Sprawcy zatorów płatniczych będą karani

Resort przedsiębiorczości i technologii kręci bat na duże firmy, które nie płacą innym na czas i nadmiernie wydłużają terminy płatności.

Aktualizacja: 20.09.2018 21:19 Publikacja: 20.09.2018 21:00

Sprawcy zatorów płatniczych będą karani

Foto: Adobe Stock

W czwartek do konsultacji publicznych trafił projekt rozwiązań, które mają ograniczyć zatory płatnicze w Polsce. Nowe regulacje będą szczególnie dotkliwe dla dużych przedsiębiorstw, które wykorzystują swoją dominującą pozycję wobec tych mniejszych.

Ministerstwo Przedsiębiorczości i Technologii proponuje więc przede wszystkim dosyć wysokie kary za nieterminowe płatności w wysokości 5 proc. wartości zaległości. – Nie chcemy jednak karać wszystkich, a jedynie tzw. sprawców zatorów płatniczych. Jeśli firma jest ofiarą braku moralności płatniczej swoich kontrahentów, nie ucierpi – podkreślała Jadwiga Emilewicz, minister przedsiębiorczości i technologii, na czwartkowej konferencji.

„Sprawców" resort będzie szukał wśród największych firm w Polsce, czyli takich, których obroty przekraczają 50 mln euro rocznie (jest ich w Polsce ok. 2,5 tys.). Będą one miały obowiązek udostępniania i upublicznienia danych na temat swoich praktyk płatniczych – to znaczy w jakich terminach płacą za fakturę i jaka wartość faktur jest przeterminowana. Jednocześnie w zestawieniu mają też znaleźć się informacje, czy dana firma też cierpi ze względu na zatory płatnicze, to znaczy czy wszyscy jej kontrahenci płacą jej na czas.

– Pozwoli to na wychwycenie dłużników, którzy nie regulują terminowo własnych zobowiązań, pomimo że mają środki finansowe, bo ich dłużnicy terminowo uiszczają swoje płatności – wyjaśnia resort przedsiębiorczości. Kara za niedopuszczalne praktyki ma zaś grozić tym firmom, które mają dwa razy więcej przeterminowanych zaległości do wypłacenia niż do odzyskania.

Czytaj także: Zatory płatnicze przybierają na sile

Przykładowo, firmie, która zalega swoim kontrahentom 1 mln zł, a sama nie dostała w terminie należności w wysokości do 0,5 mln zł, grozić będzie kara administracyjna w wysokości do 50 tys. zł (5 proc. z 1 mln zł). Natomiast przedsiębiorstwu, które zalega z fakturami na 1 mln zł, ale jednocześnie jemu kontrahenci zalegają na więcej niż 0,5 mln zł, sankcja grozić nie będzie – podkreśla resort.

Według minister Emilewicz podobne regulacje, a nawet bardziej restrykcyjne, obowiązują w krajach UE. Przykładowo, na Węgrzech za niezapłacenie faktury w sektorze rolno-spożywczym wymierzana jest kara nawet do 1,6 mln euro; we Francji obowiązują sankcje za nieprzestrzeganie przepisów dotyczących terminów płatności do 2 mln euro w przypadku osób prawnych (i do 75 tys. euro w dla osób fizycznych).

Ważne, że w ogóle zmienić się mają też obowiązujące terminy płatności. Dziś to teoretycznie 60 dni, jednak duże firmy dosyć często wymuszają na swoich mniejszych partnerach znacznie dłuższe okresy. – Praktyką stały się terminy 180-dniowe, w czasie których mała firma w rzeczywistości kredytowała tę dużą – wytykał Mariusz Haładyj, wiceminister przedsiębiorczości. – To trzeba zmienić – zaznaczył. Resort proponuje, by w tzw. relacjach asymetrycznych (duża firma versus ta z sektora MŚP), bezwzględnie obowiązywał 60-dniowy termin płatności (bez możliwości wydłużania go w ramach umów cywilnych).

Co więcej, mniejsze przedsiębiorstwa będą też mogły ubiegać się od tych większych o rekompensaty za brak płatności (w postępowaniu sądowym) w wysokości 1 proc. zaległości (obok obecnych 40 euro).

Projekt nowelizacji przewiduje również 30-dniowy termin płatności w przypadku instytucji publicznych (np. ministerstw, jednostek samorządu) oraz ulgę na tzw. złe długi w CIT i PIT (taka ulga już obowiązuje w przypadku VAT).

W czwartek do konsultacji publicznych trafił projekt rozwiązań, które mają ograniczyć zatory płatnicze w Polsce. Nowe regulacje będą szczególnie dotkliwe dla dużych przedsiębiorstw, które wykorzystują swoją dominującą pozycję wobec tych mniejszych.

Ministerstwo Przedsiębiorczości i Technologii proponuje więc przede wszystkim dosyć wysokie kary za nieterminowe płatności w wysokości 5 proc. wartości zaległości. – Nie chcemy jednak karać wszystkich, a jedynie tzw. sprawców zatorów płatniczych. Jeśli firma jest ofiarą braku moralności płatniczej swoich kontrahentów, nie ucierpi – podkreślała Jadwiga Emilewicz, minister przedsiębiorczości i technologii, na czwartkowej konferencji.

Pozostało 82% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Finanse
Co się dzieje z cenami złota? Ma być jeszcze drożej
Finanse
Blisko przesilenia funduszy obligacji długoterminowych
Finanse
Babciowe jeszcze w tym roku. Ministerstwo zapewnia, że ma środki
Finanse
Wschodzące gwiazdy audytu według "Rzeczpospolitej"
Finanse
Szanse i wyzwania na horyzoncie