Rosyjski urząd statystyczny Rosstat odnotował gwałtowny wzrost biedy w I kwartale.

Liczba obywateli żyjących za mniej niż 11069 rubla (670 zł) miesięcznie (granica dla osób w wieku produkcyjnym) oraz 8464 rubli (513 zł) dla emerytów i 9950 rubli dla dzieci, zwiększyła się o pół miliona i wynosi 20,9 mln osób. To dwuletni rekord oficjalnych statystyk biedy w Rosji. Blisko mu już do wyniku sprzed 13 lat, kiedy oficjalnie w federacji żyło 21,6 mln biedaków. Wśród najbiedniejszych w Rosji ponad jedna czwarta to emeryci, z nich ponad połowy nie stać nawet na zakup podstawowej żywności.

Rosstat uspokaja jednak, że na koniec roku statystyka rosyjskiej biedy się poprawi, dzięki pracom sezonowym. Kreml nie raz przyjmował programy ograniczenia biedy, ale jak dotąd bez powodzenia. W maju premier Dmitrij Miedwiediew podpisał kolejny program. Zapisano w nim, że do końca 2019 r liczba biednych spadnie do 12 proc. a do 2022 r będzie corocznie spadać o 0,9 punktu procentowego. W 2023 r gospodarka Rosji ma skoczyć do przodu o 3,3 proc. PKB, a procent biednych zmniejszy się do 8 proc..W 2024 ma już ich być tylko 6 proc. Jak to zrobić?

Portal finanz.ru podpowiada, że w sukurs przyjdzie nowa metoda liczenia biedy, którą ma stosować Rosstat. W niczym to jednak nie poprawi rzeczywistości. Do dziś poniżej minimum egzystencji żyją nie tylko bezrobotni czy emeryci, ale też pracujący Rosjanie. Sprzyja temu utrzymywanie płacy minimalnej na poziomie niższych od minimum egzystencji. Z takiego rozwiązania chętnie korzystają pracodawcy.

Dwa lata temu wicepremier Olga Gołodiec alarmowała, że 4,9 mln obywateli Federacji otrzymuje wynagrodzenie niższe, aniżeli wynosi krajowe minimum egzystencji. Rosja jest krajem, gdzie przepaść między bogactwem a biedą jest największa. Według danych Forbesa z kwietnia tego roku, 200 rosyjskich bogaczy ma majątek szacowany na łącznie 496 mld dolarów. To więcej aniżeli wynosiły w tym czasie rezerwy złoto-walutowe Rosji.