Jaka droga Europy i Polski do neutralności klimatycznej

Unia Europejska zawiesiła sobie wysoko poprzeczkę – do 2050 roku zamierza być neutralna klimatycznie. Eksperci zastanawiali się, jak w praktyce ma wyglądać realizacja tego celu i co może na drodze do niego czekać nasz kraj.

Publikacja: 17.09.2019 21:00

Uczestnicy debaty „Neutralność klimatyczna – wyraz ambitnej polityki środowiskowej czy utopia?”, któ

Uczestnicy debaty „Neutralność klimatyczna – wyraz ambitnej polityki środowiskowej czy utopia?”, która odbyła się w redakcji „Rzeczpospolitej”

Foto: Fotorzepa/Robert Gardziński

Jak będzie wyglądać droga Europy, a w tym przede wszystkim Polski, do zmniejszenia emisji gazów cieplarnianych i jeszcze większej dbałości o klimat, zastanawiali się uczestnicy debaty „Neutralność klimatyczna – wyraz ambitnej polityki środowiskowej czy utopia?", która odbyła się w redakcji „Rzeczpospolitej".

Do zmiany 200 lat przyzwyczajeń

– Uważam, że należy myśleć o neutralności klimatycznej jako o wyzwaniu cywilizacyjnym i społecznym. Nadanie takiego wymiernego rozumienia tej sprawy dla naszych społeczeństw będzie jednym z pierwszych wyzwań stojących przed politykami – powiedział Michał Kurtyka, wiceminister środowiska, prezydent COP24. – Bo dotychczas jako państwa nie weszliśmy głęboko w dyskusję o tym, co jest zapisane w porozumieniu paryskim. A tam właśnie jest zapisana neutralność klimatyczna w II połowie XXI wieku.

– I to już nie jest kwestia decyzji np. jednego stanu USA o odejściu od paliw kopalnych – mówił minister.

– Ale kwestia szerokich decyzji dotyczących transportu, i to nie tylko osobowego, także transportu towarów: ciężarówek, samolotów, statków. To jest kwestia przemysłu. Z czego będzie w przyszłości stal i cement. I to jest kwestia rolnictwa. Bo pamiętajmy, że ten sektor jest dziś na świecie jednym ze znaczących emitentów gazów cieplarnianych – wskazywał Michał Kurtyka.

Minister nawiązał także do organizowanego 23 września w Nowym Jorku przez ONZ szczytu klimatycznego. Jak wskazał, jego celem jest przetarcie szlaków w kierunku nadania konkretnej daty celowi dojścia w II połowie wieku do globalnej neutralności klimatycznej.

– To będzie wezwanie, które dotyczy w tym samym stopniu wykonalności tego celu, jak i gotowości naszych społeczeństw do zmiany przyzwyczajeń, do zmiany kulturowej. Bo 200 lat rewolucji przemysłowej przyzwyczaiło nas do świata, w którym jest coraz więcej dóbr, w którym wygoda codzienności i luksus, do którego dążymy, podsuwa nam coraz więcej przedmiotów, które wykorzystujemy, a które następnie coraz szybciej lądują w koszu – mówił Michał Kurtyka.

– Będziemy musieli zmierzyć się z pytaniami o nasz model życia. Ale i o koszty jego transformacji, tak by zostały równomiernie rozłożone między państwami, które wszystkie nie startują z takiego samego punktu czy pomiędzy grupami społecznymi – dodał prezydent COP24.

O planach Wielkiej Brytanii odnośnie do polityki klimatycznej mówiła Emma Baines, radca polityczny w ambasadzie Wielkiej Brytanii i Irlandii Północnej w Warszawie.

– Rząd brytyjski ma bardzo ambitne plany w zakresie polityki klimatycznej. W czerwcu przyjął prawnie wiążący cel neutralności klimatycznej kraju do 2050 roku. To był wynik rekomendacji niezależnego ciała doradczego, komitetu ds. zmian klimatu. Mamy też dużo regulacji już obowiązujących, takich jak ustawa klimatyczna z 2008 r. czy strategia czystego wzrostu – przypomniała Emma Baines.

Komitet przygotował listę rekomendacji, by osiągnąć ten cel. Szczegółowe analizy dotyczące najbardziej wydajnych pod względem kosztów rozwiązań zostaną przedstawione w przyszłym roku.

