O procesach w polskiej energetyce w świetle „Polityki energetycznej Polski do 2040 r." (PEP2040) oraz międzynarodowych zobowiązaniach dotyczących ograniczania oddziaływania sektora na środowisko rozmawiali uczestnicy sesji inauguracyjnej XVI Kongresu Nowego Przemysłu, zatytułowanej „Transformacja sektora energetycznego".
– Transformacja sektora znajduje wyraz w dyskusji w Komisji Europejskiej nad złożonymi przez państwa planami dla energii i klimatu, które określają zakres naszych zobowiązań do 2030 r. My jednocześnie jesteśmy na końcowym etapie prac nad ostateczną wersją PEP2040 – powiedział, witając uczestników Kongresu, Krzysztof Tchórzewski, minister energii.
Wskazał, że jest szereg wyzwań. Horyzont czasowy powoduje, że PEP2040 powinna być oderwana od cykli wyborczych. Jest też konieczność przypominania na forum UE o punkcie startu Polski do transformacji energetyki, bardzo zaniedbanej w czasach komunistycznych, oraz uwarunkowaniach surowcowych. Te kwestie, jak mówił minister, trzeba też tłumaczyć w kraju, bo jak wskazał, osobom z organizacji ekologicznych wydaje się, że odejście od węgla jest proste. A trzeba przy tym mieć na uwadze realia energetyki oraz bezpieczeństwa energetycznego kraju.
– Koszty transformacji są zbyt wysokie, by Polska mogła je w tej chwili ponieść – mówił minister. – Bez dodatkowej pomocy ze strony UE nie jest możliwe podniesienie celów zawartych w krajowym planie na rzecz energii i klimatu – dodał. Wskazał też, że unijny fundusz z 5 mld euro na transformację terenów pogórniczych nie zaspokaja potrzeb Polski. – Sami na restrukturyzację terenów górniczych wydajemy ok. 1,5 mld zł rocznie – powiedział. Podkreślił, że rozbudowa OZE może następować dopiero przy zabezpieczeniu stabilnych dostaw energii z sektora konwencjonalnego. Co więcej, wszystkie zmiany muszą następować przy akceptowalnym społecznie poziomie cen energii.
O cenach mówił także Rafał Gawin, prezes Urzędu Regulacji Energetyki. Wskazał, że choć to nie od regulatora zależy poziom cen, to raczej nie zmienią się one w 2020 r.