Nie trzeba być gigantem biznesu, by posiadać komercyjne nieruchomości w kilku gminach. Płacenie od nich podatku to naturalna sprawa. Większym kłopotem jest to, że stawki tych podatków są różne, a na dodatek nie ma jednolitego wzoru deklaracji tego podatku. W rezultacie firmy mające setki czy tysiące gruntów i lokali (np. telekomunikacyjne czy energetyczne) muszą zatrudniać sztab osób, które zajmują się wyłącznie rozliczeniami podatku od nieruchomości.
Rozwiązaniem mogłaby być ogólnie dostępna baza danych o podatkach lokalnych we wszystkich polskich gminach. Wstępem do jej stworzenia może być zobowiązanie gmin do składania do Ministerstwa Finansów raportów o wysokości stawek podatków od nieruchomości, rolnego i leśnego. Samorządy mają też informować MF o podstawach wymiaru tych podatków. Projekt ustawy nakładającej obowiązki sprawozdawcze przyjął we wtorek rząd.
Dotychczas resort finansów pozyskiwał dane na temat tych podatków z dobrowolnych badań ankietowych gmin przeprowadzanych w kilkuletnich odstępach. Jednak zdaniem resortu było to nieefektywne. Teraz samorządy prześlą sprawozdania obowiązkowo, za pośrednictwem regionalnych izb obrachunkowych.
– Gdyby proces legislacyjny poszedł sprawnie, taką bazę można by stworzyć przed końcem stycznia 2018 r., czyli przed terminem składania rocznej deklaracji na podatek od nieruchomości – sugeruje Michał Nielepkowicz, doradca podatkowy, wspólnik w kancelarii Nielepkowicz & Partnerzy. Sam projekt nie przewiduje ogólnej dostępności takiej bazy.
Nowelizacja nie rozwiązuje wielu innych postulatów przedsiębiorców co do przepisów o podatku od nieruchomości. Jeden z nich to ujednolicenie deklaracji dotyczących tego podatku. Dziś firmy posiadające nieruchomości w różnych gminach są zmuszone do uciążliwego wypełniania deklaracji według wielu różnych wzorów. Jest wprawdzie projekt takiego ujednolicenia, ale na wczesnym etapie prac legislacyjnych. Innym ważnym postulatem, dotychczas niezrealizowanym przez ustawodawcę, jest zmiana sposobu obliczania podatku od budowli.