– Ale to musi być wspólny wysiłek. Pojedyncze kraje nie zdołają rozwiązać problemu zmian klimatycznych bez współpracy międzynarodowej – podkreśliła przedstawicielka ambasady brytyjskiej. Wyraziła też nadzieję, że nominacja jej kraju wraz z Włochami do organizacji następnego szczytu klimatycznego COP26 (formalnie decyzja ta musi jeszcze zostać potwierdzona na grudniowym szczycie COP25 w Chile) będzie okazją do dalszej promocji Europy jako lidera działań zapobiegających zmianom klimatu. Podkreśliła, że brexit nie zmienia podejścia Wielkiej Brytanii do ambitnej polityki klimatycznej.

Odpowiedzialność w DNA

Marek Kopyto, Country Manager Poland w Unilever Polska, wskazał, że dbałość o kwestie społeczne jego firma ma w swoim DNA. Przypomniał, że w 2010 roku został ogłoszony Unilever Sustainable Living Plan, Plan Zrównoważonego Rozwoju.

– Sami sobie narzuciliśmy wiele celów, do których dążymy. I wiele z nich już osiągnęliśmy – powiedział Marek Kopyto. – Ale w 2015 roku podnieśliśmy sobie poprzeczkę. I jak dziś mówimy o wyzwaniach np. z porozumień paryskich czy innych, to nasze wewnętrzne ambicje są jeszcze wyższe. Dlatego, że my bardzo mocno wierzymy w to, że tylko w sposób zrównoważony, będąc odpowiedzialnym w stosunku do naszych właścicieli, ale też do społeczeństwa, w którym żyjemy, jesteśmy w stanie się dobrze rozwijać. I dla nas to nie jest działanie piarowe, tylko dla nas jest to rzeczywiste DNA firmy – podkreślił Marek Kopyto.

Podał też przykłady działań Unilevera.

– Od 2010 roku pracujemy, żeby podwoić wielkość firmy zgodnie z naszymi deklaracjami. Wartość na giełdzie urosła prawie trzy razy. A w tym samym czasie zmniejszyliśmy o 52 proc. emisję CO2 per tona. I to jest dokładnie to, co sobie obiecaliśmy: że będziemy dwa razy więksi, a nasz wpływ na środowisko będzie dwa razy mniejszy – wymieniał Marek Kopyto.

Jak podał, wszystkie cztery fabryki koncernu w Polsce, czerpiąc energię z sieci, korzystają już tylko z energii ze źródeł odnawialnych. – I idziemy krok dalej. W 2030 roku jako firma chcemy być nie tylko neutralni, ale pozytywni w stosunku do środowiska. Jesteśmy elementem globalnej całości, który pokazuje, że można to robić – powiedział przedstawiciel Unilever. – Podpisujemy się w firmie obydwoma rękami pod hasłem Just Transition (zrównoważonej, sprawiedliwej transformacji gospodarczej – red.) – dodał Marek Kopyto.

Jakie cele stawia sobie kolej w dążeniu do zmniejszenia oddziaływania na środowisko? O tym mówił Wojciech Orzech, prezes PKP Energetyka, firmy działającej w sektorze transportu kolejowego, zajmującej się zarówno dystrybucją energii, jak i elektryfikacją kolei i utrzymaniem sieci trakcyjnej.

– Z 4,5 mld ton CO2 generowanych rocznie w państwach UE 30 proc. pochodzi z sektora transportowego. Jednocześnie kolej jest najbardziej efektywnym środkiem przemieszczania ludzi i towarów. Pociągi elektryczne emitują trzy razy mniej CO2 w przeliczeniu na pasażerokilometr niż samochody i cztery razy mniej niż samoloty. W Polsce kolej jest już zelektryfikowana w 60 proc. A jak wiadomo, elektryfikacja to podstawa dekarbonizacji. Naturalny jest kierunek budowania szkieletu elektromobilności wokół transportu kolejowego – powiedział Wojciech Orzech.

– Jako firma infrastrukturalna pracujemy na megatrendach, uwzględniając wieloletnią perspektywę. Budujemy elementy sieci dystrybucyjnej, która będzie podstawą dla rozwiązań za 20, 30 lat. Zatem codziennie odpowiadamy sobie na pytania: „jak będzie?", a nie „jak było?". Długoterminowe trendy to rosnąca demografia, rozbudowa miast, postęp technologiczny oraz wyzwania klimatyczne, które już dziś wymagają ambitnych postanowień – mówił prezes Orzech.

– Inspirujemy się zarówno firmami konsumenckimi, jak i spółkami kolejowymi w innych krajach, które stawiają sobie konkretne cele, m.in. wspierania rządów w dochodzeniu do neutralności klimatycznej. Odpowiadamy na wyzwania klimatyczne na dwóch poziomach. Jako firma odpowiedzialna za dystrybucję energii elektrycznej musimy budować elektroenergetyczną bazę dla rozwoju zeroemisyjnej kolei. W przyszłości kolej powinna w stu procentach korzystać z OZE i być efektywna energetycznie. To jest możliwe dzięki technologii i rozwiązaniom, które stosujemy, jeśli chodzi o konstrukcję sieci elektroenergetycznej, oraz bardzo wysokiemu poziomowi scyfryzowania procesów – to prawie 100 proc. – wymieniał. Aspekt cyfrowy jest kluczowy, bo musimy wyobrazić sobie rozproszony system odnawialnych źródeł energii, którymi trzeba zarządzić, zamiast kilku dużych elektrowni. Tego nie da się zrobić analogowymi narzędziami.

– Szansy na rozwój kolei przy jednoczesnym zmniejszaniu jej wpływu na klimat upatruję w szukaniu sojuszników do budowy nowych rozwiązań. Sami nie rozwiążemy problemów. W naszej branży jest wiele kluczowych podmiotów – w tym przewoźnicy, którzy mają tabor, czy operator linii kolejowych, PKP PLK, który prowadzi potężny program inwestycyjny. Musimy współpracować z całym ekosystemem firm, które wspólnie mogą zmienić oblicze polskiego transportu – podsumował Wojciech Orzech.

Jak inspirować do zmian

Jednak nie wszystkie firmy uwzględniają w swoich działaniach cele klimatyczne. O tym, jak zainspirować takie firmy do tego, by zmniejszać swój wpływ na środowisko, mówiła Maria Andrzejewska, dyrektor Centrum UNEP/GRID-Warszawa.

– Nasze działanie w każdej firmie jest unikalne, dostosowane nie tylko do specyfiki danej branży, ale też do dotychczasowego podejścia firmy do tej tematyki. Staramy się pokazywać pozytywne przykłady, wskazywać wymierne pozytywne efekty zmian – mówiła Maria Andrzejewska.

Przypomniała, że Centrum UNEP/GRID-Warszawa, organizacja, która realizuje misję Programu ONZ ds. Środowiska w Polsce, powołała w 2016 roku partnerstwo na rzecz realizacji środowiskowych celów zrównoważonego rozwoju – „Razem dla środowiska".

– Cieszymy się, że możemy dzięki niemu współpracować z ponad 50 podmiotami. Ok. 90 proc. z nich stanowią firmy. Wspólnie zastanawiamy się, co zmienić w ich działaniu i w jaki sposób inspirować społeczeństwo. Działania odgórne i oddolne to naczynia połączone. Z jednej strony pracownicy, którzy przychodzą do firmy, są świadomi potrzeby zmian. Chcą pracować w firmie, która ma na uwadze m.in. dobro środowiska. Z drugiej strony takie zmiany, jak choćby rezygnacja czy ograniczenie plastikowych opakowań jednorazowego użytku, następują w wyniku presji społecznej. Wzajemne inspirowanie się, wymiana wiedzy i dobrych praktyk stanowią w tym wypadku klucz do udanych zmian – mówiła Maria Andrzejewska.

Zwróciła uwagę na to, że firmy, które wprowadzają zmiany jeszcze przed pojawieniem się regulacji prawnych w danej dziedzinie, pokazują, że są liderami, budują swoją mocną pozycję na rynku. – I dzięki temu zyskują na różnych płaszczyznach, od finansowej po wizerunkową – podkreśliła dyrektor Centrum UNEP/GRID-Warszawa.

