Reklama
Rozwiń

Haszczyński: Trudny węgierski sojusznik

Stojący u boku premiera Mateusza Morawieckiego szef węgierskiego rządu Viktor Orbán nie poinformował polskiej opinii publicznej, czy na pewno nie dopuści do ukarania naszego kraju przez UE.

Aktualizacja: 03.01.2018 20:18 Publikacja: 03.01.2018 18:32

Haszczyński: Trudny węgierski sojusznik

Foto: AFP

Na konferencji prasowej w ogóle nie wspomniał o artykule 7 unijnego traktatu, a to jedyne hasło, na które wszyscy czekali. Pozostaje więc tylko wiara, że Orbán zawetuje sankcje, bo kiedyś Budapeszt może się znaleźć w podobnej sytuacji jak Warszawa.

Przy okazji warto się zastanowić nad tym, co łączy Węgry i Polskę. A w szczególności, czy ich długofalowe interesy są wspólne. W sprawach bezpieczeństwa są niestety różne, a nawet przeciwstawne. Nasi bratankowie dowiedli już tego, nie wysyłając żołnierzy do batalionów NATO na wschodniej flance, które dla naszego kraju mają fundamentalne znaczenie. Węgry są też jedynym krajem regionu, który sprawia wrażenie, jakby się przygotowywał do życia bez Unii Europejskiej, może nawet z innymi granicami. I to nie od dziś. Nie jest przypadkiem, że dwaj sąsiedzi, Rumunia i Słowacja, nie uznali niepodległości Kosowa. Bo boją się, że do tego przykładu odwoła się kiedyś Budapeszt, który utracił dwie trzecie terytorium na mocy traktatu w Trianon przed 100 laty. I wspiera mniejszość węgierską w tych krajach.

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Komentarze
Michał Szułdrzyński: Po decyzji SN w sprawie wyborów prezydenckich. Polska musi iść do przodu
Komentarze
Bogusław Chrabota: Donald Tusk brnie w granicę. To bardzo ryzykowne
Komentarze
Jarosław Kuisz: Faszyzm, komunizm, idiotyzm
Komentarze
Jan Zielonka: Przewodnik na trudne czasy. Jak radzić sobie w erze chaosu?
Komentarze
Michał Płociński: Sondaż nie kłamie – rząd Donalda Tuska nie ruszył pełną parą