Polska jest jednym z nielicznych państw, którym w 2020 r. udało się zauważalnie zwiększyć udział w wartości globalnego eksportu. Popularna na początku koronakryzysu teza, wedle której poskutkuje on wzrostem roli krajów naszego regionu w globalnych łańcuchach dostaw, nie była tylko przejawem myślenia życzeniowego. Pod jednym względem okazała się jednak fałszywa: nie odebraliśmy zamówień Chinom, które na pandemii miały stracić.

Według obliczeń ekonomistów z Credit Agricole Bank Polska udział Polski w wartości globalnego eksportu wzrósł w 2020 r. o 0,1 pkt proc., do 1,8 proc. Lepszy wynik odnotowało zaledwie pięć państw, w tym właśnie Chiny. – To wskazuje na rosnące przewagi konkurencyjne Polski względem innych krajów. Nie ograniczają się one wyłącznie do przesunięć w łańcuchach dostaw na korzyść Polski i wzrostu jej roli jako dostawcy komponentów i surowców, ale pozwalają również na zdobywanie nowych rynków w zakresie produkcji dóbr finalnych – ocenia Jakub Borowski, główny ekonomista Credit Agricole w Polsce.

Eksportowy sukces Polski był częściowo wynikiem szczęśliwego zbiegu okoliczności, a nie wyjątkowej konkurencyjności polskich firm. Pandemia zwiększyła bowiem globalny popyt na dobra konsumpcyjne trwałego użytku, w których produkcji specjalizuje się Polska, kosztem usług, które okresowo były niedostępne. Analiza Credit Agricole potwierdza, że za sukces Polski na arenie międzynarodowej odpowiadał przede wszystkim eksport towarów konsumpcyjnych, którego udział w światowym handlu zwiększył się w 2020 r. do niemal 3,2 proc. z 2,9 proc. rok wcześniej. Pod tym względem lepiej poradziły sobie tylko Chiny.

– Gdy pandemia dobiegnie końca, popyt na dobra konsumpcyjne trwałego użytku może osłabnąć. Gospodarstwa domowe będą znów więcej wydawały na usługi, a jednocześnie będą już nasycone sprzętem RTV i AGD – przyznaje Borowski. Jak jednak podkreśla, udział Polski w eksporcie dóbr inwestycyjnych i dóbr pośrednich także wzrósł, choć w mniejszym stopniu niż w przypadku dóbr konsumpcyjnych.

– Względny sukces polskiego eksportu w 2020 r. to nie jest tylko, a nawet nie w głównej mierze, efekt przesunięcia się popytu konsumpcyjnego od usług do towarów. Świadczy o tym na przykład to, że udział Polski w globalnym eksporcie dóbr kapitałowych zwiększył się z 1,14 do 1,28 proc., a w eksporcie dóbr transportowych z 2,3 do 3 proc. To sugeruje, że w ub.r. wzrosła rola Polski w globalnych łańcuchach wartości dodanej – przyznaje Piotr Bujak, główny ekonomista PKO BP. Jak jednak dodaje, był to w dużej mierze efekt wzrostu konkurencyjności Polski w latach przed pandemią. Kryzys jednak będzie według niego sprzyjał dalszemu wzrostowi znaczenia polskich firm na globalnym rynku.