„Praca w tym szpitalu będzie dla Państwa ciekawym i wyjątkowym wyzwaniem naukowym. Szukamy ludzi z pasją, zaangażowanych i pełnych entuzjazmu" – zachęca na oficjalnej stronie Szpitala Narodowego jego dyrektor dr Artur Zaczyński.
Część środowiska medycznego odczytuje to jako przejaw nieadekwatnego do sytuacji czarnego humoru. Może dlatego część z 1,7 tys. zgłoszeń, jakie spłynęły na biurko dyrektora Zaczyńskiego, ma charakter kpiny:
– Wpisywane jest na przykład nazwisko znanego polityka i zmyślony życiorys. Ale nie brakuje też osób, które autentycznie wierzą w to, że pandemię da się pokonać profesjonalizmem i solidarnością. Na Narodowym nastąpił narodowy zryw osób, którym autentycznie się chce i które nie rozumieją, że „czegoś się nie da". Jeśli się nie da, szukają rozwiązania – mówi dyrektor Zaczyński. I powtarza hasła, które na stronie internetowej Szpitala Narodowego (szpitalnarodowy.pl) opatrzone są hashtagami #reprezentacjazdrowia, #gramyozdrowie i #jednadrużyna, i zachęca medyków: „Chcesz włączyć się do wyjątkowej walki z koronawirusem i pomagać chorym? Masz wykształcenie medyczne? Nie boisz się nowych wyzwań? Dołącz do nas! Oferujemy pracę w pierwszym tymczasowym szpitalu dla chorych zakażonych koronawirusem w Warszawie".
Na początek do opieki nad pacjentami na 300 łóżkach, jakie mają zostać udostępnione już w środę, potrzebnych będzie 100 lekarzy (20 na zmianę) i po 150 ratowników i pielęgniarek. Szpital szuka jeszcze opiekunów medycznych, salowych i pracowników obsługi technicznej.
Na stadion zgłaszają się też działacze związków zawodowych, m.in. przewodnicząca Porozumienia Chirurgów „Skalpel" dr Katarzyna Pikulska: