Podczas briefingu prasowego w poniedziałek wieczorem wicepremier, minister finansów i rozwoju podsumował swoje poniedziałkowe rozmowy w Waszyngtonie. Morawiecki rozmawiał z doradcą prezydenta Donalda Trumpa do spraw międzynarodowej polityki gospodarczej i głównym negocjatorem USA w G7 i G20 Kennethem I. Justerem, a także z szefową Systemu Rezerwy Federalnej (Fed) Janet Yellen oraz dyrektor zarządzającą Międzynarodowego Funduszu Walutowego (MFW) Christine Lagarde i jej zastępcą Davidem Liptonem.
„W MFW rozmawialiśmy o programach rozwojowych, elastycznej linii kredytowej i w ogóle o sytuacji w Polsce. MFW jest bardzo ważną instytucją z punktu widzenia wsparcia trochę rozchwianej sytuacji w strefie euro, w szczególności mam na myśli Grecję” – powiedział wicepremier polskim dziennikarzom. Spotkanie z Janet Yellen – poinformował – dotyczyło krystalizowania się amerykańskiej polityki monetarnej, gospodarczej oraz handlowej.
„Jeśli chodzi o politykę monetarną usłyszałem wiele ciekawych rzeczy - propozycji, które Federal Open Market Committee (Komitetu ds. Operacji Otwartego Rynku; FOMC), rozważa na najbliższe dwa lat, co jest niezwykle ważne dla nas, ponieważ mamy bardzo dużą korelację pomiędzy ceną naszych 10-letnich obligacji a ceną 10-letnich obligacji amerykańskich” – powiedział Morawiecki. Jak dodał, dla obsługi polskiego długu, czy emisji nowych transz długu, jest to bardzo ważne.
Zaznaczył, że podczas rozmów wskazywał, że Polska stara się dywersyfikować portfel inwestorów o inwestycje w Chinach, tzw. panda bonds, czy o inwestycje, które mają wesprzeć transformację gospodarki w kierunku niskoemisyjnej, tzw. green bonds.
Morawiecki był pytany, jak spodziewane podwyżki stóp procentowych w USA wpłyną na koszt obsługi polskiego długu i na kurs złotego. „Ma to wpływ bardzo mocny i bardzo bezpośredni. Ta korelacja sięga nieco poniżej 70 proc. Mamy do czynienia z mocniejszym dolarem, mamy do czynienia z taniejącymi obligacjami amerykańskimi, w ślad za tym rosną rentowności amerykańskich obligacji, a w ślad za tym rosną rentowności polskich obligacji. To się przekłada na wzrost kosztów obsługi długu” - powiedział.