#RZECZoBIZNESIE: Jerzy Meysztowicz: Elektorat PSL bał się reprywatyzacji

Reprywatyzacja wciąż wzbudza wiele emocji i obaw - mówi Jerzy Meysztowicz, poseł Nowoczesnej.

Aktualizacja: 20.07.2016 17:07 Publikacja: 20.07.2016 16:16

#RZECZoBIZNESIE: Jerzy Meysztowicz: Elektorat PSL bał się reprywatyzacji

Foto: Rzeczpospolita

Reprywatyzacja to węzeł gordyjski. Wszystkie rządy się za nią brały, ale i tak nic z tego nie wychodziło. Dlaczego tak się dzieje w Polsce?

Obchodzimy w tym roku 25 rocznicę zajęcia się reprywatyzacją - przypomina Jerzy Meysztowicz i dodaje, że bardzo źle się stało, że nie udało się przez tyle lat przeprowadzić ustawy reprywatyzacyjnej przez Sejm. - Najbliżej tego był rząd pani Hanny Suchockiej. No niestety został odwołany w związku z  tym zabrakło dwóch czy trzech tygodni, by ten projekt mógł wejść w życie przypomina poseł Meysztowicz.

Poseł Nowoczesnej podkreśla, że wtedy można było oddać majątki w naturze, teraz - po tylu latach - jest to w wielu przypadkach niemożliwe. Teraz pozostają rekompensaty i odszkodowania - doje poseł Meysztowicz.

Jerzy Meysztowicz przyznaje, że kwestia reprywatyzacji wciąż wzbudza spore emocje. Wielu Polaków obawia się, że nie tylko zwrócone zostaną nieruchomości, udziały w zakładach przemysłowych oraz spółkach prawa handlowego, ale także podważone zostaną podstawy dekretu o reformie rolnej.

- W każdym z dotychczasowych rządów koalicjantem był PSL, którego elektorat bardzo się obawiał reprywatyzacji - mówi poseł Nowoczesnej. Reprywatyzacja ziemi mogłaby oznaczać odebranie własności ziemskiej wielu polskim rolnikom. - PSL blokował wszelkie prace - podkreśla poseł Meysztowicz.

Fundusz Reprywatyzacyjny, z którego są wypłacane zadośćuczynienia byłym właścicielom - może paść ofiarą obietnic wyborczych PiS - uważa poseł Nowoczesnej. Jego zdaniem fundusz może zostać zlikwidowany - podobnie jak Fundusz Rezerwy Demograficznej czy fundusze z OFE.

- Fundusz Reprywatyzacyjny to 5 mld złych, które pochodziły z prywatyzacji - przypomina Meysztowicz i dodaje, że był on ustanowiony na tzw. czarną godzinę, kiedy to już nie będzie możliwości inne wypłaty rekompensat dla byłych właścicieli.

Zdaniem Jerzego Meysztowicza są zakusy by w ogóle zlikwidować ten fundusz, tym bardziej, że pieniądze z niego są powoli rozdysponowywane. Ostatnio Telewizja Polska dostała z niego 30 mln złotych.

- Obawiam się, że rzeczywiście te środki nie trafią tam gdzie powinny - mówi poseł Meysztowicz. Po przekazaniu 30 mln telewizji widać, że nie ma żadnych hamulców by rozdawać je dalej.

Poseł Nowoczesnej przyznaje, że w sprawie reprywatyzacji jest chaos i bałagan, na którym korzystają oszuści. - Dzika reprywatyzacja w warszawie jest. To budzi niepokój, bo rzeczywiście majątek nie trafia do byłych właścicieli, ale do spekulantów i oszustów - przyznaje Meysztowicz. Cały proceder został zrzucony na sądy, które sobie nie radzą.

Gospodarka
Zagraniczne firmy zaczęły nieco lepiej oceniać Polskę. Stanęliśmy na podium
Materiał Płatny
LIST OTWARTY
Gospodarka
Polityka nadal rządzi w państwowych spółkach
Gospodarka
Kadrowa rewolucja wolniejsza niż za PiS, ale rekrutacja często pozorna
Gospodarka
Rząd Portugalii przed trudnym zadaniem