Reklama

Klimatyczne przyspieszenie w Unii Europejskiej

Po politycznych deklaracjach czas na konkrety: wszystkie państwa UE zgodziły się, że redukcja emisji CO2 o 55 proc. do 2030 r. to niezbędny warunek dojścia do neutralności klimatycznej w 2050 r.

Aktualizacja: 14.07.2021 21:37 Publikacja: 14.07.2021 21:00

Klimatyczne przyspieszenie w Unii Europejskiej

Foto: pexels.com

Teraz ten ambitny cel został przełożony na pakiet 12 propozycji legislacyjnych. Dyskusja nad nimi zajmie przynajmniej półtora roku i na wniosek państw członkowskich i Parlamentu Europejskiego dojdzie do modyfikacji. Ale kierunek jest jasny: 55 proc. mniej emisji CO2 w 2030 r.

– Unia Europejska wyznaczyła ambitne cele, a dziś pokazujemy, w jaki sposób możemy je osiągnąć. Zapewnienie ekologicznej i zdrowej przyszłości dla wszystkich będzie wymagało znacznych starań we wszystkich sektorach i w każdym państwie członkowskim – powiedział Frans Timmermans, wiceprzewodniczący wykonawczy Komisji Europejskiej ds. Zielonego Ładu.

Czytaj także: Od 2035 roku zakaz rejestracji spalinowych samochodów

Już teraz UE ma cel redukcji CO2 o 40 proc. do 2030 r. i dostosowaną do niego legislację. Do wypełnienia zwiększonych ambicji nie wystarczy jednak wykonanie obecnie obowiązujących wskaźników z nawiązką. Bruksela musiała znaleźć nowe mechanizmy redukcji. A do wszystkiego dołożyć instrumenty, których celem jest uczynienie tej transformacji energetycznej jak najbardziej sprawiedliwą.

Dotychczasowa filozofia redukcji emisji CO2 i przestawiania biznesu na nowe technologie oparta jest na Europejskim Systemie Handlu Emisjami (ETS), który obejmuje firmy emitujące 41 proc. CO2 w UE. W jego ramach poszczególne państwa, sektory i firmy mają określoną liczbę darmowych uprawnień. Ta zaś systematycznie się zmniejsza, żeby cena CO2 rosła, a firmy w sposób rynkowy były zachęcane do przechodzenia na technologie nisko- i zeroemisyjne.

Reklama
Reklama

Dzięki temu w ciągu ostatnich 16 lat udało się obniżyć emisje pochodzące z produkcji energii elektrycznej i energochłonnych gałęzi przemysłu o 42,6 proc. Komisja zaproponowała zwiększenie tego tempa, tak żeby redukcja do 2030 r. wyniosła w sumie 61 proc. Stopniowo będą likwidowane darmowe uprawnienia dla lotnictwa, do ETS zostanie też włączony transport morski.

ETS dla nowych branż

Do tej pory poza ETS były transport drogowy i budynki. To ma się zmienić. Od 2026 r. ma działać odrębny ETS dla tych dwóch sektorów. Kontrolować będzie producentów energii dla samochodów i mieszkalnictwa, ale – w przeciwieństwie do normalnego ETS – ma zawierać bezpiecznik w postaci limitu na wzrost ceny CO2. KE nieoficjalnie szacuje, że tona CO2 w tym systemie może kosztować 40 euro w porównaniu z ok. 54 euro w normalnym ETS.

Chcąc złagodzić skutki społeczne nowego ETS, Komisja proponuje utworzenie funduszu społecznego, który ma zacząć działać z rocznym wyprzedzeniem. Dostałby 25 proc. przychodów z nowego ETS, czyli 72,2 mld euro w latach 2025–2032. Gestem wobec państw takich jak Polska ma być zwiększenie Funduszu Modernizacyjnego na inwestycje w czystą energię w Europie Wschodniej.

Strach przed powrotem „żółtych kamizelek"

Nie da się osiągnąć głębokiej redukcji emisji CO2 bez zmian w transporcie i budownictwie i KE uważa, że najlepszą metodą jest właśnie ETS, który da jednocześnie państwom członkowskim pieniądze do walki z ubóstwem energetycznym. Jednak nieoficjalnie wiadomo, że wiele państw członkowskich obawia się tego elementu propozycji, pamiętając o wielkich niepokojach społecznych we Francji w postaci ruchu „żółtych kamizelek", po tym jak rząd zapowiedział wzrost cen paliwa.

