W rozmowie z DW Rolf Nikel stwierdził, że sześć lat jego urzędowania to był "intensywny okres, w którym wiele wydarzyło się w relacjach polsko-niemieckich". - Relacja z Polską miała i ma centralne znaczenie dla niemieckiej polityki - zadeklarował. Ocenił, że relacje polsko-niemieckie są o wiele lepsze niż opinia o nich. - Musimy stać na straży skarbu, jakim jest polsko-niemieckie pojednanie - podkreślił.

- W naszych relacjach wciąż na nowo potwierdzało się, jak ważny jest wymiar historyczny. Myślę, że w Polsce panuje szerokie zrozumienie dla faktu, że jako Niemcy bierzemy na siebie odpowiedzialność za historię, w szczególności za II wojnę światową, za niemieckie zbrodnie na Polakach - powiedział ambasador dodając, że dla niego najważniejsze było budowanie przyszłości na bazie prawdy historycznej. Według dyplomaty, pomnik polskich ofiar w Niemczech to "sensowna" inicjatywa.

Na wspólnej z prezydentem Andrzejem Dudą konferencji prasowej prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump zapowiedział, że zamierza przenieść 27 z 52 tys. amerykańskich żołnierzy z Niemiec.

Rolf Nikel został zapytany, w jaki sposób częściowe wycofanie żołnierzy USA z Niemiec zmieniłoby Europę. W odpowiedzi zaznaczył, że należy poczekać na konkretną decyzję, ponieważ "wciąż poruszamy się na poziomie hipotez". Dyplomata ocenił, że Niemcy mają "bardzo dobre doświadczenia" z amerykańskimi wojskami, które są "ważnym elementem polityki bezpieczeństwa", a regionalnie także ważnym czynnikiem gospodarczym.

- Zobaczymy, jak zareagujemy na amerykańską decyzję. Może to oznaczać, że bardziej musimy się zaangażować tu, w Europie, i wzmocnić europejski filar NATO - zaznaczył Nikel. Odnosząc się do starań polskich władz o zwiększenie amerykańskiej obecności wojskowej w Polsce przypomniał, że wzmocnienie wschodniej flanki NATO zostało uzgodnione na szczytach Sojuszu w Walii i Warszawie, a Niemcy są tym "bardzo zainteresowani", ponieważ oznacza to wzmocnienie NATO.