Małe lokale z dobrym adresem bardzo pożądane

Udostępnianie lokali nieznanym, niszowym artystom, projektantom, producentom czy kucharzom, pozwala wyróżnić się na tle konkurencji.

Aktualizacja: 16.03.2018 08:59 Publikacja: 16.03.2018 08:49

W Warszawie najemcy walczą o dobre lokale usługowe nad Wisłą.

W Warszawie najemcy walczą o dobre lokale usługowe nad Wisłą.

Foto: shutterstock

O powierzchnie komercyjne, jak mówi Andrzej Brochocki z kancelarii Brochocki Nieruchomości, coraz częściej pytają najemcy z branży usługowo-gastronomicznej, prowadzący m.in. restauracje, bary, sklepy alkoholowo-spożywcze, gabinety spa i medycyny estetycznej. – Najemcy gastronomiczni poszukują małych, 80- 150-metrowych lokali – mówi Brochocki. – Znacznie większe są salony spa. Ta dziedzina bardzo szybko się rozwija. W Warszawie tego typu miejsca rosną jak grzyby po deszczu – opowiada.

Dla artysty i kucharza

Część powierzchni jest potrzebna najemcom tylko na określony czas, na przykład na lato. – Rynek lokali sezonowych dynamicznie się rozwija. Oferuje krótkoterminowy wynajem zazwyczaj wykończonego już przez właściciela lokalu handlowego albo gastronomicznego – mówi Anna Hofman, ekspert działu powierzchni handlowych w firmie doradczej Cushman & Wakefield.

Dodaje, że właścicielom nieruchomości w niektórych lokalizacjach trudno czasem znaleźć najemców na długi czas. Krótkoterminowe umowy najmu to dla nich najlepsze wyjście. – Rotacja najemców pozwala na przetestowanie różnych branż i marek. Biorąc pod uwagę zainteresowanie kupujących i osiągane obroty, umożliwia właścicielowi znalezienie optymalnego dla danej lokalizacji rozwiązania – zwraca uwagę Anna Hofman. – Udostępnianie lokali nieznanym, niszowym artystom, projektantom, producentom czy kucharzom, pozwala z kolei wyróżnić się na tle konkurencji. Najemcom zaś wynajem krótkoterminowy umożliwia przetestowanie danego rynku bez ponoszenia znaczących nakładów na wykończenie lokalu i czynsz – podkreśla.

Przedstawicielka Cushman & Wakefield potwierdza, że najemcy sezonowi zazwyczaj szukają małych lokali. – Rozpoczynający działalność mogą łatwiej dostosować się do dostępnej powierzchni, jeśli tylko spełniają one wymagania techniczne – zauważa Anna Hofman. – Także marki sieciowe posiadają mniejsze metraże, choć zawsze muszą utrzymywać standardowy wystrój i określoną ofertę.

O niewielki sezonowy lokal jest najtrudniej w dobrych lokalizacjach o największym przepływie ludzi. – Najlepsze miejsca są zarezerwowane nawet na kilka lat – zwraca uwagę Anna Hofman.

A Andrzej Brochocki dodaje, że powierzchni na letnią działalność najlepiej zacząć poszukiwać jeszcze w zimie. – Wtedy można znaleźć coś atrakcyjnego za rozsądną cenę – mówi.

Imprezowe rejony

Andrzej Brochocki podkreśla, że w Warszawie największym zainteresowaniem cieszą się przede wszystkim plac Zbawiciela, Krakowskie Przedmieście, Nowy Świat. – W tych lokalizacjach problemem są relatywnie wysokie czynsze. – Stawki najmu wynoszą zwykle od 200 do 350 zł za metr, w zależności od standardu powierzchni – podaje Brochocki. – W tych najbardziej pożądanych miejscach, jak budynek Ethos przy placu Trzech Krzyży czy w Astorii przy ul. Przeskok miesięczne czynsze wynoszą ok. 20–30 tys. zł.

Do grona najbardziej pożądanych lokalizacji, jak zauważa Brochocki, dołączyła ostatnio ulica Poznańska i jej okolice. – Najemców przyciągają także takie inwestycje jak Hala Koszyki i Hala Gwardii, i to nie tylko do samych budynków, ale także w ich pobliże – mówi Brochocki. Zauważa też, że w Warszawie utworzyły się już tzw. imprezowo-gastronomiczne regiony, gdzie wolny czas spędzają spragnieni rozrywki i dobrego jedzenia ludzie. – Najemcy walczą też o interesujące miejsca w okolicach Wisły – mówi Brochocki. – Na przestrzeni dziesięciu lat widać wzrost popytu na wynajem takich lokali, także tych sezonowych. Warszawiacy zdecydowanie pokochali celebrowanie życia i jak w większości europejskich aglomeracji chętniej wydają pieniądze na rozrywkę. Dlatego stawki za lokale gastronomiczo-usługowe w tych najlepszych lokalizacjach są wysokie.

