W związku z sytuacją rząd Mateusza Morawieckiego ma w czwartek ogłosić kolejne obostrzenia.

Pozostało 84% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 791
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 790
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 789
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 788
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 787