Reklama

„Zabawa zabawa": Polskie kobiety z butelką w dłoni

„Zabawa zabawa" Kingi Dębskiej to przejmujący film o uzależnieniu od alkoholu, o złamanym życiu i o samotności.

Aktualizacja: 02.01.2019 19:06 Publikacja: 02.01.2019 17:18

Marcin Dorociński i Agata Kulesza w filmie „Zabawa zabawa” Kingi Dębskiej. Od piątku w kinach

Marcin Dorociński i Agata Kulesza w filmie „Zabawa zabawa” Kingi Dębskiej. Od piątku w kinach

Foto: kino świat

Trzy kobiety z trzech różnych pokoleń. Na pierwszy rzut oka świetnie zakorzenione w życiu. Profesor medycyny, wspaniała lekarka, ordynatorka szpitala pediatrycznego. Właśnie odbiera nagrodę – statuetkę ludzkich serc. Pani prokurator prowadząca najtrudniejsze sprawy. Luksusowy dom, mąż poseł, ośmioletni syn. I najmłodsza – świetna studentka, która już robi karierę w korporacji. Każda z nich pije. Zawsze o jeden kieliszek za dużo. Poznajemy je, gdy ich świat zaczyna się walić.

Bohaterki portali

– To nie jest kino umoralniające, terapeutyczne – mówi „Rz" reżyserka Kinga Dębska. – Moją specjalnością są filmy o ludzkiej niedoskonałości.

Ta reżyserka potrafi opowiadać o ludziach na krawędzi. Prosto, zwyczajnie. Każdy więc w jej filmach może odnaleźć własne niepokoje i tęsknoty. „Moje córki krowy" były historią dwóch sióstr, które muszą zmierzyć się z odchodzeniem rodziców, ale też z własnymi relacjami ze sobą i światem. „Plan B" to mieszanka losów ludzi, którym życie nie wychodzi, ale przecież próbują posklejać połamane skrzydła, żeby znów pofrunąć. „Zabawa zabawa" to film o kobietach, które od problemów uciekają w alkohol.

– Kilka lat temu razem z Marią Konwicką nakręciłam dokument „Aktorka" o Elżbiecie Czyżewskiej. Wyszła z alkoholizmu, ale zapłaciła za to wysoką cenę. W moim otoczeniu też było wieku ludzi, którzy dużo przez alkohol stracili. Przygotowując „Zabawę zabawę", myślałam o Agnieszce Kotulance. Stała się bohaterką plotkarskich portali internetowych, wszyscy ją oskarżali i dopiero po jej śmierci zaczęto pisać inaczej, jakby ze współczuciem – mówi Kinga Dębska.

Według badań problemy z alkoholem ma 12 proc. Polaków. Tylko 4 proc. uzależnionych to bezdomni. Dla wielu osób „kieliszek wina" zamienia się w nałóg. Znakomita terapeutka uzależnień Ewa Woydyłło skontaktowała Dębską z Miką Dunin, blogerką, autorką książek „Alkoholiczka", „Antyporadnik", „Miłość i inne deliria". Razem napisały scenariusz.

Reklama
Reklama

Wysoka cena

W polskim kinie były mocne filmy o alkoholizmie, od „Pętli" Wojciecha Hasa przez „Żółty szalik" Janusza Morgensterna czy „Wszyscy jesteśmy Chrystusami" Marka Koterskiego aż do zrealizowanego na podstawie prozy Jerzego Pilcha „Pod Mocnym Aniołem" Wojciecha Smarzowskiego.

W większości ich bohaterami są mężczyźni. Dębska opowiada o kobietach.

– Społeczeństwo inaczej odbiera picie kobiet i mężczyzn. Włoska krytyczka Marina Fabri powiedziała mi: „Robisz film o alkoholiczkach? My mamy już ten temat przerobiony". W Europie Zachodniej i Ameryce nikogo nie dziwi, że kobieta chodzi na terapię. Byłam w jury festiwalu, gdzie jedna z jurorek przy kolacji powiedziała: „Dziękuję za wino, nie piję, jestem alkoholiczką". I inni to natychmiast zrozumieli. W Polsce alkoholizm kobiet to wciąż tabu. Chciałabym, żeby mój film pokazał, że mówienie o słabości jest odwagą, bo przyznanie się do niedoskonałości jest częścią terapii.

Początkowo Dębska chciała opowiedzieć o kobiecie, która uciekła z małego miasteczka, żeby podbić Warszawę. I nie wytrzymała napięcia. – Potem jednak zdecydowałam, by nie zawężać się do losów jednej czterdziestolatki. Chciałam pokazać, że to nas może dotknąć w każdym wieku i w każdym momencie życia. I jak wtedy łatwo się stoczyć.

Nieprzypadkowo też bohaterki „Zabawy zabawy" mają wysoką pozycję społeczną.

– Świat się zmienił – tłumaczy reżyserka. – My, kobiety, odnosimy sukcesy, „dajemy radę". Ale potem często płacimy za to wysoką cenę. Chciałam opowiedzieć o naszych lękach, tęsknotach, niespełnieniach.

Reklama
Reklama

Bohaterki filmu nie przyznają się do porażki. Profesor medycyny udaje przed sobą, córką, pacjentami, że wszystko jest w porządku. Prokuratorka, gdy wjedzie po pijanemu samochodem w przejście podziemne, rzuci policjantowi: „Chyba pan nie wie, z kim rozmawia", i od męża oczekuje zatuszowania sprawy. Studentka będzie udawała, że trzeba mieć fantazję.

– Terapeuci mówią, że najtrudniej leczy się kobiety wykształcone. Najlepiej się oszukują, a trzeba pokornie powiedzieć: mam problem. Alkoholik ostatni przyznaje się do nałogu – mówi reżyserka.

Samotność i zagubienie

Najczęściej musi dojść do tragedii. Katastrofa ma różne oblicza, ale zawsze boli tak samo. To utrata zaufania najbliższych, potworna samotność. Matka pacjentki zobaczy, że lekarka mająca operować jej dziecko jest „pod wpływem" i wezwie policję. Syn powie: „Śmierdzisz", a szef zażąda, by jego najlepsza pracownica poszła wreszcie na terapię.

– Każda z tych kobiet przeżywa swój dramat, walczy z pustką. Ma w sobie dziurę, której nie może niczym zapełnić. I każda inaczej sobie w tej sytuacji radzi. Albo nie radzi – przyznaje Dębska.

Reżyserka staje po stronie swoich bohaterek.

– Zbyt łatwo oceniamy, skreślamy człowieka, przyklejamy łaty – zauważa.

Reklama
Reklama

„Zabawa zabawa" pokazuje też zmęczenie otoczenia. Ale też obojętność. Jest w filmie scena, kiedy pani profesor siedzi na przystanku obok kobiety, która właśnie wyszła z terapii. I ta kobieta nie wyciąga do niej ręki, odjeżdża autobusem, zostawiając ją samą na przystanku, z butelką w dłoni.

– Nie grożę, nie przestrzegam – twierdzi reżyserka. – Zadaję pytania.

„Zabawa zabawa" to film mocny, a jednocześnie „do oglądania". Jak inne obrazy Kingi Dębskiej. Pełen emocji. I bardzo prawdziwy. Przejmujące kreacje tworzą Dorota Kolak, Agata Kulesza i Maria Dębska.

Ich wątki nie splatają się, one nie spotykają się na ekranie, ale uzupełniają świetnie. Pokazują, że zagubienie, samotność w każdym wieku wyglądają podobnie. I że siłę, by podnieść się z upadku, trzeba znaleźć w sobie. Trzeba tylko przestać się oszukiwać. Aktorkom świetnie partnerują aktorzy z Marcinem Docińskim i Mirosławem Baką na czele.

Kinga Dębska mówi, że w każdym z jej bohaterów jest cząstka jej samej. I w każdym z bohaterów cząstkę siebie odnajduje widz.

Reklama
Reklama

Po „Moich córkach krowach", po „Planie B" często od nieznajomych słyszała: „To moja historia". Teraz też niejeden widz poczuje, że ta opowieść jest mu bliska.

Film
Łukasz Palkowski: Seriale zacierają granice
Film
Kto przebije „Heweliusza”, który jest najlepszym serialem roku
Film
Joel Edgerton i „Sny o pociągach": niezwykli ludzie wierni dawnej miłości
Film
Zobacz seriale, o których zaraz będzie głośno! Zapraszamy na pokazy specjalne podczas BNP Paribas Warsaw SerialCon
Materiał Promocyjny
Startupy poszukiwane — dołącz do Platform startowych w Polsce Wschodniej i zyskaj nowe możliwości!
Film
Michelle Fairley odebrała statuetkę Cutting Edge, a Kinoteka wypełniła się fanami seriali – ruszyła druga edycja BNP Paribas Warsaw SerialCon!
Materiał Promocyjny
Jak rozwiązać problem rosnącej góry ubrań
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama