Przekształcenie OFE w IKE czeka na rząd

Na wtorkowym posiedzeniu rząd miał się zająć projektem ustawy, która ma rozwiązać problem OFE. – Posiedzenie rządu zostało przeniesione na inny dzień – dowiedzieliśmy się w Kancelarii Premiera.

Aktualizacja: 05.11.2019 05:32 Publikacja: 04.11.2019 20:00

Przekształcenie OFE w IKE czeka na rząd

Foto: Bloomberg

Rozpatrzenie przez rząd projektu ustawy w sprawie OFE w tym tygodniu zapowiedział w weekend Jerzy Kwieciński, minister finansów, inwestycji i rozwoju. W poniedziałek późnym popołudniem nie było jeszcze wiadomo, na kiedy przeniesiono zaplanowane wcześniej na wtorek obrady. – Porządek obrad Rady Ministrów też nie jest w związku z tym jeszcze znany – usłyszeliśmy w KPRM.

Projekt ustawy, która ma rozwiązać problem OFE, przewiduje, że zgromadzone w nich pieniądze trafią na prywatne indywidualne konta emerytalne ich członków albo – jeśli ci wyrażą taką wolę – na ich konta w ZUS. Premier Mateusz Morawiecki mówi o „swoistej prywatyzacji pieniędzy zgromadzonych w OFE". Od pieniędzy, które z OFE trafią na IKE, rząd pobierze 15 proc. prowizji. Nazywa ją opłatą przekształceniową. – Gdyby tej opłaty nie było, pieniądze te byłyby uprzywilejowane wobec emerytur wypłacanych z ZUS, które są opodatkowane – tłumaczył to krótko premier Morawiecki. Pieniądze, które z OFE trafią do ZUS, będą opodatkowane przy wypłacie w ramach emerytury. Rząd przekonuje, że 15-proc. opłata pobrana przy przenoszeniu pieniędzy z OFE na IKE jest w przybliżeniu równa podatkowi dochodowemu, który w przyszłości, przy wypłacie emerytury, będzie pobrany od pieniędzy przeniesionych z OFE do ZUS. Pieniądze przeniesione na IKE będą podlegały dziedziczeniu, a te, które trafią do ZUS – nie. To dodatkowy wabik, który ma zachęcić członków OFE do pozostawienia pieniędzy na IKE.

Po konsultacjach społecznych projekt ustawy w sprawie OFE trochę się zmienił. Rząd chce, aby większość aktywów OFE trafiła na IKE. Analitycy policzyli, że zagrożeniem dla giełdy byłoby przeniesienie do ZUS już 12 proc. aktywów OFE. Tłumaczyli, że maksymalny udział akcji w portfelu Funduszu Rezerwy Demograficznej to 30 proc. Tymczasem na koniec 2018 r. część akcyjna w FRD wynosiła 3,3 mld zł, co już stanowiło 8 proc. portfela wartego 42 mld zł. Prawdopodobnie w odpowiedzi na to w nowej wersji projektu ustawy, która zlikwiduje OFE, próg, do wysokości którego środki FRD mogą być lokowane w akcje spółek notowanych na GPW oraz w obligacje, zostanie podniesiony z 30 do 50 proc. Ważną zmianą jest też obniżenie początkowego progu minimalnego zaangażowania w polskie akcje funduszy powstałych z przekształcenia OFE z 90 proc. do 80 proc. na koniec 2020 r. Termin przekształcenia otwartych funduszy emerytalnych został przy tym przesunięty z 21 lutego na 29 maja 2020 r.

Projekt ustawy w sprawie OFE czeka na decyzję rządu od lipca. Wydawało się, że Rada Ministrów będzie go chciała jak najszybciej skierować do parlamentu, by jak najwcześniej był gotowy. Tak się jednak nie stało.

– Rząd odkłada prace nad likwidacją OFE, bo nie chce w kampanii wyborczej kłuć w oczy 15-proc. prowizją, którą zamierza pobrać przy tej okazji – mówił nam przed wyborami do parlamentu, prosząc o anonimowość, przedstawiciel jednej z instytucji finansowych zaangażowanych w rynek OFE.

Na szybkie rozwiązanie problemu OFE naciskają przedstawiciele rynku kapitałowego oraz firmy związane z wdrożeniem pracowniczych planów kapitałowych. Chodzi o to, że rozbiór OFE podważył zaufanie Polaków do długoterminowego oszczędzania i dodatkowego odkładania pieniędzy na czas emerytury. Przeniesienie pieniędzy z OFE na IKE lub do ZUS ma pomóc odbudować to zaufanie. To zaś jest jednym z warunków sukcesu programu PPK.

W OFE jest 160 mld zł. Rząd założył, że IKE wybierze co najmniej 80 proc. z 16 mln członków OFE. Z opłaty przekształceniowej trafiłoby w ten sposób do budżetu co najmniej 17 mld zł. Podzielone na dwie raty: w 2020 i 2021 r. Rząd zapisał te pieniądze w projekcie budżetu państwa na przyszły rok.

Rozpatrzenie przez rząd projektu ustawy w sprawie OFE w tym tygodniu zapowiedział w weekend Jerzy Kwieciński, minister finansów, inwestycji i rozwoju. W poniedziałek późnym popołudniem nie było jeszcze wiadomo, na kiedy przeniesiono zaplanowane wcześniej na wtorek obrady. – Porządek obrad Rady Ministrów też nie jest w związku z tym jeszcze znany – usłyszeliśmy w KPRM.

Projekt ustawy, która ma rozwiązać problem OFE, przewiduje, że zgromadzone w nich pieniądze trafią na prywatne indywidualne konta emerytalne ich członków albo – jeśli ci wyrażą taką wolę – na ich konta w ZUS. Premier Mateusz Morawiecki mówi o „swoistej prywatyzacji pieniędzy zgromadzonych w OFE". Od pieniędzy, które z OFE trafią na IKE, rząd pobierze 15 proc. prowizji. Nazywa ją opłatą przekształceniową. – Gdyby tej opłaty nie było, pieniądze te byłyby uprzywilejowane wobec emerytur wypłacanych z ZUS, które są opodatkowane – tłumaczył to krótko premier Morawiecki. Pieniądze, które z OFE trafią do ZUS, będą opodatkowane przy wypłacie w ramach emerytury. Rząd przekonuje, że 15-proc. opłata pobrana przy przenoszeniu pieniędzy z OFE na IKE jest w przybliżeniu równa podatkowi dochodowemu, który w przyszłości, przy wypłacie emerytury, będzie pobrany od pieniędzy przeniesionych z OFE do ZUS. Pieniądze przeniesione na IKE będą podlegały dziedziczeniu, a te, które trafią do ZUS – nie. To dodatkowy wabik, który ma zachęcić członków OFE do pozostawienia pieniędzy na IKE.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Biznes
Bruksela zmniejszy rosnącą górę europejskich śmieci. PE przyjął rozporządzenie
Biznes
Niedokończony obraz Gustava Klimta sprzedany za 30 mln euro
Biznes
Ozempic może ograniczyć picie alkoholu i palenie papierosów
Biznes
KGHM rozczarował. Mniej produkuje i sprzedaje
Biznes
Majówka 2024 z zaciśniętym pasem. Większość Polaków zostanie w domu