Na polskim rynku fotowoltaiki trwa bezprecedensowy boom. Według szacunków firmy doradczej Kearney zainstalowane moce wzrosną w całym 2020 r. o prawie 140 proc. – do 3,1 GW z 1,3 GW w roku ubiegłym. Wpływa na to przede wszystkim znaczny wzrost przydomowych instalacji, których liczba sięgnie na koniec roku ok. 300 tys. Na rekordowe inwestycje w nowe moce zainstalowane w tym segmencie wpływają m.in. sprzyjające regulacje i kryzys na rynku lądowych elektrowni wiatrowych. I chociaż kolejne lata przynieść mogą duże projekty w farmy wiatrowe, to w dłuższej perspektywie eksperci oczekują pogorszenia koniunktury.
Czytaj także: Polacy uwierzyli w energię ze słońca
Nowy konkurent
Jak podają Polskie Sieci Elektroenergetyczne, już na początku października mieliśmy zainstalowanych niemal 2,7 GW mocy w fotowoltaice. To o 166 proc. więcej niż przed rokiem. Tak szybko nie rozwija się w Polsce żadna inna branża OZE.
Eksperci Kearney spodziewają się, iż w perspektywie 2030 r. w Polsce będzie zainstalowanych nawet około 22,7 GW mocy fotowoltaicznych. Tłumaczą, że rozwój sektora napędza m.in. program dotacji dla przydomowych instalacji „Mój prąd", ale też system opustów, czyli możliwość magazynowania energii w sieci, oraz wsparcie w postaci aukcji OZE dla farm fotowoltaicznych.