Powiedział pan, że Donald Tusk powinien po powrocie rozdawać ulotki wyborcze na ulicach. To nie jest za skromna rola dla byłego premiera i szefa Rady UE?
Mam wielki szacunek do pana premiera i cieszę się, że chce się angażować w życie polityczne Polski. Jednak uważam, że Donald Tusk powinien iść ramię w ramię z ludźmi młodszymi stażem – robiąc kampanie, angażując się oraz rozdając ulotki i kawę o siódmej rano. Wspierać opozycję można na tysiące sposobów. Osobiście mam wątpliwość co do medialnej figury rycerza na białym koniu, który wróci zza siedmiu gór, zbawiając nas i wyzwalając. Musimy współpracować, a w rozdawaniu ulotek nie widzę ujmy, tylko konieczność, bo w ten sposób możemy wygrać kolejne wybory. Powinniśmy współpracować jako różne pokolenia.
Na jakiej bazie? Przed wami deklaracja ideowa...
Nie przywiązuję zbytnio uwagi do takich elementów. Naszą codzienną pracą pokazujemy, gdzie jest nasza oś ideologiczna. Minister Czarnek atakuje środowisko LGBT+, zamiast bronić młodych ludzi, którzy ucierpieli na lockdownie – atakuje ich. W zeszłym roku mogliśmy zaobserwować falę depresji – 116 młodych osób popełniło samobójstwo. Minister edukacji, zamiast pomóc tym ludziom i szukać rozwiązań – atakuje ich. Cieszę się, że Rafał Trzaskowski idzie w pierwszej linii w paradzie równości. Teraz rozpoczynamy tydzień równości w Poznaniu, stając się polską stolicą tolerancji. Niedawno mieliśmy tęczowy przejazd rowerowy, za tydzień w sobotę mamy paradę równości – piękne rodzinne wydarzenie. Ale pomoc jest również na szczeblu samorządowym: tworzymy hostele wsparcia, programy edukacyjne w szkołach o równości i tolerancji – w ten sposób Rafał Trzaskowski czy Jacek Jaśkowiak pokazują, gdzie przebiega ta linia ideologiczna. Blisko młodych ludzi, którzy są teraz prześladowani przez władzę. To powinien być dla nas wyznacznik: być tam, gdzie Polki i Polacy cierpią przez złą politykę, i starać się zmienić tę politykę.
Są plany wzmocnienia roli kuratorów, jest też projekt karania dyrektorów szkół więzieniem. PiS nie ma jednak formalnej większości w parlamencie. Czy to zatrzyma zmiany?