Matt Hancock powiedział, że kolejna blokada może być narzucona jako "ostatnia linia obrony" przed rosnącą liczbą infekcji.

Sekretarz ds. zdrowia nie chciał powiedzieć, jak blisko jest do podjęcia decyzji o zamknięciu kraju, ale zaznaczył, że rząd "zrobi to, co jest konieczne, aby zapewnić bezpieczeństwo obywateli".

- Pierwszą linią obrony jest to, aby każdy zachował odpowiedni dystans. System śledzenia kontaktów, który działa bardzo dobrze, to jest druga linia obrony - mówił Hancock. Kolejnym krokiem jest wprowadzania lokalnych obostrzeń, na obszarach, gdzie zakażeń jest najwięcej.

Obecnie ponad 11 milionów mieszkańców Wielkiej Brytanii jest objętych ograniczeniami. Obowiązują one lokalnie m.in. w Birmingham, Manchesterze, Lanarkshire i Leicester.

Mówiąc o ogólnokrajowym zamknięciu, Hancock wyjaśnił, że nie jest to rozwiązanie, które stale jest brane pod uwagę, jednak "nie jest to coś, co chcielibyśmy wprowadzać".