Korwin-Mikke tłumaczy: Ceny spadną jeśli spadną płace

"Ceny spadną bardziej, niż spadły zarobki" jeśli obniżone zostaną płace - wyjaśnia na swoim profilu na Facebooku lider partii KORWiN, poseł Konfederacji Janusz Korwin-Mikke.

Aktualizacja: 26.02.2020 08:55 Publikacja: 26.02.2020 07:24

Korwin-Mikke tłumaczy: Ceny spadną jeśli spadną płace

Foto: Fotorzepa, Jakub Czermiński

Korwin-Mikke komentuje słowa m.in. prezydenta Andrzeja Dudy, który stwierdził, że "jeśli rosną zarobki, to muszą rosnąć i ceny" odnosząc się do rosnącego poziomu inflacji w Polsce.

Polityk zauważa, że to, iż ceny rosną wraz z wzrostem płac to "tylko część prawdy". "Prawda jest taka, że do zarobków doliczane są podatki. Czyli: ceny muszą rosnąć szybciej, niż zarobki (to ujawnia się dopiero po jakimś czasie – ale jest nieuniknione)" - podkreśla.

Następnie dodaje, że "ceny rosłyby szybciej niż podatki - nawet gdyby 'rząd' podatków nie podnosił". Następnie zaznacza, że wzrost wynagrodzeń jest możliwy "dzięki technice i większemu wysiłkowi w pracy" (co zwiększa podaż - red.). "Jednak ogromną większość naszych wysiłków rabuje i marnuje 'rząd'" - dodaje.

Jakie jest więc rozwiązanie problemu wzrostu cen. Po pierwsze - jak pisze Korwin-Mikke - należy zmniejszyć podatki. "No, dobrze: powiedzmy, że już mamy taki dobry 'rząd', że obniżył podatki do niezbędnego minimum. Czy już nic nie można zrobić?" - pyta następnie. I odpowiada, że nie, ponieważ, ceny spadną jeśli zmniejszą się zarobki.

"Ponieważ w cenę wchodzi zarobek oraz podatek, to ceny spadną bardziej, niż spadły zarobki. Też po niezbyt niedługim czasie" - wyjaśnia.

Następnie Korwin-Mikke odnosi się do doświadczeń XIX-wiecznego kapitalizmu, gdy "ważne było wtedy dobro konsumenta – a Człowiek Pracy był bezlitośnie wyzyskiwany". "Zarabiał coraz mniej" - przyznaje.

"Ale po wyjściu z warsztatu wyzyskiwany ślusarz przestawał być Człowiekiem Pracy i stwierdzał z zadowoleniem, że może kupić więcej np. butów, niż poprzednio. Bo szewc też był wyzyskiwany..." - dodaje lider partii KORWiN, który następnie stwierdza, że "druga połowa XIX wieku to okres najszybszego bogacenia się ludzi, najszybszego rozwoju gospodarczego". Działo się tak - według niego - dlatego, że "wtedy nie było socjalizmu, nie rządzili Ludzie Pracy, a 'działaczy związków zawodowych' wsadzano do więzień", a poza tym nie było demokracji i "nie rządziła Głupia Większość, tylko dobrze wyedukowane elity. Znające ekonomię".

"To, co piszę, w roku 1890 było w każdym podręczniku ekonomii" - podsumowuje Korwin-Mikke.

Korwin-Mikke komentuje słowa m.in. prezydenta Andrzeja Dudy, który stwierdził, że "jeśli rosną zarobki, to muszą rosnąć i ceny" odnosząc się do rosnącego poziomu inflacji w Polsce.

Polityk zauważa, że to, iż ceny rosną wraz z wzrostem płac to "tylko część prawdy". "Prawda jest taka, że do zarobków doliczane są podatki. Czyli: ceny muszą rosnąć szybciej, niż zarobki (to ujawnia się dopiero po jakimś czasie – ale jest nieuniknione)" - podkreśla.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Polityka
Dlaczego ABW zasłoniło kamery monitoringu w domach Ziobry? Siemoniak wyjaśnia
Polityka
Adrian Zandberg o Szymonie Hołowni: Przekonał się na czym polega "efekt Streisand"
Polityka
Donald Tusk: Nie chcę nikogo straszyć, ale wojna jest realna. Musimy być gotowi
Polityka
Wyłączanie spod sankcji. KAS odmraża środki rosyjskich firm w Polsce
Polityka
Zaskakujący kandydaci z PO na prezydenta Warszawy po Rafale Trzaskowskim