Regiony nie stracą euro z Unii

Już tylko dwa województwa, i to w niewielkim stopniu, są wciąż zagrożone utratą części pieniędzy z regionalnego programu operacyjnego w br.

Aktualizacja: 13.11.2018 10:33 Publikacja: 13.11.2018 10:21

Regiony nie stracą euro z Unii

Foto: Bloomberg

O zbyt wolnym, w ocenie resortu, postępie realizacji regionalnych programów operacyjnych (RPO) na lata 2014-2020 Ministerstwo Inwestycji i Rozwoju informuje od kilku miesięcy. O ile dotychczas resort przedstawiał dość alarmistyczne prognozy dotyczące możliwości utraty części unijnych euro w niektórych RPO, to już najświeższe dane (z 31 października br.) są o wiele bardziej optymistyczne.

Półmetek za nami

Co prawda, jak podkreśla Jerzy Kwieciński, minister inwestycji i rozwoju nadal utrzymuje się tendencja szybszej realizacji programów krajowych niż RPO to jednak zagrożenia w programach regionalnych są już de facto znikome.

– Różnica w szybszym zawieraniu umów o dofinansowanie (tzw. kontraktacja) na korzyść krajowych programów operacyjnych to 6 proc. Wskaźnik ten w programach zarządzanych przez rząd to 68 proc., a w RPO 62 proc. Ogółem jeśli idzie o pieniądze z polityki spójności na lata 2014-2020 to mamy już zakontraktowane ponad 65 proc. środków z UE. Przyznana Polsce w okresie 2014-2020 pula to w przeliczeniu na złotówki niemal 329 mld zł, z czego 215,7 mld zł już rozdzielono - wylicza minister Kwieciński. Podkreśla on, że wszystkie regiony zawarły już kontrakty o wartości powyżej 50 proc. dostępnych środków. Liderem jest Pomorze, które rozdysponowało już 79 proc. swych pieniędzy. Na przeciwległym miejscu listy wszystkich szesnastu województw znajduje się Kujawsko-Pomorskie, które do końca ubiegłego miesiąca br. rozdzieliło 52 proc. swej puli.

– Naszym celem na br. jest znacznie wyższy wskaźnik, bo 75 proc. Obawiam się jednak, że takiego poziomu kontraktacji nie da się niestety osiągnąć we wszystkich RPO, ale być może ogółem województwa ten cel osiągną – prognozuje szef resortu rozwoju i inwestycji.

Gilotyna już niegroźna

To ogólne, zbiorcze dane, ale aktualnie najważniejsze są jednak wyniki realizacji poszczególnych RPO rozumiane jako rozliczone już na poziomie krajowym wydatki i wysłane w związku z tym do Komisji Europejskiej (KE) faktury. W br. wszystkie już województwa obowiązuje tzw. zasada n+3 przewidująca określony, procentowy poziom wydatków z każdego RPO na koniec danego roku kalendarzowego.

- Poziom ten na koniec 2018 r. określono na 13,6 proc. – wskazuje Adam Hamryszczak, wiceminister inwestycji i rozwoju. Dopiero po jego przekroczeniu województwo nie traci żadnych środków z UE. Zaś jeśli któreś z województw nie wyśle do Komisji Europejskiej faktur o odpowiedniej wysokości do końca br. to część brakujących wydatków bezpowrotnie przepada.

- Jeszcze niedawno gilotyną w postaci zasady n+3 zagrożonych było aż dziewięć województw. Teraz (stan na 31 października) są to już tylko dwa regony, a mianowicie Podlaskie (zagrożenie dotyczy 14,6 mln euro) i Warmińsko-Mazurskie (11,7 mln euro). Nieoficjalnie, z mediów społecznościowych, wiemy już, że ten drugi z regionów dysponuje już wydatkami (fakturami) na brakującą kwotę, ale czekamy jeszcze na oficjalne potwierdzenie tego stanu rzeczy – mówi Jerzy Kwieciński. Jak ocenia w ostatnich miesiącach władze regionów wyraźnie się zmobilizowały i nadały dużo wyższe tempo realizacji RPO. Wrzesień był rekordowy w br. jeśli idzie o wykazane w rozliczeniach z Brukselą wydatki, a w październiku osiągnięto trzeci najwyższy w br. wynik.

