Siarczyste mrozy straszą energetyków

Lodołamacz kruszy lód na Odrze Zachodniej, by szczecińska Elektrociepłownia Pomorzany mogła pracować. Czy to początek większych problemów?

Aktualizacja: 10.02.2021 06:19 Publikacja: 09.02.2021 21:00

Siarczyste mrozy straszą energetyków

Foto: Adobe Stock

Kolejna fala mrozów, która przetacza się przez Polskę, przynosi wzmożone zapotrzebowanie na energię elektryczną i cieplną. We wtorek w południe średni godzinowy popyt na prąd w krajowej sieci przekroczył nieznacznie 27 GW. To już niedaleko rekordu z 18 stycznia tego roku, kiedy w wyniku bardzo niskich temperatur zapotrzebowanie wyniosło 27,38 GW. Tymczasem siarczyste mrozy to też zagrożenie dla krajowych mocy wytwórczych, o czym przekonała się Polska Grupa Energetyczna – w poniedziałek z powodu zamarznięcia wody wykorzystywanej do chłodzenia bloków stanęła Elektrociepłownia Pomorzany, a przywrócenie jej do pracy okazało się kłopotliwe.

Niebezpieczny lód

Żeby zminimalizować skutki zakłóceń w pracy EC Pomorzany dla mieszkańców Szczecina, PGE uzupełniała niedobory mocy cieplnej w systemie, zwiększając pracę Elektrociepłowni Szczecin. – Aby wyeliminować w najbliższych dniach ryzyko powtórzenia się sytuacji, po naszej interwencji Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Szczecinie skierował lodołamacz w rejon EC Pomorzany w celu skruszenia kry na Odrze Zachodniej. Dodatkowo pracownicy elektrociepłowni na bieżąco monitorują i zabezpieczają newralgiczne punkty kanału dolotowego przed przymarzaniem wody – poinformowały służby prasowe PGE. Samo udrożnienie przepływu wody chłodzącej nie rozwiązało problemu, bo skruszona kra zanieczyściła filtry w blokach, co mocno wydłużyło przywracanie dostaw ciepła do systemu. Usuwanie awarii trwało jeszcze we wtorek.

W obliczu zwiększonego zapotrzebowania na ciepło i prąd każda awaria może okazać się problematyczna dla operatora systemu. We wtorek z krajowej sieci „wypadło" kilka większych bloków, ale były to planowane przestoje związane z modernizacjami. Nie działały m.in. należący do Orlenu duży blok gazowy w Płocku, a także trzy mniejsze bloki węglowe w Elektrowni Połaniec z grupy Enea. Trzytygodniowy zaplanowany postój ma ponadto nowy blok węglowy w Elektrowni Opole (PGE).

Czytaj także: Ciepłownie przejdą potężną metamorfozę. Ogrzewanie będzie drożało

Więcej opcji

Polskie Sieci Elektroenergetyczne prognozują, że w najbliższych dniach zapotrzebowanie na energię elektryczną będzie utrzymywać się na wysokim poziomie, zwłaszcza w godzinach 8–13, ale nie spodziewają się pobicia styczniowego rekordu. – System pracuje stabilnie. Awarie zawsze mogą się zdarzyć, niezależnie od warunków pogodowych, jednak operator systemu przesyłowego dysponuje środkami zaradczymi, z których może korzystać dla zapewnienia bezpiecznej pracy systemu – zapewnia Maciej Wapiński z biura prasowego PSE.

Najbardziej narażone na awarie są stare jednostki wytwórcze, które wodę do chłodzenia pobierają z rzek. Kłopoty mogą pojawić się zimą, ale też latem, gdy w wyniku upałów poziom wód drastycznie się obniża. W sierpniu 2015 r. z tego powodu cześć elektrowni stanęła i konieczne było ograniczenie dostaw prądu do odbiorców przemysłowych. Do niecodziennej sytuacji doszło też w czerwcu 2020 r. Z powodu ulewnego deszczu stanęły wtedy bloki w Elektrowni Bełchatów, bo zalana została instalacja nawęglania. To był pierwszy taki przypadek w Bełchatowie.

W ostatnich latach bezpieczeństwo dostaw energii wyraźnie się zwiększyło poprzez uruchomienie nowych, mniej wrażliwych na warunki pogodowe bloków wytwórczych, zwiększenie możliwości importu prądu z krajów sąsiednich, a także rozbudowę i modernizację sieci przesyłowych. Pomocne są też rosnące w szybkim tempie moce OZE – farm wiatrowych i instalacji fotowoltaicznych.

Rekord dostaw gazu

Tegoroczna zima przyniosła najwyższe historycznie zapotrzebowanie nie tylko na prąd, ale też na gaz. Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo w poniedziałek zanotowało kolejny rekord. – 8 lutego naszym klientom dostarczyliśmy ok. 82 mln m sześc. gazu – poinformowała spółka. Poprzedni rekord odnotowała 18 stycznia tego roku, kiedy dostawy sięgnęły 81 mln m sześc. Za każdym razem mieliśmy do czynienia ze znacznym spadkiem temperatur w Polsce, który spowodował wzrost zapotrzebowania na ogrzewanie wśród odbiorców indywidualnych.

Kolejna fala mrozów, która przetacza się przez Polskę, przynosi wzmożone zapotrzebowanie na energię elektryczną i cieplną. We wtorek w południe średni godzinowy popyt na prąd w krajowej sieci przekroczył nieznacznie 27 GW. To już niedaleko rekordu z 18 stycznia tego roku, kiedy w wyniku bardzo niskich temperatur zapotrzebowanie wyniosło 27,38 GW. Tymczasem siarczyste mrozy to też zagrożenie dla krajowych mocy wytwórczych, o czym przekonała się Polska Grupa Energetyczna – w poniedziałek z powodu zamarznięcia wody wykorzystywanej do chłodzenia bloków stanęła Elektrociepłownia Pomorzany, a przywrócenie jej do pracy okazało się kłopotliwe.

Pozostało 85% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Biznes
Krzysztof Gawkowski: Nikt nie powinien mieć TikToka na urządzeniu służbowym
Biznes
Alphabet wypłaci pierwszą w historii firmy dywidendę
Biznes
Wielkie firmy zawierają sojusz kaucyjny. Wnioski do KE i UOKiK
Biznes
KGHM zaktualizuje strategię i planowane inwestycje
Biznes
Rośnie znaczenie dobrostanu pracownika