Reklama
Rozwiń

Prawie wszyscy zadowoleni z likwidacji OFE?

Plan przeniesienia pieniędzy z OFE na IKE zostanie z pewnością dobrze przyjęty przez zarządzających OFE i większość opinii publicznej, choć już –po pewnej refleksji – niekoniecznie przez GPW – mówi Janusz Jankowiak, główny ekonomista Polskiej Rady Biznesu.

Publikacja: 16.04.2019 18:07

Prawie wszyscy zadowoleni z likwidacji OFE?

Foto: rp.pl

Premier Mateusz Morawiecki w otoczeniu ministrów zapowiedział w poniedziałek na specjalnej konferencji prasowej przekazanie 100 proc. pieniędzy zgromadzonych w OFE na prywatne Indywidualne Konta Emerytalne prawie 16 mln członków OFE.

- To będzie swoista prywatyzacja pieniędzy zgromadzonych w OFE. Oddamy te pieniądze Polakom - mówił.

Zdaniem premiera dzięki temu wzrośnie zaufanie obywateli do długoterminowego oszczędzania, do systemu emerytalnego i do rynku kapitałowego.

Szybko okazało się, że państwo pobierze przy tej operacji prowizję, którą nazywa opłatą przekształceniową.

- Gdyby tej opłaty nie było, pieniądze te byłyby uprzywilejowane wobec emerytur wypłacanych z ZUS, które są opodatkowane - tłumaczy premier Morawiecki.

Opłata to 15 proc. pieniędzy zgromadzonych w OFE. Będzie pobrana w dwóch ratach: w 2020 i 2021 r. i trafi do budżetu państwa. Wypłaty pieniędzy z IKE nie będą już potem opodatkowane. W OFE są dziś 162 mld zł, to oznacza, że gdyby całość miała trafić do IKE rząd wziąłby z tego nieco ponad 24 mld zł. Rząd chce dać jednak członkom OFE wybór. Mogą zdecydować o przeniesieniu swoich składek, nie na IKE, lecz do ZUS. Wtedy opłaty nie będzie, za to przy wypłacie tych pieniędzy z ZUS trzeba będzie zapłacić podatek dochodowy. Pieniądze z IKE można będzie wybrać dopiero po osiągnięciu wieku emerytalnego.

Rząd woli, aby większość pieniędzy z OFE trafiło do IKE, dlatego ta opcja będzie uprzywilejowana. Żeby przenieść swoje pieniądze do ZUS członek OFE będzie musiał złożyć specjalną deklarację. Część ekspertów uważa, że procedura z tym związana może być dość skomplikowana, po to by zniechęcić ich posiadaczy do przechodzenia do ZUS.

Zachętą do pozostania w IKE ma być też wysokość opłaty przekształceniowej. 15 proc. to mniej niż dzisiejsze 18 proc. stawki podatkowej w PIT. Pieniądze przekazane do IKE mają też podlegać dziedziczeniu, jak będzie z tymi, które trafią do ZUS nie wiadomo. Rząd wypowiada się na ten temat mgliście. Gdyby zaksięgowano je na subkontach w ZUS byłyby dziedziczone. Część ekspertów uważa jednak, ze mogą trafić na ogólne konto w ZUS, a wtedy traktowane byłyby jak zwykłe składki odciągane co miesiąc od pensji, o dziedziczeniu nie byłoby więc mowy. Na szczegóły w tej sprawie trzeba jeszcze poczekać. Rząd ma mieć gotowy projekt ustawy w sprawie przeniesienia pieniędzy z OFE do IKE w maju. Jesienią miałby go uchwalić parlament, a samo przekazanie pieniędzy miałoby nastąpić w styczniu przyszłego roku.

- Z punktu widzenia budżetu sprawa wygląda podobnie. 100 proc. członków OFE pozostających przy opcji domyślnej, czyli nic nie robię, daje budżetowi jednorazowy dochód podatkowy - lub niepodatkowy, bo trudno jednoznacznie rozstrzygnąć jak zakwalifikować daninę w postaci „opłaty przekształceniowej" - w wysokości maksymalnie ok. 24 mld zł. Z kolei 100 proc. deklarujących chęć pozostania w ZUS, nie daje budżetowi co prawda żadnych ekstra dochodów teraz, ale stanowi potężne wsparcie płynnościowe dla Funduszu Ubezpieczeń Społecznych. Redukuje więc to potrzeby dofinansowania FUS – mówi Janusz Jankowiak, główny ekonomista Polskiej Rady Biznesu.