- W br. gilotyna pn. zasada n+3 została już zatrzymana, ale przed nami zaraz rok 2019, w którym wskaźnik wymaganych wydatków podskoczy aż do 23,9 proc. Teraz nastąpiło duże przyspieszenie ze strony województw, ale powinniśmy wystrzegać się działań w stylu pospolitego ruszenia, a sukcesywnie osiągać tzw. kamienie milowe założone w każdym RPO. Tym bardziej, że zbliża się już nowa perspektywa budżetowa UE – ocenia Hamryszczak.

Negocjacje dotyczące nowego wspólnego budżetu UE prowadzi Ministerstwo Spraw Zagranicznych na czele z Konradem Szymańskim. Komisja Europejska chce je zakończyć w 2019 r., ale jak zdradza Jerzy Kwieciński optymizmu nie ma i wątpliwe, aby rozmowy te znalazły finał już na wiosnę przed wyborami do Parlamentu Europejskiego (PE). Z punktu widzenia Polski, ale i pozostałych państw UE, lepiej byłoby skończyć je szybciej, aby uniknąć sytuacji, w której programy operacyjne będą znów opóźnione na starcie o rok a nawet półtora jak to miało miejsce na początku okresu 2014-2020. Różnice poglądów są jednak naprawdę bardzo duże, a nierozwiązane są też kluczowe kwestie jak brexit. Nie wszyscy płatnicy netto chcą też łożyć na kraje takie jak Polska czy Węgry, które w ich ocenie nie do końca przestrzegają wspólnych europejskich norm.

- Przy każdej nowej perspektywie dochodzi do próby sił pomiędzy KE, PE i krajami członkowskimi. I za każdym razem KE próbuje wzmacniać swą pozycję poprzez wykorzystywanie zasady praworządności. Tak jest i teraz. Zasada praworządności nie jest wyłącznie skierowana na politykę spójności, ale dotyczy całego budżetu UE, a więc także wspólnej polityki rolnej (WPR), polityki transportowej, innowacyjności itd. Polityki inwestycyjne nie powinny być jednak związane z kwestiami politycznymi. Mam nadzieję, że ta debata nie będzie miała żadnych konsekwencji dla polityk gospodarczych i wkrótce KE wycofa się z pomysłu wiązania zasady praworządności z politykami inwestycyjnymi. Nasz resort i cały polski rząd chcą tego uniknąć i mam nadzieję, że kwestia ta zniknie wkrótce z debaty o nowym budżecie UE – mówi Kwieciński.

Rezerwa wykonania

Nad województwami wisi jeszcze i drugie, choć znacznie mniej groźne, zagrożenie w postaci tzw. rezerwy wykonania czyli „zamrożonych” 6 proc. wartości każdego RPO. Te pieniądze zostaną uruchomione dopiero po osiągnięciu na koniec br. wskaźników uzgodnionych wcześniej przez władze regionów z KE. Aktualnie z tytułu rezerwy wykonania zagrożonych jest ogółem 434 mln euro. O ile ze wskaźnikami poradziły już sobie województwa: pomorskie, mazowieckie i dolnośląskie to jak wskazuje Kwieciński najtrudniejsza sytuacja jest w Kujawsko-Pomorskim i na Podlasiu gdzie odpowiednio jest zagrożonych 46 i 45 proc. rezerwy. Pieniędzy tych jednak Polska (regiony) nie straci. Zostaną one co najwyżej przeniesione na inne cele w danym RPO, a w ostateczności do innych programów regionalnych.

O zbyt wolnym, w ocenie resortu, postępie realizacji regionalnych programów operacyjnych (RPO) na lata 2014-2020 Ministerstwo Inwestycji i Rozwoju informuje od kilku miesięcy. O ile dotychczas resort przedstawiał dość alarmistyczne prognozy dotyczące możliwości utraty części unijnych euro w niektórych RPO, to już najświeższe dane (z 31 października br.) są o wiele bardziej optymistyczne.

Półmetek za nami

Pozostało 94% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Fundusze europejskie
Polska może stracić duże środki z funduszy unijnych. KE wykryła nieprawidłowości
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Fundusze europejskie
KPO: do Polski wpłynął największy jak dotąd przelew z UE
Fundusze europejskie
KE zaakceptowała pierwszy wniosek Polski o płatność z KPO. „Czekamy na przelew”
Fundusze europejskie
Wsparcie w biegu po unijne miliardy
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Fundusze europejskie
Nadciąga 28 mld euro z KPO dla energetyki. Na co pójdą pieniądze?