Reklama
Rozwiń
Reklama

Mińsk flirtuje z Ameryką

Po ponad dziesięciu latach na Białoruś może powrócić amerykański ambasador. Rosyjski politolog: to zdrada.

Aktualizacja: 05.03.2019 21:25 Publikacja: 05.03.2019 17:58

Prezydent Aleksandr Łukaszenko

Prezydent Aleksandr Łukaszenko

Foto: AFP

W poniedziałek białoruską stolicę odwiedził zastępca doradcy sekretarza stanu USA George Kent. Wiele wskazuje na to, że udał się tam jedynie po to, by spotkać się z szefem białoruskiego MSZ Uładzimirem Makiejem, który przekazał Waszyngtonowi ważną wiadomość. Władze w Mińsku oficjalnie ogłosiły całkowite zniesienie wszelkich ograniczeń dotyczących ilości amerykańskich dyplomatów na Białorusi. Oznacza to, że powrót amerykańskiego ambasadora do Mińska i białoruskiego do Waszyngtonu może być jedynie kwestią czasu. To przełom w białorusko-amerykańskich relacjach, ponieważ od ponad dziesięciu lat kraje utrzymują stosunki na poziomie chargé d'affaires.

RP.PL i The New York Times w pakiecie za 199zł!

Kup roczną subskrypcję w promocji Black Month - duet idealny i korzystaj podwójnie!

Zyskujesz:

- Roczny dostęp do The New York Times, w tym do- News, Games, Cooking, Audio, Wirecutter i The Athletic.

- RP.PL- twoje rzetelne i obiektywne źródło najważniejszych informacji z Polski i świata z dodatkową weekendową porcją błyskotliwych tekstów, wnikliwych analiz i inspirujących rozmów w ramach magazynu PLUS MINUS.

Reklama
Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Kraj
Bezpieczna noc Rafała Trzaskowskiego. Czy sztandarowy program to bubel?
Kraj
Pociągi wróciły na stację Warszawa Centralna. Rusza nowe połączenie RegioJet
Kraj
Lotnisko Chopina na skraju przepustowości. 2 mln pasażerów w miesiąc
Materiał Promocyjny
Manager w erze AI – strategia, narzędzia, kompetencje AI
Kraj
Uniwersytet Warszawski inwestuje w nowoczesny wydział. Na budowie odkopano stary tunel metra i pistolety z Powstania
Opinie Ekonomiczne
USA kontra Chiny: półprzewodniki jako pole bitwy?
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama