Jesteśmy przed szczytem epidemii – w kolejnym tygodniu zakażonych może być tysiąc lub nawet 1,5 tysiąca osób. Każdy kraj robi prognozy zachorowań pod kątem stanu zdrowia obywateli, wieku a nawet klimatu. Na jakich prognozach oparta jest statystyka polskiego rządu?
Modeli jest kilka, ale warto się oprzeć na krajach podobnych, także klimatycznie, geograficznie do nas. W naszym przypadku są to Niemcy. Genetycznie są bardzo podobni do Polaków. Jeśli popatrzymy na dynamikę wzrostu krzywej infekcji u nas i krajach ościennych, to ta krzywa wzrostu nowych przypadków w Polsce, jest praktycznie równoległa do krzywej niemieckiej. W najbliższych dniach będziemy obserwować czy ona będzie się od modelu niemieckiego odchylać, "wypłaszczać" po tych wszystkich restrykcjach jakie wprowadził rząd. Do czwartku była identyczna, z jedną różnicą - mieliśmy dwa tygodnie przesunięcia. Możemy więc przyjąć, że Polska jest jak Niemcy dwa tygodnie temu.