Gość programu przyznał, że po ogłoszeniu wyników wyborów w USA rynek w Polsce był spokojny. Widoczne były natomiast bardzo silne ruchy na euro-dolarze. - Rynki obstawiały scenariusz awersji do ryzyka. Sytuacja zmieniła się diametralnej, dlatego że analitycy zaczęli eksploatować temat ekspansji fiskalnej, która będzie prawdopodobnie głównym tematem prezydentury Donalda Trumpa – tłumaczył Krześniak. Wg niego oznacza to bardzo silne cięcia podatków, przede wszystkim dla ludzi, którzy są w wyższych przedziałach dochodowych, oraz ulgi dla biznesu.
Główny ekonomista Deutsche Bank Polska uważa, że protekcjonizm jest tematem, który miał być może przynieść dodatkowe głosy Donaldowi Trumpowi, natomiast z punktu widzenia ekonomicznego będzie działał w drugą stronę.
- Protekcjonizm oznacza zmniejszenie potencjalnego wzrostu PKB. Gospodarka Amerykańska korzysta w dużej mierze z napływu taniej siły roboczej z Meksyku, korzysta także z przepływów handlowych między tymi krajami – mówi.
Krześniak uważa, że rynek dyskontuje teraz ryzyka zwiększenia barier dla handlu międzynarodowego i znacznie szybszego podnoszenia stóp procentowych. - Ten ostatni element powoduje umocnienie dolara – mówi.
Ekonomista przewiduję stabilizację złotego względem euro. - Jeśli chodzi o franka szwajcarskiego, dopóki nie zostaną zdefiniowane dobrze cele amerykańskiej polityki, to tutaj zobaczymy presję na osłabianie się złotego. No i zostanie nam mocny dolar – mówi. - Jest zmiana reżimu kursowego i to będzie w miarę trwałe – dodaje.