Nowacka podkreśliła, że decyzja rządu o przedłużeniu nauki zdalnej w szkołach do świąt Bożego Narodzenia to "wielkie obciążenie dla rodziców", zwłaszcza dzieci z klas 1-3.
- Przez kilka kolejnych tygodni będziemy się uczyć razem z dziećmi - dodała.
- To jest duży problem dla dzieci - zbyt dużo czasu spędzają przy komputerze, to też problem wyizolowania z życia społecznego - podkreśliła.
- Z perspektywy gospodarki, tych branż opartych na turystyce to katastrofa - zaznaczyła jednocześnie.
- Trzeba wszystko ważyć. W Polsce ok. 20 proc. osób wyjeżdża na ferie zimowe. Ta kwestia (wyjazdów na) narty to nie jest kwestia radości ludzi, tylko kwestie biznesów - zaznaczyła posłanka Koalicji Obywatelskiej.
Nowacka dodała, że chciałaby wiedzieć czy premier Morawiecki "prowadzi rozmowy z bankami i czy zapewni jakieś środki pomocowe" dla branży hotelarskiej, turystycznej.
Posłanka przypomniała też, że Koalicja Obywatelska chciała "przesunięcia roku szkolnego o dwa tygodnie" i "odchudzenie programu nauczania".
- A pan (minister nauki i edukacji Przemysław) Czarnek zajmuje się listą lektur, zamienianiem Witolda Gombrowicza na Jana Pawła II - zauważyła.
Nowacka mówiła też, że w walce z pandemią koronawirusa rząd powinien skierować więcej pieniędzy na wynagrodzenia dla lekarzy i pielęgniarek. Przypomniała, że Sejm przyjął ustawę covidową przewidującą przyznanie premii w wysokości 100 proc. wynagrodzenia dla pracowników ochrony zdrowia walczących z COVID-19. Ustawa nie została jednak opublikowana przez rząd, ponieważ poprawki Senatu - przyjęte przez Sejm - zdaniem przedstawicieli rządu miałyby katastrofalne skutki dla budżetu.
- Czy te trzy miesiące (wypłacania dodatkowych pieniędzy) dla ciężko walczących przy COVID ludzi zrujnowałoby Polskę? - pytała posłanka.