Mimo zachęt prezydenta Joe Bidena do znalezienia kompromisu Boris Johnson wykorzystał szczyt G7 w Kornwalii do wskazania, że nie złagodzi swego stanowiska ws. protokołu o Irlandii Płn., który dotyczy kwestii granicznych z brytyjską prowincją.
Johnson oświadczył w kanale Sky News: — Sadzę, że możemy to rozwiązać, ale do naszych unijnych przyjaciół i partnerów należy zrozumienie, że zrobimy co trzeba. Myślę, że jeśli protokół będzie stosowany w ten sposób, wtedy oczywiście nie zawahamy się powołać na art. 16 — dodał nawiązując do klauzuli ochronnej, która pozwala każdej stronie podejmować działania, o ile uzna, że porozumienie prowadzi do trudności gospodarczych, społecznych czy środowiskowych. — Rozmawiałem dziś z niektórymi naszymi przyjaciółmi, którzy wydają się źle rozumieć, że W. Brytania jest jednym krajem, jednym terytorium. Muszę tylko wbić im to do głowy — cytuje Reuter.
Pogróżka Johnsona wydaje się kończyć tymczasowy rozejm w wojnie słów o tę część umowy o brexicie, która dotyczy kwestii granicznych z Irlandią Płn, będącą źródłem napięć od czasu ostatecznego wyjścia W. Brytanii z Unii z końcem 2020 r. Irlandia Płn. ma otwartą granicę z Irlandią należącą do Unii, więc uzgodniony protokół ma zachować jednolity rynek Unii po opuszczeniu jej przez Londyn. Protokół zachowuje tę prowincję w unii celnej UE i wiąże ją z wieloma przepisami jednolitego rynku tworząc granicę w przepisach na Morzu Irlandzkim między tą prowincją a resztą terytorium brytyjskiego
Od czasu wyjścia W. Brytanii z Unii premier Johnson jednostronnie odroczył wdrożenie niektórych postanowień tego protokołu, w tym przesunął z własnego terytorium do Irlandii Płn. kontrole schłodzonego mięsa (kiełbas) twierdząc, że inaczej dochodzi do zakłóceń w dostawach do tej prowincji. Rząd sugeruje, ze jest gotowy do jednostronnego przedłużenia tego okresu dotyczącego schłodzonego mięsa, tak jak to zresztą zrobił w marcu wobec innych produktów. To według Unii byłoby złamaniem uzgodnień zawartych w protokole.
W rozmowach z przywódcami Unii, Niemiec i Francji Johnson obstawał przy zdecydowanym stanowisku wobec handlu z Irlandią Płn. po brexicie, wzywał do „pragmatyzmu i kompromisu w znalezieniu rozwiązania". Johnson dał jasno do zrozumienia, że W. Brytania ma obowiązek znalezienia „praktycznych rozwiązań w ramach protokołu o Irlandii Płn." i „jasno wyraził? pragnienie pragmatyzmu", ale podkreślił też, że ochrona porozumienia (pokojowego) z Wielkiego Piątku jest najważniejsza. — Położyliśmy wszystkie opcje na stole — dodał jego rzecznik.