Wszystko zależy od etapu uprawiania sportu. Jak nie uprawialiśmy w ogóle, to trzeba zacząć od spacerów trzy cztery razy w tygodniu po 30 - 40 minut. Natomiast kiedy już jesteśmy średnio trenującymi osobami, lepiej działają ćwiczenia interwałowe: 3-4 dni z 50-60% maksymalnego tętna, jeden dwa dni 70-80%. Możemy biegać albo jeździć na rowerze.Dodatkowo dzień lub dwa poświęcamy na ćwiczenia siłowe, czyli wszystkie ćwiczenia dotyczące dużych grup mięśni: przysiady z ciężarkami na mięśnie grzbietu, pompki. Jeden dzień w tygodniu przeznaczamy na odpoczynek. To ważne. Bo zarówno siła i odporność jest też budowana podczas regeneracji. Jak nie zapewnimy sobie odpoczynku i snu, to trening zacznie nam szkodzić. W zasadzie to dla każdej godziny treningu trzeba doliczyć dodatkową do tych 6-7 godzin snu, jakie powinien mieć dorosły człowiek, jeśli chce zachować zdrowie. Taki schemat aktywności, to idealny sposób na budowanie nie tylko odporności, ale też długowieczności.
Te zasady stosują się do każdej grupy wiekowej?
Dostosowujemy ją do wieku. Osoby starsze muszą trenować więcej. Kłaść nacisk na ćwiczenia siłowe, szczególnie przysiady, które nie tylko wzmacniają odporność, ale chronią również przed osteoporozą i złamaniami. Dobre są prace w ogródku.
Generalnie do wieku dostosowujemy czas rozgrzewki. Im późniejszy, tym powinna być dłuższa. Jak idziemy biegać a sześćdziesiąte urodziny są za nami, to pierwsze pół godziny truchtamy. Dopiero później możemy pobiec.
Bycie aktywnym nie jest trudne teraz, gdy pogoda dopisuje. Ale jesienią pogoda się nam skończy, wirus może się nasilić, znów wylądujemy unieruchomieni w domu. Co wtedy?
Brzydka pogoda to tylko wymówka. Właśnie jesienią trzeba ćwiczyć. Jak trochę pada, to nie szkodzi. Należy się tylko odpowiednio ubrać. Oczywiście, nie wychodzimy z domu podczas infekcji. Mamy mnóstwo możliwości. Możemy biegać, grać w tenisa, siatkówkę - wszelkie sporty, które pozwalają utrzymać dystans, są wskazane. Pod dachem też można ćwiczyć. Jeśli władze nie wprowadzą znów restrykcyjnych ograniczeń nie zrezygnowałbym z klubów fitnessu. Ryzyko że spotkamy tam chorego jest niewielkie. Tak jak na basenie. Oczywiście należy najpierw dowiedzieć się, jakie zabezpieczenia obowiązują w danym lokalu.