W nagranych przez śledczych rozmowach, oskarżona chwali się też, że za swoje usługi otrzymywała „kaskę” oraz „dobre winko” o nazwie „Palestra” - pisze Dziennik.
Czytaj także: ZUS będzie kontrolował L4 w sądach
Aktem oskarżenia objęto 30. adwokatów i radców prawnych z Łodzi. Z nagrań śledczych wynika, że oskarżona lekarka swoje działania nazywa „swoista instytucją”.
Wypisywanie zwolnień miało odbywać się bez przeprowadzania badań. Świadczyć o tym mogą chociażby ustalone przez śledczych nietypowe miejsca przyjmowania pacjentów, jak basen, restauracja, urząd pocztowy czy salon fryzjerski.
(…) Żadem chory nie był, każdy po kwita. No po prostu wymarzona praca dla mnie – wynika z nagrań.