Najnowszy odczyt GUS pokazuje, że zapisany w ustawie budżetowej wzrost PKB rozmija się z rzeczywistością

Po dwóch kwartałach jest już przesądzone, że PKB nie zwiększy się w 2016 r. o 3,8 proc., jak rząd założył w ustawie budżetowej.

Aktualizacja: 16.08.2016 07:35 Publikacja: 15.08.2016 18:59

Najnowszy odczyt GUS pokazuje, że zapisany w ustawie budżetowej wzrost PKB rozmija się z rzeczywistością

Foto: 123RF

Jeszcze w czwartek, dzień przed publikacją przez GUS danych o wzroście PKB w II kwartale, wiceminister rozwoju Jerzy Kwieciński deklarował, że realizacja tego założenia jest możliwa.

– Osiągnięcie wzrostu rzędu 3,8 proc. wymagałoby, aby w II półroczu wzrost przyspieszył do 4,5 proc., co z dzisiejszej perspektywy wydaje nam się nieosiągalne – mówi Marcin Mazurek, ekonomista z mBanku. – Wyniki za I półrocze oznaczają, że nawet przy spodziewanej poprawie koniunktury w kolejnych dwóch kwartałach wzrost gospodarczy w całym roku nie przekroczy 3,4 proc. – wtóruje mu Grzegorz Maliszewski, główny ekonomista Banku Millennium.

Działa jeden silnik

W II kwartale produkt krajowy brutto Polski powiększył się o 3,1 proc. rok do roku, po wzroście o 3 proc. w poprzednim kwartale. Ten odczyt nie okazał się dużo gorszy od oczekiwań ekonomistów, którzy przeciętnie spodziewali się przyspieszenia wzrostu PKB do 3,2–3,3 proc. Ale te prognozy były w ostatnich tygodniach, wraz z napływem miesięcznych danych z II kwartału, rewidowane w dół.

Jeszcze w czerwcu ekonomiści powszechnie sądzili, że spowolnienie wzrostu w I kwartale – z 4,3 proc. w IV kwartale ub.r. – to przejściowy efekt zastoju w inwestycjach, związanego z opóźnieniami w uruchamianiu funduszy z budżetu unijnego na lata 2014–2020. Oczekiwali wtedy, że w II kwartale PKB powiększy się o 3,5 proc., a w kolejnych kwartałach wzrost będzie jeszcze przyspieszał.

Dane o strukturze wzrostu gospodarki w minionym kwartale GUS opublikuje pod koniec miesiąca. Za rozczarowujący odczyt PKB prawdopodobnie odpowiada drugi z rzędu spadek wartości nakładów inwestycyjnych.

– Według naszych szacunków głównym motorem wzrostu była konsumpcja prywatna, która zwiększyła się o ok. 3,5 proc. rok do roku, podczas gdy wkład eksportu netto i inwestycji do wzrostu PKB był bliski zera – ocenił Piotr Bielski, ekonomista z BZ WBK.

RPP w bezruchu

Ekonomiści są zgodni, że w II półroczu wzrost konsumpcji jeszcze przyspieszy, bo przemawia za tym dobra koniunktura na rynku pracy oraz program 500+, który dopiero zaczyna wpływać na gospodarkę. Ale nie wszyscy są przekonani, że ten konsumpcyjny impuls będzie na tyle silny, aby przyspieszył wzrost gospodarki. Część ekonomistów ostrzega, że rosnące wydatki gospodarstw domowych pobudzą import, a to może sprawić, że eksport netto będzie hamował wzrost PKB.

Na lipcowym posiedzeniu Rady Polityki Pieniężnej prezes NBP Adam Glapiński mówił, że w ocenie większości Rady najnowsze prognozy ekonomistów banku centralnego, zakładające wzrost PKB w 2016 r. o 3,2 proc., są zbyt ostrożne. Dziś widać, że to członkowie RPP byli nadmiernie optymistyczni. Ale większość ekonomistów uważa, że mimo to stopy procentowe już nie spadną. Potwierdza to piątkowa wypowiedź Jerzego Żyżyńskiego, uchodzącego w RPP za największego orędownika obniżki kosztu kredytu. Według niego, stopy można obniżyć o 0,5 pkt proc., ale nie miałoby to dużego wpływu na koniunkturę.

Rosną oszczędności, ale wolniej niż przed miesiącem

W lipcu depozyty gospodarstw domowych wzrosły o 2,5 mld zł, czyli mniej niż przed miesiącem, gdy wzrosły o 8,8 mld zł, ale nadal pokazują poprawę sytuacji dochodowej osób fizycznych. Łącznie na rachunkach osób prywatnych jest już 679,4 mld zł. Gotówka w obiegu, poza kasami banków, zwiększyła się o 2,5 mld zł. Jednocześnie o taką samą kwotę spadła wartość depozytów przedsiębiorstw w bankach. Po stronie kredytowej dużych zmian nie było. Stan należności od przedsiębiorstw zwiększył się o 2,1 mld zł (0,6 proc.).

Jeszcze w czwartek, dzień przed publikacją przez GUS danych o wzroście PKB w II kwartale, wiceminister rozwoju Jerzy Kwieciński deklarował, że realizacja tego założenia jest możliwa.

– Osiągnięcie wzrostu rzędu 3,8 proc. wymagałoby, aby w II półroczu wzrost przyspieszył do 4,5 proc., co z dzisiejszej perspektywy wydaje nam się nieosiągalne – mówi Marcin Mazurek, ekonomista z mBanku. – Wyniki za I półrocze oznaczają, że nawet przy spodziewanej poprawie koniunktury w kolejnych dwóch kwartałach wzrost gospodarczy w całym roku nie przekroczy 3,4 proc. – wtóruje mu Grzegorz Maliszewski, główny ekonomista Banku Millennium.

Pozostało 83% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Dane gospodarcze
GUS: PKB bez niespodzianek
Dane gospodarcze
Konsumenci ruszą do sklepów? Coraz wiekszy optymizm
Dane gospodarcze
Inflacja w marcu wyższa, niż sądzono. GUS podał nowe dane. Co drożeje najbardziej?
Dane gospodarcze
Wzrost gospodarczy Chin silniejszy od prognoz. Ale ożywienie pozostaje kruche
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Dane gospodarcze
EBC nadal gotowy do cięcia stóp w czerwcu. „Mamy teraz trend dezinflacyjny”