W środę, po raz drugi w ciągu tygodnia, Pjongjang wystrzeliwał pociski balistyczne. Pierwsza salwa oddana 25 lipca przeleciała około 600 kilometrów i spadła we „Wschodnie Morze Korei" (jak je nazwano w Pjongjangu) – na całym świecie znane jako Morze Japońskie. W zasięgu pocisków znalazła się cała Korea Południowa, nie doleciałyby jednak do wysp japońskich. Mogłyby spaść na Władywostok, ale Rosja nie wykazała najmniejszego zaniepokojenia koreańskimi próbami.
- Wystrzelenie rakiet nie narusza obietnicy, jaką Kim Dzong Un złożył prezydentowi w sprawie międzykontynentalnych pocisków balistycznych - powiedział doradca ds. bezpieczeństwa narodowego John Bolton.
- Trzeba zapytać, kiedy rozpocznie się prawdziwa dyplomacja, kiedy rozpoczną się rozmowy na temat denuklearyzacji - dodał.
Południowokoreańska agencja wywiadowcza przekazała, że w sierpniu należy spodziewać się kolejnych testów.