- W obu wariantach oznacza to korzyści dla bieżącego budżetu i mniejsze dochody,w wariancie IKE, lub większe wydatki FUS w przyszłości - dodaje.

Zdaniem Janusza Jankowiaka projekt rządu w sprawie OFE ma dwa plany: polityczny i ekonomiczny. - W planie politycznym dominuje nuta „oddajemy wam wasze pieniądze, prywatyzujemy OFE, a nie nacjonalizujemy, jak poprzedni rząd", co spotka się oczywiście z powszechną aprobatą. Problemem pozostają tylko werdykt poprzedniego Trybunału Konstytucyjnego i klasyfikacja Eurostatu, uznające aktywa w OFE za środki publiczne, oraz odpowiedzialność polityczna za prywatyzację ponad 160 mld zł środków, które zgodnie z obowiązującym prawem mają wciąż charakter prawno-publiczny – tłumaczy ekonomista. Z kolei plan ekonomiczny w każdym wariancie rozwoju sytuacji oznacza bieżące korzyści dla budżetu, wzrost przyszłych zobowiązań państwa oraz przeniesie ryzyka inwestycyjnego, związanego z wysokością świadczenia, na prywatne IKE.

- Plan nie jest w pewnością korzystny dla rynku kapitałowego w dłuższym okresie, ponieważ jeszcze silniej niż obowiązujący dziś „suwak", który przesuwa stopniowo aktywa z OFE do ZUS, aż do ujemnych napływów netto do OFE, ograniczy popyt na akcje – przekonuje Janusz Jankowiak.

Jego zdaniem plan usuwa niepewność związaną z losami OFE. Obiecuje przekształcenie środków publicznych w prywatne. Oferuje widoczne bieżące korzyści dla ubezpieczonych – prywatyzacja i dla budżetu – większe dochody lub mniejsze wydatki oraz ukrywa przyszłe koszty i ryzyka.

- Dlatego zostanie z pewnością dobrze przyjęty przez zarządzających OFE i większość opinii publicznej, choć już – ze zrozumiałych względów i po pewnej refleksji – niekoniecznie przez GPW – uważa główny ekonomista Polskiej Rady Biznesu.

Sytuację na giełdzie mają jednak poprawić PPK.

- Największym walorem zapowiedzianej operacji jest usunięcie niepewności dotyczącej dalszego losu aktywów, a w szczególności niebezpieczeństwa ich nacjonalizacji – komentuje Małgorzata Rusewicz prezes Izby Gospodarczej Towarzystw Emerytalnych. Jej zdaniem cała operacja musi zostać przeprowadzona w sposób przemyślany i odpowiedzialny.

- Nadzieje pokładane w transformacji OFE mogą zostać szybko pogrzebane przez niedostosowaną do potrzeb skali komunikację. Polacy mają nie tylko poczucie własności środków zgromadzonych w OFE, ale także poczucie straty związane ze zmianami w funduszach z 2013 r. Tylko odpowiednie i umiejętne przygotowanie członków OFE do tej operacji, wraz z wytłumaczeniem jej istoty i konsekwencji, może zbudować jej pozytywną percepcję, potrzebną również Pracowniczym Planom Kapitałowym i Planowi Budowy Kapitału – mającym stanowić jedną z sił napędowych dalszego rozwoju polskiej gospodarki – mówi szefowa IGTE.

Biznes
Spotify zirytował turecki rząd. Playlisty obrażają żonę Erdogana
Biznes
Napięcia UE–Chiny. Rozmowa Trumpa i Zełenskiego i szczyt BRICS w Rio
Biznes
Rosyjski bogacz traci majątek. Sfinansuje wojnę Putina
Biznes
Niemiecki biznes boi się poboru. A co w Polsce?
Biznes
Ustawa Trumpa, obawy firm transportowych, biznes przeciw unijnym regulacjom AI