60-70 parlamentarzystów Partii Pracy przeciwnych ponownemu referendum ws. brexitu. Będzie dyscyplina?

Nawet 70 parlamentarzystów Partii Pracy jest przeciwnych ponownemu referendum ws. brexitu - twierdzi Caroline Flint, była minister w rządzie Gordona Browna.

Aktualizacja: 04.03.2019 05:21 Publikacja: 03.03.2019 21:38

60-70 parlamentarzystów Partii Pracy przeciwnych ponownemu referendum ws. brexitu. Będzie dyscyplina?

Foto: AFP

Po wielu miesiącach miesiącach spekulacji labourzyści oficjalnie zadeklarowali poparcie dla kolejnego głosowania w sprawie wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej. - Zostaliśmy do tego zmuszeni przez spóźnianie się Theresy May w sprawie wypracowania kompromisu, który moglibyśmy wesprzeć - argumentował John McDonnell, kanclerz skarbu w gabinecie cieni.

Czytaj także: Szymański: Twardy brexit prawdopodobny jak nigdy dotąd

Deklaracja ta jednak wywołała niepokój wśród niektórych posłów Partii Pracy - szczególnie tych, którzy reprezentują okręgi wyborcze głosujące w 2016 roku za brexitem.

Jedna z nich, Caroline Flint, powiedziała Sky News, że nawet 70 posłów partii jest przeciwnych przeprowadzeniu kolejnego referendum. - Myślę, że jest ich 60 lub 70 posłów, którzy tak samo mocno jak ja są przeciwni drugiemu referendum - stwierdziła. W związku z tym w brytyjskiej prasie pojawiły się analizy dotyczące tego, czy politycy mogą mieć narzuconą dyscyplinę partyjną w tej sprawie.

- Normalnie będziemy wprowadzać dyscyplinę, a zostanie to ustalone w zwykły sposób przez szefa dyscypliny, gabinet partii i całą partię - mówił McDonnell. Dodał, że kwestia dyscypliny będzie "ustalona w dyskusji w odpowiednim czasie". - Chcę po prostu powiedzieć - myślę że dotyczy to wszystkich parlamentarzystów, ze wszystkich partii - że muszą oni patrzeć na długoterminowe interesy kraju, muszą chronić miejsca pracy, muszą chronić gospodarkę. W przeciwnym razie nigdy nie zostanie to im w przyszłości wybaczone - zauważył.

Flint zażądała jednak możliwości wolnego głosowania - tak ws. ewentualnego ponownego referendum, jak i kwestii nowej umowy, wynegocjowanej przez Theresę May. - Apeluję do Johna McDonnella, do Jeremy'ego Corbyna, do Keira Starmera (w gabinecie cieni odpowiada za brexit - red.) o pozwolenie posłom na wolne głosowanie nad ulepszonym porozumieniem - powiedziała.

- Ci posłowie, którzy chcą drugiego referendum, mogą za tym głosować, ale ci z nas, którzy chcą dotrzymać obietnic dla swojego elektoratu, muszą mieć możliwość realizacji zobowiązań i głosowania nad lepszym porozumieniem - argumentowała.

Premier Theresa May zobowiązała się do przeprowadzenia drugiego głosowania nad porozumieniem ws. wyjścia z Unii Europejskiej do 12 marca. Jeśli umowa zostanie odrzucona, dzień później odbędzie się głosowanie ws. brexitu bez umowy, a gdy i ten pomysł zostanie odrzucony - co jest prawdopodobne - posłowie będą głosować nad "krótkim, ograniczonym rozszerzeniem" w czasie obowiązywania Artykułu 50, pozwalającego na brexit.

Po wielu miesiącach miesiącach spekulacji labourzyści oficjalnie zadeklarowali poparcie dla kolejnego głosowania w sprawie wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej. - Zostaliśmy do tego zmuszeni przez spóźnianie się Theresy May w sprawie wypracowania kompromisu, który moglibyśmy wesprzeć - argumentował John McDonnell, kanclerz skarbu w gabinecie cieni.

Czytaj także: Szymański: Twardy brexit prawdopodobny jak nigdy dotąd

Pozostało 84% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 793
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 792
Świat
Akcja ratunkowa na wybrzeżu Australii. 160 grindwali wyrzuconych na brzeg
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 791
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 790