Jeden z rannych w wyniku uderzenia rakiet to 34-letni mężczyzna, którego raniło szkło z tłuczonych szyb. W wyniku ataku zniszczonych miało również zostać kilka samochodów. Teren, na który spadły rakiety został zamknięty przez policję. Na miejsce wezwano saperów.
Wcześniej na całej granicy Izraela ze Strefą Gazy zawyły syreny zapowiadające uderzenie rakietowe, ale izraelska armia poinformowała później, że alarm okazał się fałszywy.
Izraelska armia informuje też o "ataku terrorystów", którzy mieli otworzyć ogień do cywilów wzmacniających ogrodzenie na granicy Izraela i Strefy Gazy.