– Który „Dywizjon" jest który? To pytanie często powtarza się w ostatnich dniach, kiedy rozmowa schodzi na temat kina i filmu. I zaraz potem jest drugie: – Który jest lepszy?
Podkreśla to informacyjno-promocyjny chaos, wynikający z faktu, że w odstępie dwóch tygodni do kin wchodzą dwa filmy fabularne poświęcone polskim lotnikom służącym podczas II wojny światowej w angielskich jednostkach powietrznych. Jeden wyprodukowali Brytyjczycy, drugi Polacy, ale żeby nie było zbyt łatwo, w obydwu grają zarówno polscy jak i zagraniczny aktorzy.
17 sierpnia na ekrany wszedł angielski obraz „303. Bitwa o Anglię" w reżyserii Davida Blaira, który w dorobku ma przede wszystkim seriale i filmy telewizyjne. Główne role zagrali w nim aktorzy anglojęzyczni, choć w obsadzie znalazł się też Marcin Dorociński i Filip Pławiak.
Z kolei ostatniego dnia sierpnia na ekrany trafia polska produkcja „Dywizjon 303. Historia prawdziwa" w reżyserii Denisa Delića, Chorwata po łódzkiej Filmówce, który przejął zadanie po innych twórcach (przymierzał się do niego twórca „Bogów" Łukasz Palkowski, potem choroba uniemożliwiła realizację filmu Wiesławowi Saniewskiemu).
W tym filmie występuje cała plejada polskich gwiazdorów, m.in. Piotr Adamczyk, Maciej Zakościelny, Antoni Królikowski i Jan Wieczorkowski, a premiera odbyła się z pompą pod patronatem polskich władz i z promującą obraz piosenką Edyty Górniak. Rozmach premiery przywodzi na myśl nie tak dawne czasy wielkich superprodukcji historycznych, kiedy rozbrzmiewała „Dumka na dwa serca". Niestety, ani „Dywizjon 303", ani „303. Bitwa o Anglię" do poziomu „Ogniem i mieczem" Hoffmana nie sięgają.