Ten pomysł Komisji Europejskiej jest krytykowany nawet przez Zielonych i organizacje proklimatyczne, które obawiają się, że może on zniechęcić społeczeństwo do działań na rzecz klimatu. – To może wepchnąć miliony Europejczyków w ubóstwo energetyczne, uczynić ich niezdolnymi do płacenia rachunków za energię. A to grozi odwetem społecznym – powiedział Jorgo Riss z organizacji Greenpeace.

Reklama
Reklama

Dla dziedzin znajdujących się poza normalnym ETS, czyli dla budynków, transportu drogowego i krajowego transportu morskiego, rolnictwa, odpadów i małych sektorów przemysłu, Komisja wyznaczyła nowe cele redukcyjne do 2030 r. Biorąc pod uwagę różne sytuacje wyjściowe i możliwości poszczególnych państw członkowskich, wartości te opierają się na ich PKB na mieszkańca i dostosowane są w celu uwzględnienia efektywności kosztowej, czyli ustalone są w taki sposób jak poprzednio. Dla Polski ten nowy cel wynosi 17,7 proc. w porównaniu z 2005 r., najwyższy, 50-procentowy, jest dla Niemiec, Danii, Finlandii i Szwecji.

Pożegnanie diesla i benzyny

Uzupełnieniem nowego ETS dla transportu będą ostrzejsze normy emisji CO2 przez samochody. Średnia emisyjność nowych samochodów ma być mniejsza o 55 proc. od 2030 r. i o 100 proc. od 2035 w porównaniu z poziomami z 2021 r. W rezultacie wszystkie nowe samochody rejestrowane od 2035 r. będą bezemisyjne. Aby zagwarantować kierowcom możliwość ładowania pojazdów lub zakupu paliwa w niezawodnej sieci w całej Europie, zmienione rozporządzenie w sprawie infrastruktury paliw alternatywnych nałoży na państwa członkowskie wymóg zwiększenia zdolności ładowania proporcjonalnie do sprzedaży samochodów bezemisyjnych oraz wymóg instalacji punktów ładowania i tankowania na głównych autostradach w regularnych odstępach: co 60 km w przypadku ładowania energią elektryczną i co 150 km w przypadku tan-kowania wodoru.

Thomas Rausch, ekspert Fundacji Bertelsmanna

Wprowadzenie podatku węglowego na poziomie globalnym było problematyczne z powodów politycznych. Dlatego UE zdecydowała się zaproponować CBAM, czyli graniczną opłatę węglową, żeby zapobiec wyciekowi węglowemu – przenoszeniu się części produkcji poza UE. Żeby CBAM był zgodny z zasadami WTO, trzeba będzie podkreślić, że to nie jest środek ochronny, lecz prośrodowiskowy. Ale nawet jak CBAM będzie zgodny z WTO, to i tak może prowadzić do napięć z partnerami gospodarczymi kluczowymi dla powodzenia walki ze zmianą klimatyczną, czyli głównie z USA i Chinami. Wreszcie technicznie CBAM będzie bardzo trudny do wprowadzenia. Jak wyceniać np. samochód importowany? To będzie arbitralna wycena i bardzo trudno będzie UE wykazać, że to właściwa wycena. elektryczną i co 150 km w przypadku tankowania wodoru.

Gospodarka
Brytyjczycy zaciskają pasa. Związki zawodowe apelują o reset relacji z UE
Gospodarka
„Wystarcza tylko na jedzenie i ubranie”. Blisko 60 mln Rosjan na skraju ubóstwa
Gospodarka
Gospodarka Rosji „wyzerowała”. Wojna już nie wystarcza
Gospodarka
Choinka świąteczna, czyli nieoczywista tradycja
Materiał Promocyjny
Polska jest dla nas strategicznym rynkiem
Gospodarka
Eric Maskin, noblista: Polski wzrost tylko w realiach demokracji
Materiał Promocyjny
Bankowe konsorcjum z Bankiem Pekao doda gazu polskiej energetyce
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama