– Cieszę się, że dziedzictwo mojego dziadka Janusza Christy nareszcie zostanie zekranizowane – mówi Paulina Christa, wnuczka twórcy „Kajko i Kokosza", prezes Fundacji Kreska im. Janusza Christy.
Pierwszy raz dwaj słowiańscy wojowie mieszkający w grodzie Mirmiła pojawili się w 1972 roku, w „Wieczorze Wybrzeża". Trzy lata później Janusz Christa przeniósł rysunki do „Świata Młodych". Szybko jego opowieści zaczęły wychodzić w albumach. Autorowi zarzucano plagiat pomysłu Rene Gościnnego, który od 1959 roku rysował komisy o francuskich średniowiecznych wojach Asteriksie i Obeliksie w magazynie „Pilote". Wielbiciele rodzimych bohaterów wskazywali na różnice w podejściu do humoru, a także zanurzenie w polskiej rzeczywistości. Pokochali żarłocznego grubasa i małego spryciarza z własnego podwórka.
Na początku nowego wieku, 10 lat po śmierci Janusza Christy, wydawnictwo Egmont rozpoczęło reedycję komiksów o Kajku i Kokoszu. A od 2016 roku pojawia się kontynuacja serii zatytułowana „Kajko i Kokosz – Nowe przygody" przygotowana przez Macieja Kura i Sławomira Kiełbusa.
Popularność komiksów sprawiła, że na ich podstawie powstały gry komputerowe, przymierzali się też kilka razy do ich ekranizacji filmowcy. Jednak próby te kończyły się niepowodzeniem.
W 2018 roku plany realizacji serialu ogłosiła firma EGoFILM. I zła filmowa passa Kajki i Kokosza została przerwana. Za projektem stanął Netflix.