O tym, jak możemy dążyć do neutralności klimatycznej, czy można wprowadzić jakieś szybkie rozwiązania, mówił także Mirosław Proppé, prezes WWF Polska. Jego zdaniem droga będzie jednak długa.

– Firmy, które są odpowiedzialne środowiskowo, stanowią niewielki odsetek. Mało kto myśli długofalowo o pozostaniu na rynku. Firmy myślą kwartałami, bo co kwartał trzeba przedstawić raport giełdowy i pokazać, że był on lepszy od poprzedniego. I znaczna część spółek na tym się skupia, po prostu taki mamy system, tak działają rynki – mówił szef WWF Polska.

– Jest też takie myślenie. Mam firmę. Prowadzę ją 20–30 lat, myślę już o emeryturze, a dzieci może niekoniecznie chcą ją przejąć. To nie myślę, co zrobić, żeby ta firma przy zmianach klimatu istniała za 73 lata. Myślę tu i teraz. Że może chciałbym jeszcze pojechać na wycieczkę, może zmienić telewizor na piąty itp. To jest paradygmat, w którym wszyscy wyrośliśmy. Być może dzisiejsi milenialsi czy jeszcze młodsze pokolenia spojrzą na to inaczej. Ale nie mamy żadnego oprzyrządowania ekonometrycznego, regulacyjnego, które powiedziałoby, na czym będzie polegał ten nowy paradygmat. Na razie polega on na tym, że ma rosnąć i nie ma nic innego. Mamy być „więksi" i ma być „bardziej" – mówił Mirosław Proppé.

Co można zrobić

A co powinna zrobić polska energetyka, by się odnaleźć w klimacie neutralności klimatycznej? – Powiem przewrotnie, że neutralność klimatyczna to bardzo dobra wiadomość dla energetyki. Będzie się ona miała świetnie w zeroemisyjnej gospodarce – wskazał Aleksander Śniegocki, kierownik projektu Energia i Klimat w think tanku WiseEuropa. – Natomiast inną kwestią jest to, jak obecnie dominujące na rynku spółki energetyczne odnajdą się w tej nowej rzeczywistości. Bo tu już nie ma mowy o redukcji emisji, ale o ich niemal zupełnym wyeliminowaniu. Dochodzimy więc do zmiany całego sektora paliwowo-energetycznego, a nie tylko produkcji energii elektrycznej.

– I wychodzi na to, że elektryfikacja jest jednym z kluczowych elementów dekarbonizacji. W wielu przypadkach łatwiej jest elektryfikować procesy przemysłowe i środki transportu lub też produkować syntetyczne paliwo i wodór z wykorzystaniem energii elektrycznej, niż zmagać się z wychwyceniem emisji przy spalaniu paliw kopalnych – mówił ekspert. To wymaga znacznych ilości energii elektrycznej, mocno wykraczających poza to, co widzimy dzisiaj nawet w najbardziej optymistycznych prognozach wzrostu zapotrzebowania na prąd w Polsce.

Z kolei Marcin Popkiewicz z portalu Nauka o klimacie mówił o tym, jakie działania warto podjąć w różnych sektorach, które mają wysoką emisję CO2.

– Kiedyś się o tym w ogóle nie mówiło. Dziś bardzo mnie cieszy radykalna zmiana podejścia do tematu na różnych szczeblach. Ważne jest pytanie o źródła energii, ale słowo klucz to jest myślenie systemowe – ocenił Marcin Popkiewicz. Wskazał, że pierwszą rzeczą powinno być ograniczenie wszechobecnego jego zdaniem marnotrawstwa energii. – Jak jedziemy autobusem, zużywamy o rząd wielkości mniej energii, niż gdy jedziemy sami swoim samochodem. To samo przy porównaniu jazdy pociągiem między miastami i znowu sami samochodem – mówił.

– Z kolei w przemyśle powinniśmy iść w stronę rzeczy, które są trwałe, łatwe w naprawie, projektowane pod kątem odzysku surowców. Nie ma na tej drodze żadnych barier technologicznych – podkreślał. – A produkujemy rzeczy jednorazowe, trwale trujące środowisko, a na dodatek biologicznie hormonalnie czynne. To kompletne szaleństwo – wskazywał.

Zwrócił także uwagę na aspekt nieporuszany dotąd w dyskusji – aspekt efektywności energetycznej budynków. Jego zdaniem ciągle budujemy budynki o bardzo niskiej sprawności energetycznej.

– Polska podpisała się pod ideą społeczeństwa neutralnego, klimatycznie ratyfikując porozumienie paryskie. Więc cel jest, a teraz dyskutujemy, kiedy chcemy go osiągnąć. W propozycji, którą mamy na stole, jest 2050 r. I co jest ważne też z naszej perspektywy, ona definiuje to w taki sposób, że jest to cel dla całej Unii, natomiast musimy zachować elastyczność w stosunku do poszczególnych krajów. Dlatego, że być może są kraje, które będą w stanie osiągnąć ją wcześniej, ale być może są takie, które będą w stanie zrobić to nieco później. I dyskusja na poziomie UE musi uwzględniać zróżnicowaną sytuację poszczególnych państw. Polska ma specyficzną sytuację ze względu na punkt startu, ale również możliwości mobilizacji środków do przeprowadzenia transformacji – podsumował debatę Michał Kurtyka.

Michał Kurtyka, sekretarz stanu Ministerstwo Środowiska

O neutralności klimatycznej należy myśleć jako o wyzwaniu cywilizacyjnym i społecznym. Nadanie takiego wymiernego rozumienia tej sprawy dla naszych społeczeństw będzie jednym z pierwszych wyzwań stojących przed politykami.

Emma Baines, radca polityczny, ambasada Wielkiej Brytanii i Irlandii Płn.

Rząd brytyjski ma bardzo ambitne plany w zakresie polityki klimatycznej. Przyjął wiążący prawnie cel neutralności klimatycznej kraju do 2050 r. Ale pojedyncze państwa nie zdołają rozwiązać problemu zmian klimatu bez współpracy międzynarodowej.

Maria Andrzejewska, dyrektor Centrum UNEP/GRID-Warszawa

Nasze działanie w każdej firmie jest unikalne, dostosowane nie tylko do specyfiki danej branży, ale też do dotychczasowego podejścia firmy do tej tematyki. Staramy się pokazywać pozytywne przykłady, wskazywać wymierne pozytywne efekty zmian.

Wojciech Orzech, prezes PKP Energetyka

W naszej branży jest wiele kluczowych podmiotów, w tym przewoźnicy czy operator linii kolejowych, PKP PLK. Musimy współpracować z całym ekosystemem firm, które wspólnie mogą zmienić oblicze polskiego transportu.

Marek Kopyto, Country Manager Poland Unilever Polska

Narzuciliśmy sobie wiele celów. I wiele z nich już osiągnęliśmy. Ale w 2015 r. podnieśliśmy sobie poprzeczkę. I jeśli dziś mówimy o wyzwaniach np. z porozumień paryskich, to nasze wewnętrzne ambicje są jeszcze wyższe.

Aleksander Śniegocki, kierownik projektu Energia i Klimat, WiseEuropa

Przewrotnie mówiąc, neutralność klimatyczna to bardzo dobra wiadomość dla energetyki (...). Natomiast inną kwestią jest to, jak obecnie dominujące na rynku spółki energetyczne odnajdą się w tej nowej rzeczywistości.

Mirosław Proppé, prezes WWF Polska

Firmy, które są odpowiedzialne środowiskowo, stanowią niewielki odsetek. Mało kto długofalowo myśli o pozostaniu na rynku. Firmy myślą kwartałami, bo co kwartał trzeba przedstawić raport giełdowy lepszy od poprzedniego.

Marcin Popkiewicz, portal Nauka o klimacie

Kiedyś o emisji CO2 się w ogóle nie mówiło. Dziś bardzo mnie cieszy radykalna zmiana podejścia do tematu na różnych szczeblach. Ważne jest pytanie o źródła energii, ale słowo-klucz to jest myślenie systemowe.

Jak będzie wyglądać droga Europy, a w tym przede wszystkim Polski, do zmniejszenia emisji gazów cieplarnianych i jeszcze większej dbałości o klimat, zastanawiali się uczestnicy debaty „Neutralność klimatyczna – wyraz ambitnej polityki środowiskowej czy utopia?", która odbyła się w redakcji „Rzeczpospolitej".

Do zmiany 200 lat przyzwyczajeń

Pozostało 98% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację