EnergaCAMERIMAGE 2019: Edward Norton w Toruniu

Nie przypomina hollywoodzkiej gwiazdy. Ciemne spodnie, sweter, twarz, która nie przykuwa uwagi na ulicy.

Aktualizacja: 16.11.2019 10:00 Publikacja: 16.11.2019 09:49

W filmie „Osierocony Brooklyn” Edward Norton gra detektywa chorego na zespół Touretta

W filmie „Osierocony Brooklyn” Edward Norton gra detektywa chorego na zespół Touretta

Foto: materiały prasowe

 Mógłby być prawnikiem, lekarzem, pracownikiem banku. I także na tym pewnie polega siła Edwarda Nortona – znakomitego aktora, który pierwszą wielką rolę zagrał w 1995 roku w „Lęku pierwotnym” Gregory’ego Hoblita, a dziś ma za sobą m.in. kreacje w „Skandaliście Larry’m Flincie” Milosa Formana, „Podziemnym kręgu” Davida Finchera, „Fidzie” Julie Taymor, „Iluzjoniście” Neila Burgera, „Kochankach z Księżyca” Wesa Andersona, „Birdmanie” Alejandro Inarritu.

Trzeba przyznać, że Norton – inteligent, syn nowojorskiego prawnika – zawsze umiał wybierać interesujące projekty. Dziś ma 50 lat i aktorstwo już mu nie wystarcza. Blisko dwadzieścia lat temu wyreżyserował dramat „Zakazany owoc”, teraz przywiózł do Torunia swój drugi film „Osierocony Brooklyn”. Opowieść o zbrodniach i aferze budowlanej w Nowym Jorku w latach 50., nakręcona w starym, dobrym stylu.

Żeby wejść na spotkanie z Nortonem i jego operatorem Dickiem Popem, jakie odbywało się w kinie Cinema City, trzeba było ustawić się w kolejce przynajmniej godzinę wcześniej. Norton jest reżyserem i producentem filmu, gra w nim również główną rolę. Zdjęcia kręcono w Nowym Jorku, który dzisiaj wygląda zupełnie inaczej niż 70 lat temu. Dick Pope opowiadał, że robił bardzo ciasne ujęcia, potem obraz uzupełniano komputerowo.

„Osierocony Brooklyn” miał budżet 26 mln dolarów, a w jego obsadzie są - obok Nortona - wielkie gwiazdy, m.in Bruce Willis, Alec Baldwin, Willem Dafoe.

— Wszyscy grali za minimalne stawki. Bo spodobał im się scenariusz. Będę miał wobec nich dług wdzięczności do końca życia — przyznaje Norton.

On sam stworzył znakomitą rolę detektywa chorego na zespół Touretta, który chce wyjaśnić sprawę zabójstwa swojego przyjaciela, człowieka, który kiedyś wyciągnął go z sierocińca, właściciela małej agencji detektywistycznej.

— Dla aktora, któremu przecież często proponuje się role jak z McDonalda, to nagle ktoś, kto przypomina wysmakowane danie z wykwintnej restauracji – powiedział mi Norton w wywiadzie.

„Osierocony Brooklyn” do polskich kin trafi 20 grudnia.

 Mógłby być prawnikiem, lekarzem, pracownikiem banku. I także na tym pewnie polega siła Edwarda Nortona – znakomitego aktora, który pierwszą wielką rolę zagrał w 1995 roku w „Lęku pierwotnym” Gregory’ego Hoblita, a dziś ma za sobą m.in. kreacje w „Skandaliście Larry’m Flincie” Milosa Formana, „Podziemnym kręgu” Davida Finchera, „Fidzie” Julie Taymor, „Iluzjoniście” Neila Burgera, „Kochankach z Księżyca” Wesa Andersona, „Birdmanie” Alejandro Inarritu.

Trzeba przyznać, że Norton – inteligent, syn nowojorskiego prawnika – zawsze umiał wybierać interesujące projekty. Dziś ma 50 lat i aktorstwo już mu nie wystarcza. Blisko dwadzieścia lat temu wyreżyserował dramat „Zakazany owoc”, teraz przywiózł do Torunia swój drugi film „Osierocony Brooklyn”. Opowieść o zbrodniach i aferze budowlanej w Nowym Jorku w latach 50., nakręcona w starym, dobrym stylu.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Film
„Biedne istoty” już na Disney+. Film z oscarową Emmą Stone błyskawicznie w internecie
Film
Dżentelmeni czyli mocny sojusz dżungli i zoo
Film
Konkurs Główny „Wytyczanie Drogi” Mastercard OFF CAMERA 2024 – znamy pierwsze filmy
Film
„Pamięć” Michela Franco. Ludzie, którzy chcą zapomnieć ból
Film
Na co do kina w weekend? Trzy filmy o skomplikowanych uczuciach