Niełatwe rozmowy o pieniądzach

Firmy dotknięte administracyjnym nakazem zawieszenia biznesu tną koszty. W usługach wiele osób jest już bez pracy lub dostało nowe warunki. Handlowcy liczą na rząd.

Aktualizacja: 19.03.2020 05:05 Publikacja: 18.03.2020 20:00

To osoby zatrudnione w branży rozrywkowej, np. kinach, ale i gastronomii czy usługach, mogą najdotkl

To osoby zatrudnione w branży rozrywkowej, np. kinach, ale i gastronomii czy usługach, mogą najdotkliwiej odczuć gospodarcze skutki epidemii

Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński

Epidemia wyzwoliła skrajne postawy. Część Polaków bierze udział w akcjach wspierających opiekę zdrowotną i funduje lekarzom i pielęgniarkom posiłki, pomaga sąsiadom i przestrzega zasad wzmożonej higieny. Inni skupują produkty, aby windować ceny, dezinformują w sieci czy podszywają się pod banki i instytucje zaufania publicznego.

W wypadku przedsiębiorstw też mamy do czynienia z różnymi reakcjami. Zależą one głównie od przyjętego modelu biznesowego i sytuacji finansowej danego podmiotu. Agencja Wavemaker zauważa, że są marki, które w tym trudnym czasie pokazują klasę: przekazują datki, udostępniają produkty i usługi za darmo, przesuwają terminy płatności osobom starszym, które nie radzą sobie z przelewami online.

Czytaj także: Tarcza antykryzysowa: Szczegóły rządowego programu

Zarządy wielu firm podkreślają, że chcą się zachować odpowiedzialnie, ale też szukają sposobu, aby utrzymać wyniki albo aby ich biznesy mogły przetrwać. Odbija się to już na wynagrodzeniach pracowników. Na początek na osobach, które są związane z pracodawcą tzw. elastyczną formą zatrudnienia, w tym prowadzą jednoosobową działalność gospodarczą.

Tysiące bez przychodu

– Nie pracuję – nie mam przychodu. Co zrobię, nie wiem, bo nie jestem biegła w sprawach księgowych – mówi Dorota, fryzjerka pracująca w jednym z salonów w Warszawie i prowadząca własną działalność gospodarczą.

W takim modelu działa wiele firm zajmujących się usługami, w tym obiekty gastronomiczne (ok. 350 tys. zatrudnionych) i kina, gdzie pracę z dnia na dzień mogło stracić – nie jest jasne na jak długo – przynajmniej kilka tysięcy osób, bo branża stała się – jak żartuje przez łzy jeden z menedżerów – „biznesem wolnym od przychodów".

Operatorzy kin nadal mają pracowników etatowych. – Wynagrodzenia zasadnicze w kinach sieci Helios nie uległy zmianie. Ze względu na zamknięcie wszystkich obiektów i brak możliwości generowania przychodów zarząd spółki, w porozumieniu z pracownikami, zdecydował o zaprzestaniu wypłaty premii regulaminowej do czasu przywrócenia normalnej działalności kin – informuje Nina Graboś, rzeczniczka Agory, do której należy Helios.

– Płacenie wynagrodzeń pracownikom jest dla Cinema City Poland priorytetowe. Kina zostały zamknięte zgodnie z oficjalną decyzją rządu RP i oczekujemy w najbliższych dniach szczegółów co do wsparcia dla najbardziej dotkniętych kryzysem sektorów, w tym kin – mówi Katarzyna Opertowska, dyrektor marketingu w Cinema City.

Oszczędności szukają firmy odzieżowe, których sklepy w galeriach handlowych zostały zamknięte, takie jak Intersport, której głównym akcjonariuszem jest OTCF, właściciel marki 4F. Igor Klaja, założyciel 4F, przekonuje w mediach, że w trudnych czasach potrzebna jest solidarność. Widzi ją wśród pracowników i chciałby ją zobaczyć wśród właścicieli galerii handlowych, do których apeluje o obniżenie czynszów.

– W związku z tym, że sytuacja we wszystkich sferach funkcjonowania firmy z dnia na dzień zmienia się bardzo dynamicznie, decyzje dotyczące działalności firmy i organizacji pracy w tych szczególnie trudnych okolicznościach zarząd LPP podejmuje na bieżąco. Sprawa wynagrodzeń pracowników, w przypadku których wykonywanie obowiązków ze względów bezpieczeństwa zostało zawieszone, jest obecnie dyskutowana, jednak zarząd nie podjął jeszcze w tej kwestii wiążących decyzji – przekazało nam biuro prasowe LPP. Do grupy należą takie marki, jak Reserved czy Mohito.

LPP i OTCF należą do grona kilkudziesięciu polskich firm, które założyły właśnie związek mający reprezentować sektor handlu i usług w kontaktach z rządem. Liczą, że część kosztów wynagrodzeń poniesie państwo.

Telekomy nie wiedzą jeszcze, w jaki sposób rozliczą się z pracownikami zamkniętych salonów, których część zarobków zależy od realizacji celów sprzedażowych. Jeden ze związków zawodowych Orange Polska domaga się obniżenia celów. Telekom na razie zasad wynagradzania w firmie nie zmienia, ale nie ukrywa, że sytuacja jest dynamiczna.

– Wypracowanie wszystkich aspektów wynagrodzeń jest zależne od wielu czynników, nie tylko od naszych wewnętrznych ustaleń. Jest to dla nas obecnie jeden z priorytetów. Jak tylko kompleksowo ustalimy zasady, to w pierwszej kolejności podamy je pracownikom – przekazała Ewa Sankowska-Sieniek, kierownik biura prasowego Play.

Bezpieczny spożywczy

Planów ograniczenia kosztów zatrudnienia nie widać natomiast w firmach spożywczych, które nie mogą narzekać na trudności w sprzedaży. – W branży nie ma obecnie sygnałów o obniżkach wynagrodzeń – mówi Andrzej Gantner, dyrektor generalny Polskiej Federacji Producentów Żywności, największej polskiej organizacji zrzeszającej producentów. – Bardziej widoczne są obawy o utrzymanie kadry, żeby nie poszła na kwarantannę lub wyjechała na Ukrainę. Zakłady produkują jednak pełną parą – dodaje.

Sklepy z żywnością zasad wynagrodzeń nie zmieniają, a jeśli, to w górę, np. dzięki premiom za intensywną pracę. Biedronka przechodzi na pracę rotacyjną. Pracownicy zostaną podzieleni na dwie grupy, które w cyklu tygodniowym będą na zmianę wykonywać pracę w sklepie albo pozostaną w domu. Sieć wprowadza także możliwość zwolnienia z obowiązku świadczenia pracy zatrudnionych, którzy ukończyli 60 lat, ale ich pensje będą wypłacane w normalnym wymiarze. Netto obiecuje, że nie będzie obniżać premii za frekwencję tym, którzy zostaną w domu z powodu opieki nad dziećmi, kwarantanny czy zwolnienia.

Epidemia wyzwoliła skrajne postawy. Część Polaków bierze udział w akcjach wspierających opiekę zdrowotną i funduje lekarzom i pielęgniarkom posiłki, pomaga sąsiadom i przestrzega zasad wzmożonej higieny. Inni skupują produkty, aby windować ceny, dezinformują w sieci czy podszywają się pod banki i instytucje zaufania publicznego.

W wypadku przedsiębiorstw też mamy do czynienia z różnymi reakcjami. Zależą one głównie od przyjętego modelu biznesowego i sytuacji finansowej danego podmiotu. Agencja Wavemaker zauważa, że są marki, które w tym trudnym czasie pokazują klasę: przekazują datki, udostępniają produkty i usługi za darmo, przesuwają terminy płatności osobom starszym, które nie radzą sobie z przelewami online.

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Handel
Kończy się czas wielkich promocji w sklepach. Specjalne oferty w innych kanałach
Handel
Żabka szuka franczyzobiorców na ukraińskich portalach
Handel
Brexit uderza w import żywności. Brytyjczycy narzekają na nowe przepisy
Handel
Kanadyjski rząd chce ściągnąć dyskonty. Na liście właściciele Biedronki i Lidla
Handel
VAT uderzył, ceny rosną już mocniej niż w marcu