"Jednoosobowa komisja". Macierewicz sam przesłuchał posłów PO

Dwaj posłowie PO-KO - Paweł Suski i Cezary Tomczyk - zostali wezwani przed podkomisję smoleńską. - Żadnej podkomisji nie było - relacjonowali informując, że każdy z nich odbył rozmowę w cztery oczy z przewodniczącym Antonim Macierewiczem. Posłowie zarzucili podkomisji pozorowanie pracy i marnowanie pieniędzy podatników. Wieczorem w rozmowie z Telewizją Republika Antoni Macierewicz powiedział, że nikt nie kwestionował tej procedury przesłuchań.

Aktualizacja: 10.07.2019 22:13 Publikacja: 10.07.2019 20:23

"Jednoosobowa komisja". Macierewicz sam przesłuchał posłów PO

Foto: Fotorzepa / Jerzy Dudek

- Spotkanie z byłym ministrem (obrony - red.) odbyło się w cztery oczy - powiedział TVN24 po trwającym 10 minut przesłuchaniu poseł Paweł Suski. - Byłem zdziwiony, że był sam - dodał.

Tłumaczył, że szczegóły spotkania są objęte klauzulą poufności, więc nie może mówić o faktach. - Natomiast fakty są dość powszechnie znane. Jedno jest pewne, że ja nie widzę tu żadnej podkomisji i to mnie przeraża - ocenił.

Poseł klubu Platforma Obywatelska - Koalicja Obywatelska pytał, dlaczego Antoni Macierewicz prowadzi "takie gierki" i wzywa posłów "w sprawach kompletnie nieistotnych". Jak mówił, jego rozmowa z przewodniczącym podkomisji dotyczyła "wyłącznie oceny niemerytorycznej".  - Ani nie jestem pilotem, ani nie jestem związany w żaden sposób z lotnictwem, tym bardziej z 10 kwietnia, z wylotem, z samą katastrofą, bytnością w Smoleńsku - podkreślił.

"Macierewicz wypisał sobie legitymację"

Zdaniem Suskiego, działania podkomisji są pozorowane. - Mija wiele czasu, komisja kompletnie nie ma nic do powiedzenia, nic nie robi. No a pan Macierewicz bawi się w przesłuchania posłów - powiedział polityk.

Suski powiedział też, że na początku spotkania, zgodnie z artykułem 136 ustęp 1 ustawy Prawo lotnicze, poprosił Antoniego Macierewicza o legitymację uprawniającą do przeprowadzania czynności w ramach działania podkomisji zajmującej się wypadkiem lotniczym.

- Pan poseł Macierewicz wstał, podszedł do szafy, wyjął plik druczków legitymacji, po czym wypisał sobie i mi ją okazał. Zdębiałem, bo wydawało mi się, że ta podkomisja powstała jakieś 3-4 lata temu i taką legitymację powinien posiadać - oświadczył poseł PO-KO.

Dodał, że prawo lotnicze mówi wyraźnie, że członek takiej komisji może wykonywać czynności dopiero po okazaniu legitymacji.

- Uważam, że to kolejna czynność, która ośmiesza tę podkomisję w sposób zdecydowany. To jest po prostu przekroczenie wszelkich granic - powiedział Paweł Suski

"Król jest nagi i bardzo niebezpieczny"

Przesłuchanie Cezarego Tomczyka rozpoczęło się o godz. 16. - Tam nie było żadnej podkomisji smoleńskiej, tam był tylko Antoni Macierewicz, który jako jednoosobowa komisja przesłuchiwał nas w sprawach związanych ze Smoleńskiem czy z bezpieczeństwem lotów - relacjonował.

Poseł PO-KO stwierdził, że przesłuchanie pokazuje bezsens działania podkomisji i że podkomisja pozoruje swe działania. Tomczyk zarzucił podkomisji do ponownego zbadania wypadku lotniczego marnowanie pieniędzy podatników.

- Ta podkomisja nie doszła do tej pory do żadnych wniosków. Pytałem ministra Macierewicza, kiedy będzie raport. Powiedział, że w swoim czasie. Pytałem, kiedy będą wnioski końcowe. Powiedział, że w swoim czasie. Pytałem, jaki jest budżet podkomisji. Powiedział, że w swoim czasie to ujawni - mówił Tomczyk. - Prawda jest taka, że król jest nagi i do tego bardzo niebezpieczny, bo wpływa na to, co myślą ludzie w naszym kraju od 10 lat - dodał.

Macierewicz: nikt nie kwestionował procedury

Wieczorem w rozmowie z Telewizją Republika Antoni Macierewicz powiedział, że nikt nie kwestionował tej procedury przesłuchań.

Były minister podziękował posłom PO za "gotowość podporządkowania się tym rygorom, które mogły nie być wygodne". Oświadczył, że przesłuchania toczą się niemal codziennie.

- Posłowie, którzy zostali wezwani, byli świadkami wydarzeń, które muszą być wyjaśnione - stwierdził. Antoni Macierewicz dodał, że komisja smoleńska musi wyjaśnić wszystkie okoliczności, a prowadzone przez nią przesłuchania są objęte dyskrecją.

- Spotkanie z byłym ministrem (obrony - red.) odbyło się w cztery oczy - powiedział TVN24 po trwającym 10 minut przesłuchaniu poseł Paweł Suski. - Byłem zdziwiony, że był sam - dodał.

Tłumaczył, że szczegóły spotkania są objęte klauzulą poufności, więc nie może mówić o faktach. - Natomiast fakty są dość powszechnie znane. Jedno jest pewne, że ja nie widzę tu żadnej podkomisji i to mnie przeraża - ocenił.

Pozostało 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Wydarzenia
RZECZo...: powiedzieli nam
Wydarzenia
Nie mogłem uwierzyć w to, co widzę
Wydarzenia
Polscy eksporterzy podbijają kolejne rynki. Przedsiębiorco, skorzystaj ze wsparcia w ekspansji zagranicznej!
Materiał Promocyjny
Jakie możliwości rozwoju ma Twój biznes za granicą? Poznaj krajowe programy, które wspierają rodzime marki
Wydarzenia
Żurek, bigos, gęś czy kaczka – w lokalach w całym kraju rusza Tydzień Kuchni Polskiej