Anna Hofman wskazuje na miejsca poza Warszawą, które upodobali sobie najemcy sezonowi. – Zimą to na przykład Krupówki, latem – Hel – mówi. – Nasycony rynek i duża konkurencja wymagają od firm kreatywności. Jeśli potencjalny klient spędza czas nad rzeką czy nad morzem, a nie w galerii handlowej, to tam powinna pojawić się dla niego oferta gastronomiczna czy modowa – dodaje.

Obok lokali gastronomicznych i usługowych świetnie wynajmują się małe lokale handlowe. – Najbardziej typowe powierzchnie dla różnego rodzaju działalności to 50–100 mkw. – podaje Andrzej Brochocki. – Największym popytem cieszy się oczywiście centrum i główne ulice dzielnic, przede wszystkim ze względu na dobrą ekspozycję tego typu lokali i duże natężenie ruchu pieszego. Klienci pytają o lokale w cenie nie wyższej niż 100 zł za mkw., ale takie powierzchnie w centrum Warszawy bardzo trudno znaleźć. Najszybciej wynajmują się lokale w stanie deweloperskim. Wówczas najemca często dostaje na czas aranżacji tzw. wakacje czynszowe – opowiada.

Dodaje, że najdłużej na najemców czekają, duże 250–300-metrowe lokale. – Mało atrakcyjne są lokale rozlokowane na dwóch lub trzech kondygnacjach – mówi Brochocki.

Trudna inwestycja

Czy warto zainwestować w lokal użytkowy? Krzysztof Łuczak, dyrektor zarządzający Heritage Real Estate, ocenia, że działające sezonowo lokale komercyjne są ciekawą, ale jednocześnie ryzykowną inwestycją.

– Niestety, z uwagi na swój charakter przynoszą zyski jedynie przez krótki czas w roku – wyjaśnia dyrektor Łuczak. – Zyski te zazwyczaj rekompensują pozostały czas, kiedy lokale są zamknięte i nie przynoszą żadnych dochodów. Tymczasem takie koszty jak ubezpieczenie, podatek od nieruchomości, czynsz, opłaty za naprawi i konserwacje ponosimy cały rok – zwraca uwagę.

Plusem takich nieruchomości, jak podkreśla ekspert Heritage Real Estate, jest rosnący z roku na rok rynek turystyczny w Polsce. – Zysk z takiego lokalu może wynieść nawet 8–9 proc. w skali roku – szacuje Krzysztof Łuczak. – Jest jednak wiele czynników ryzyka, które mogą ten zysk znacząco obniżyć, a nawet spowodować dużą stratę – przestrzega.

Jego zdaniem dla każdego właściciela nieruchomości optymalnym najemcą jest firma sieciowa, która wynajmuje lokal cały rok.

– W ten sposób w znaczący sposób redukujemy ryzyko związane z ściągalnością czynszu, ryzyko dewastacji lokalu w czasie, kiedy nie jest używany, czy braku najemcy na kolejny sezon – wyjaśnia. – Heritage Real Estate poleca zakup lokali komercyjnych, których najemcami są spółki z doświadczeniem gwarantującym bezpieczeństwo i stabilność wynajmu.

masz pytanie, wyślij e-mail do autorki: a.gawronska@rp.pl

O powierzchnie komercyjne, jak mówi Andrzej Brochocki z kancelarii Brochocki Nieruchomości, coraz częściej pytają najemcy z branży usługowo-gastronomicznej, prowadzący m.in. restauracje, bary, sklepy alkoholowo-spożywcze, gabinety spa i medycyny estetycznej. – Najemcy gastronomiczni poszukują małych, 80- 150-metrowych lokali – mówi Brochocki. – Znacznie większe są salony spa. Ta dziedzina bardzo szybko się rozwija. W Warszawie tego typu miejsca rosną jak grzyby po deszczu – opowiada.

Dla artysty i kucharza

Pozostało 93% artykułu
Nieruchomości
Rząd przyjął program tanich kredytów. Klienci już rezerwują odpowiednie mieszkania
Nieruchomości
Wielki recykling budynków nabiera tempa. Troska o środowisko czy o portfel?
Nieruchomości
Opada gorączka, ale nie chęci
Nieruchomości
Klienci czekają w blokach startowych
Nieruchomości
Kredyty mieszkaniowe: światełko w tunelu