Morawiecki: Być może będzie potrzebny kolejny szczyt UE

- Może się zdarzyć, że będzie potrzebny kolejny szczyt, ale szykujemy się też na to, że być może potrzebne będą długie miesiące negocjacji. Szykujemy się również na prowizorium budżetowe - mówił w czasie konferencji prasowej premier Mateusz Morawiecki, pytany o to czy przewiduje przedłużenie się negocjacji ws. budżetu UE i funduszu odbudowy.

Aktualizacja: 08.12.2020 13:38 Publikacja: 08.12.2020 13:27

Morawiecki: Być może będzie potrzebny kolejny szczyt UE

Foto: AFP

- Nasze stanowisko przedstawiałem wiele razy - rozporządzenie o którym mowa (wiążące wypłatę środków unijnych z kryterium praworządności - red.) musi, może i powinno odnosić się wyłącznie do spraw budżetowych, a nie do spraw artykułu 7 i praworządności. To stanowisko jednoznacznie podtrzymuję. To konkluzje Rady Europejskiej są tym dokumentem, który jest wiążący. Ten dokument stoi ponad prawem wtórnym w tym dość trudnym porządku prawa europejskiego - mówił Morawiecki pytany o to z jakim stanowiskiem jedzie na szczyt Unii Europejskiej, który rozpocznie się 10 grudnia.

- Zdecydowanie odrzucamy arbitralne i politycznie motywowane decyzje w oparciu o rozporządzenie lub inne akty prawne, które w sposób bezprawny miałyby nam odbierać środki tylko dlatego, że ktoś w Brukseli doszedłby do wniosku, iż nie są przestrzegane reguły praworządności, rozumiane w ten czy inny sposób, a w rzeczywistości interpretowane na niekorzyść Polski - mówił szef rządu.

- Liczymy się z różnymi ewentualnościami. Są pewne zasadnicze kwestie od których nie odstąpimy, nasze stanowisko razem z Węgrami jest jednolite - podkreślił także premier.

Morawiecki nie wykluczył, że w celu osiągnięcia porozumienia konieczny będzie jeszcze jeden szczyt lub nawet konieczne będą "długie miesiące negocjacji", a Polska przygotowuje się na to, że UE będzie działała na podstawie prowizorium budżetowego.

Polska i Węgry grożą zawetowaniem unijnego budżetu i funduszu odbudowy, przeznaczonego na odbudowę europejskich gospodarek dotkniętych skutkami kryzysu związanego z pandemią, w związku z przyjęciem przez 25 państw UE rozporządzenia wiążącego wypłatę środków unijnych z kryterium praworządności.

Warszawa i Budapeszt nie były w stanie zablokować tego rozporządzenia, ponieważ było ono przyjmowane większością kwalifikowaną.

Zdaniem przedstawicieli polskiego rządu rozporządzenie to jest niezgodne z unijnymi traktatami, które stanowią, że sankcje za łamanie praworządności przyjmuje się jednogłośnie, a nie - jak przewiduje rozporządzenie - większością kwalifikowaną.

Powiązanie kryterium praworządności z wypłatą funduszy UE poparło 25 państw Unii - wszystkie z wyjątkiem Polski i Węgier.

Polska i Węgry miałyby należeć do największych beneficjentów funduszu odbudowy.

W czasie wizyty w Brukseli wicepremier Jarosław Gowin zasygnalizował, że kompromisem mogłoby być przyjęcie dodatkowego protokołu do spornego rozporządzenia, który precyzowałby jego zapisy. W poniedziałek inny wicepremier, Zbigniew Ziobro stwierdził, że takie rozwiązanie jest "niezgodne z interesem Polski".

- Nasze stanowisko przedstawiałem wiele razy - rozporządzenie o którym mowa (wiążące wypłatę środków unijnych z kryterium praworządności - red.) musi, może i powinno odnosić się wyłącznie do spraw budżetowych, a nie do spraw artykułu 7 i praworządności. To stanowisko jednoznacznie podtrzymuję. To konkluzje Rady Europejskiej są tym dokumentem, który jest wiążący. Ten dokument stoi ponad prawem wtórnym w tym dość trudnym porządku prawa europejskiego - mówił Morawiecki pytany o to z jakim stanowiskiem jedzie na szczyt Unii Europejskiej, który rozpocznie się 10 grudnia.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 786
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 785
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 784
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 783
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 782